Gadżety na farbę #2 Helikopter! - ROJO - 20 stycznia 2011

Gadżety na farbę #2 Helikopter!

Witam Was serdecznie w drugim odcinku cyklu „Gadżetów na farbę”. Dowiecie się dzisiaj, jak na paintballowym polu można zapewnić sobie wsparcie z powietrza. Mocno obwarowany oponent? Trzeba wprowadzić chaos? Kogoś wykurzyć z kryjówki? Podobał się Wam "Helikpter w ogniu"? Pora na "Helikopter w farbie"! Zapraszam. Czas pobujać trochę w obłokach. Będzie oryginalnie i ciekawie. Zapnijcie pasy!

W przeciwieństwie do Miniguna, fundatora ścian farby z zeszłego tygodnia, dzisiaj podejdziemy do sprawy trochę subtelniej. Bardziej taktycznie, niż histerycznie :) Otóż. Przygotowałem dla Was 3 filmiki. Mniej, lecz dłużej. W zależności od stopnia skomplikowania, wymaganych kosztów, dostępności sprzętu i ogólnego poziomu hardkoru - ustawiłem je w kolejności Light, Medium, Hard. Każdy etap dokładnie opiszę oraz zastanowię się nad skutecznością i przydatnością danej „heli-wariacji” w prawdziwym meczu na smarowanie farbą. Na koniec standardowo wydam werdykt w „wichajstrach mroku” i odpalę bonusową ankietkę. No to co? Jedziemy. Znaczy się… lecimy!

Level 1: Light

Incoming !!!

Rozpocznę od najbardziej przystępnego rozwiązania użycia helikoptera w paintballowej akcji. Otóż, dzięki zdalnie sterowanym śmigłowcom klasy np. RAP4 Raptor R-C lub ESKY EK1H E515 oraz wmontowaniu między ich płozy specjalnego pojemnika na kulki – otrzymamy zdalnego, powietrznego mini-bombardiera. Pudełko imitujące luk bombowy otwieramy dzięki    specjalnemu przyciskowi znajdującemu się na pilocie. Odpalamy-sterujemy, otwieramy-smarujemy! Podzielność uwagi trzeba mieć. Wątpliwości budzi jednak słaba rozbijalność samych kulek oraz niewielka ich ilość w „magazynku”. Rozpraszacz uwagi dobry, wymiatacz – średni. Oceńcie sami:

Level 2: Medium

Prawie jak RC-XD Remote Buggy z CoD:BO. Wersja powietrzna :)

Pora na coś mocniejszego. Co powiecie na sprytne połączenie samodzielnie skonstruowanego helikoptera z profesjonalnym markerem paintballowym? Zdalnie sterowana, powietrzna wieżyczka. To nam wyjdzie! Całość przypomina trochę sieciowy mecz w Call of Duty: Black Ops. Mamy drona, którym sterujemy i arenę, którą trzeba wyczyścić. Nie ma to jak wezwać helikopter, przed którym wszyscy zaczną się chować. Jedynym mankamentem jest konieczność poświęcenia całej uwagi sterowanej maszynie. Musimy umiejętnie nią operować oraz starać się celnie mierzyć z zamontowanego działka. Podobnie jak w przypadku poziomu Light, tak tutaj - podzielność uwagi okaże się na wagę złota. Mimo wszystko, tego typu ciekawe połączenie stanowić może oryginalną „broń” wsparcia dla dobrze ukrytych i okopanych graczy. Heli-Paint Fight - poniżej. Enjoy!

Level 3: Hard

Sierżancie! Pan krwawi! Nie mam czasu krwawić! Kolorowanka czeka!

Czas wyprowadzić najcięższą artylerię. Kwestia najskuteczniejsza i zarazem najdroższa. Bez pierdzielenia się i zabawy w półśrodki. Bierzemy prawdziwy helikopter, profesjonalnego pilota i zasiadamy z markerem jako strzelec. Siejemy kolorowy zamęt gdzie się da. Gonimy i smarujemy każdego. Pamiętamy o ogromnym zapasie amunicji i przeciwsłonecznych okularach. Puszczamy „Gimme Shelter” Stonesów, odpalamy cygaro i – wypisz, wymaluj – mamy Wietnam! Historia o tym, jak taki wariat pogonił dwa Gokarty. Zapraszam:

Poznaliście kolejny gadżet na farbę. Zobaczyliśmy tanie, przystępne wersje jak i te dobre, bo drogie. Moim zdaniem, ze wszystkich Leveli, to drugi (medium) stanowi „złoty środek” między funem, a kosztami. Po pierwsze: większa satysfakcja - to my robimy helikopter (nie kupujemy i delikatnie modernizujemy jak w L1, czy wynajmujemy jak w L3). Po drugie: skuteczność równa jest efektywności zakupionego markera. Po trzecie: ze wszystkich opcji, tylko ją jakoś widzę na polu. Każdy Level ma swoje wady i zalety – pierwszy jest najtańszy, drugi najciekawszy, ostatni – najskuteczniejszy (bo to my sterujemy działkiem, a nie maszyna). Na wszystkie niemałą mamonę wyłożyć jednak trzeba. Może to więc skutecznie ostudzić zapał niektórych majsterkowiczów. Werdykt?

5/10 WICHAJSTRÓW MROKU!

To Wszystko kochani. Już za tydzień zejdziemy z powrotem na ziemię. Będą tygryski. Będą gąsienice. Będzie fajnie. Serwus!

P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO

Gadżety na farbę:

#1 Minigun!

#2 Helikopter!

#3 Czołg!

#4 Wieżyczka!

#5 Bazooka!

#6 Granat!

#7 Mina!

#8 Dron!

#9 Łuk!

ROJO
20 stycznia 2011 - 11:33

Bawiłeś/-aś się kiedyś zdalnie sterowanym helikopterem?

TAK, było super! 47,7 %

TAK, było do bani. 2,7 %

NIE i nie zamierzam. 9 %

NIE, ale planuję. 31,5 %

Nie mam zdania. Wszedłem/-am z czystej ciekawości. 9 %