Chyba ze świecą szukać kogoś powyżej dwudziestego roku życia, kto w pewnym momencie swego życia nie obejrzał przynajmniej kilku odcinków Z archiwum X. Serial ten to prawdziwy kulturowy fenomen, na dodatek, co się rzadko zdarza, równie silny za granicą, co i w Polsce. Stąd wieści o powrocie duetu Mulder i Scully po kilkunastu latach od pierwszej emisji ostatniego odcinka i po ośmiu wiosnach od rozczarowującego drugiego filmu kinowego wywołały niemałe poruszenie. Kolejnym spotkaniem z X-Files zainteresowanie wykazali zarówno ortodoksyjni fani, którzy po kilka razy obejrzeli każdy odcinek doszukując się odpowiedzi na ciągnięte latami tajemnice, jak i całe rzesze osób po prostu miło wspominających wieczory przed telewizorami sprzed kilkunastu lat.
Jestem niepoprawnym zbieraczem wszelkich konsolowych akcesoriów. Maty do tańczenia, multitapy, kamerki, kontrolery ruchu, mikrofony – wszystko to wala się po kątach w pobliżu mojego stanowiska growego i nawet bywa dość regularnie używane, najczęściej w ramach urozmaicania spotkań towarzyskich. A że od czasu zdradzenia Pegasusa na rzecz pierwszej PlayStation pozostaję wierny rodzinie Sony, większość posiadanych przeze mnie gadżetów dedykowanych jest właśnie czterem generacjom „stacji zabawy”. I jeśli czegoś mnie te cztery generacje kolekcjonowania peryferiów sygnowanych logiem japońskiego giganta nauczyły, to tego, że w kontekście nadchodzącej premiery PlayStation VR zdecydowanie nie można na Japończyków liczyć w temacie długotrwałego wsparcia – bez względu na to, jak wielkiego sukcesu sprzedażowego by kosztujący prawdopodobnie tyle co cała nowa konsola sprzęt nie odniósł.
Po wielu miesiącach i licznych przesunięciach, w tym tygodniu Marvel w końcu wydał ostatni numer Secret Wars. Chyba nie przesadzę twierdząc, że było to największe komiksowe wydarzenie tego wydawnictwa od dobrych kilku lat, może nawet od Civil War (u nas wydanego jako Wojna Domowa) z 2006 roku. Było to nie tylko zakończenie trwającej kilka lat wielkiej historii Jonathana Hickmana rozpisanej na kilkadziesiąt numerów Avengers i New Avengers, ale także, zgodnie z przewidywaniami – koniec starego i początek zupełnie nowego uniwersum Marvela. Komiks, który miał w satysfakcjonujący sposób zamknąć ciągnące się przez dziesięciolecia opowieści i jednocześnie wprowadzić w zupełnie nową erę. Oczekiwania były zatem olbrzymie. Czy je spełniono? Cóż, i tak, i nie.
Plotki o wejściu do Polski Netflixa, amerykańskiej platformy dystrybucji cyfrowej, towarzyszyły nam regularnie przez większość zeszłego roku. Nic z nich nie wynikało i sporo osób zaczynało powątpiewać w dostępność tego giganta w naszym kraju. Tymczasem późnym popołudniem szóstego stycznia Internet obiegła zaskakująca wiadomość – Netflix nie tylko oficjalnie zmierza do naszego kraju, on właśnie do niego dotarł. W poniższym tekście postanowiłem zebrać odpowiedzi na najważniejsze pytania związane z tą usługą. Czym jest ten cały Netflix, co oferuje, jak działa w Polsce, ile kosztuje, czy wart jest swojej ceny. Tekst będzie na bieżąco aktualizowany w miarę zdobywania nowych informacji – jeśli macie jakieś własne pytania, nie wahajcie się zadawać ich w komentarzach.