Tegoroczne targi były zauważalnie ciekawsze od zeszłorocznych, czego zasługa głównie w bogatych w atrakcje konferencjach Microsoftu oraz Sony. Jednocześnie jednak, jeszcze bardziej niż w ubiegłych latach wyraźne widać było, że w tym wszystkim coraz mniej chodzi o zabawę, spełnianie się twórców czy przekazywanie jakichś głębszych wartości, a coraz bardziej o zadowolenie akcjonariuszy i cyferki na kontach bankowych, które koniec końców muszą się zgadzać. Nikt nie zapowiadał już nowych gier, tylko nowe „własności intelektualne”. Zwroty takie jak „seria” zostały zastąpione przez „franczyzy”. Trochę to smutne, ale cóż, jest to jedna z konsekwencji rozrostu branży. Jednak w trakcie jednej z konferencji, przez pięć minut nie chodziło o pieniądze. Przez krótkie pięć minut w trakcie najważniejszego branżowego wydarzenia roku, podczas którego każda minuta decydowała o milionach dolarów, zielone papierki ustąpiły marzeniom. I, o ironio, miało to miejsce w trakcie show najbardziej znienawidzonej (przynajmniej w roku 2013) korporacji Stanów Zjednoczonych.
Square Enix miało w tym roku do pokazania naprawdę potężny line-up tytułów, wśród których coś dla siebie powinien znaleźć niemal każdy. I całe ich szczęście, bo jeśli chodzi o prezentacje, to wypadli równie źle jak Electronic Arts, uratowało ich jedynie to, że pokazywane gry broniły się same.
Obiektywnie rzecz ujmując, tegoroczne konferencje Microsoftu oraz Sony na E3 obie trzymały wysoki poziom. Być może nawet Microsoft wypadł nieznacznie lepiej, obiecując wsteczną kompatybilność i pokazując kolejne części swoich wszystkich najważniejszych serii. Ale to nie jest obiektywna relacja, tylko subiektywne wrażenia. A te są takie, że Sony zdeptało konkurencję.
Po udanej konferencji Microsoftu i nudnej jak flaki z olejem prezentacji gier Electronic Arts, na pochwalenie się swoimi grami przyszła kolej Ubisoftu. Francuski gigant przede wszystkim skupił się na tym, co dobrze znamy, pokazując niemal wyłącznie sequele swoich marek.
Jak co roku, najważniejszy punkt programu całego E3 to seria konferencji prowadzonych przez Microsoft, Electronic Arts, Ubisoft i Sony. Niedawno dobiegło końca półtoragodzinne show giganta z Redmont, który próbował przekonać świat, że teraz jest właściwy moment, by nabyć Xbox One. Czy mu się to udało, pokażą wyniki sprzedażowe, ale jedno trzeba przyznać – pokazali sporo i pokazali to dobrze.