Premiera Tekken Tag Tournament sprawiła, że seria była na ustach i w sercach wszystkich fanów bijatyk. Dopracowany, rozbudowany tytuł pokazał możliwości nowej generacji konsol. A przecież był to zaledwie swoisty „Best of” poprzednich części. Jeśli wyszedł tak dobrze, to co dopiero miała pokazać pełnoprawna czwarta część serii! Nadzieje były olbrzymie.
Kochana Laro!
Chociaż minęło już parę dni od tych kilku nocy, jakie ze sobą spędziliśmy, nie mogę przestać o Tobie myśleć. Ponowne spotkania z Tobą okazały się tak intensywne i pełne emocji! Zmieniłaś się. Wydoroślałaś. Nie, nie fizycznie, czas obchodzi się z Tobą wyjątkowo łagodnie, czego niejedna pewnie Ci zazdrości. Powiedziałbym nawet, że z roku na rok stajesz się coraz piękniejsza. Wydoroślałaś psychicznie. Stałaś się poważniejsza, nie tak zadziorna, choć wciąż niepozbawiona pazura, który tak w Tobie lubię. Ale przede wszystkim jesteś teraz bardziej… ludzka. Dawniej Twoja małomówność, wieczna pewność siebie i nadludzkie wręcz umiejętności sprawiały, że zdawałaś się obca, trudno było odczuwać z Tobą bliższą więź emocjonalną. Oczywiście ja, jak i wielu innych adoratorów, bo oboje dobrze wiemy, że miałaś i masz ich bez liku, nadal lubiliśmy spędzać z Tobą noce, wspólnie podróżować i przeżywać niesamowite przygody, ale jednak brakowało między nami więzi, dzięki której mogłoby to przerodzić się w coś więcej niż wzajemną fascynację.
Dzisiaj na warsztacie tomy szósty i siódmy Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Miało być o czterech kolejnych tomach, ale puszczanie tekstu o szóstym tomie, kiedy w kioskach hulać już będzie dziesiąty, troszkę mijałoby się z celem, dlatego zdecydowałem się na modyfikację cyklu. Żeby wynagrodzić mniejszą ilość treści w każdym wpisie, dopóki starczy mi pomysłów, oprócz opisów samych albumów, dorzucać będę trochę zawartości dodatkowej. Na początek o bonusach dodawanych do prenumeraty.
Po premierze Tekkena 2 gatunek bijatyk został przez niego praktycznie zdominowany. Street Fighter i Mortal Kombat wciąż nie potrafiły się odnaleźć w trzecim wymiarze, a Virtua Fighter, choć posiadał oddane grono fanów, to znacznie bardziej wymagający i techniczny system walki sprawił, że jego popularność nie dorównywała mordobiciu stworzonemu przez Namco. Pojawiły się nowe, udane marki próbujące zdobyć rynek, wśród których warto wspomnieć o Soul Blade (później znane światu jako Soul Calibur) oraz Dead or Alive, ale pozycja Tekkena jako lidera pozostawała niezagrożona. Po nadchodzącej trzeciej odsłonie obiecywano sobie bardzo wiele.