Hollywood przerabia klasyki - fsm - 21 kwietnia 2011

Hollywood przerabia klasyki

Recycling, reboot, restart, remake i dużo innych "re". W jakim kontekście? Oczywiście filmowym, bo przecież podobają się nam tylko te melodie (tu: filmy), które już słyszeliśmy (tu: widzieliśmy). Bezpieczniej jest zatem pompować grube miliony dolarów w odświeżanie i/lub robienie nowych wersji dzieł, które odniosły mniejszy czy większy sukces w przeszłości. Owszem, zdarzają się przypadki, gdy takie działanie ma sens. Generalnie jednak chadzająca do kin gawiedź wykrzykuje gromkie: po jaką cholerę?!

Naszło mnie, by poszukać jakie filmy z lat minionych doczekają się nowych wersji. I z przerażeniem odkryłem, że nową datę przydatności do spożycia otrzyma solidne kilkadziesiąt filmów - o części pewnie wiedzieliście, a niektóre będą zaskoczeniem.  Listę wybranych przeze mnie tytułów prezentuję poniżej (kolejność przypadkowa).

Czerwony Świt

Film z 1984 roku będący inspiracją dla gry Homefront doczeka się nowej wersji podobno jeszcze w tym roku. Hm, czyżby premiera gry podsunęła producentom ten szalony pomysł? Grać główną rolę ma nowy Thor - Chris Hemsworth, a debiutować jako reżyser ma jakiś kaskader, co go nikt nie zna z nazwiska.

Coś

Klasyk Johna Carpentera o kosmicie na Antarktydzie to już jest remake innego filmu (The Thing From Another World z 1951 roku), ale teraz czeka nas nowe wcielenie tej mroźnej historii z uroczą Mary Elisabeth Winestead w jednej z głównych ról. Premiera późną jesienią tego roku. Nie skreślam tego na starcie, choć animatronika sprzed 30 lat będzie nie do pobicia.

Commando

Pierwszy z filmów, na których budował swoją karierę imć Arnold, a które teraz doczekają się remake'ów. Po co? Któż to może wiedzieć. Johnem Matrixem AD 2011 podobno ma być Sam Worthington, a za kamerą stanie reżyser filmu Królowie Ulicy. Póki co zbyt wiele o tym filmie nie wiadomo, więc pewnie grubymi nićmi szyta tegoroczna premiera ulegnie solidnemu przesunięciu.

Battle Royale

Niezły, ultra-brutalny (i kultowy w pewnych kręgach) japoński film o krwawej "grze" na pewnej wyspie podobno doczeka się amerykańskiego remake'u. Oczekujcie mniejszej ilości krwi i kilku powiewających w zwolnionym tempie flag (i ewentualnie biustów?). Nie wiadomo kto i kiedy ten film zrobi, ale mówi się, że zrobi.

Conan

Arnold numer 2 - premiera filmu z Jasonem Momoą (który podobno nie widział Gubernatora w tej samej roli) odbędzie się już w sierpniu. Wtedy przekonamy się, czy był sens filmować tę historię przy użyciu nowoczesnych środków.

Kruk

Tak. Tego trupa (pardon) też będą wskrzeszać. I podobno producenci rozmawiają z Bradleym Cooperem o roli, która w 1993 roku należała do Brandona Lee. Jako że historia o zemście zza grobu jest atrakcyjna, mam nadzieję na przynajmniej niezłe kino. Przekonamy się najwcześniej w 2013 roku (reżyserować ma twórca Intacto i 28 tygodni później, który przez chwilę też był kojarzony z filmowym Bioshockiem).

Życzenie Śmierci

Charles Bronson, wymiatacz o litewskich korzeniach, skopał niejeden tyłek w dowodzonej przez siebie serii filmów. W 2006 roku Sylvester Stallone ogłosił, że będzie reżyserował i grał w nowym Życzeniu Śmierci. Fani potraktowali ten pomysł mało życzliwie, więc Sly temat olał (i zrobił Niezniszczalnych... na szczęście). Ale wizja nakręcenia remake'u wciąż wisi i teoretycznie w najbliższym czasie takowy się pojawi.

Sędzia Dredd

Ha, a teraz to pan Stallone będzie przerabiany. I chyba dobrze, bo filmowo-komiksowy sędzia z jego udziałem nie jest uznawany za arcydzieło. Nowy Dredd z Karlem Urbanem w roli tytułowej pojawić się ma pod koniec roku, a za kamerą stanie twórca niezłego 8 Części Prawdy. Twórcy zarzekają się, że film na oddawać mrocznego ducha drukowanego oryginału. Ta.

Krótkie Spięcie

Wielu z Was z pewnością zna sympatycznego, kanciastego robota z filmu w 1986 roku. A jeśli nie, to będziecie mieli okazję przywitać się z jego młodszym odpowiednikiem. Reżyseruje twórca średnio zabawnej komedii Paul Blart, ale za to za scenariusz bierze się koleś od Robot Chickena (Dan Milano), więc może nie będzie wcale tak źle.

Blob - Zabójca z kosmosu

O, to bardzo chcę zobaczyć. Pod warunkiem, że powstanie. Przez pewien czas nad remake'iem tego klasycznego "potwornego" filmu z 1958 roku czuwał sam Rob Zombie, a jego żona miała krzyczeć po drugiej stronie kamery. Po jakimś czasie jednak państwo Zombie projekt opuścili i póki co jego status jest nieznany.

Smętarz dla zwierzaków

Filmowcy lubią Stephena Kinga. Ale nawet mimo jego niesamowitej płodności, często sięgają po utwory już zekranizowane. Nowa wersja upiornej opowieści o martwych zwierzętach jest produkowana przez legendarnego Lorenzo di Bonaventuarę, a za scenariusz odpowiedzialny jest człowiek, który przerobił na potrzeby kina opowiadanie 1408. Może być nieźle, ale najwcześniej za 2 lata.

Akira

Tutaj wielu zakrzyknie - łaaaaj, gaaaad?! Klasyk japońskiej animacji zostanie przetworzony na aktorski film, prawdopodobnie z braćmi Hughes (Księga Ocalenia) na fotelach reżyserów. A kto ma grać? Plotki mają niezły rozrzut - Robert Pattinson, Justin Timberlake, Joseph Gordon Levitt, Leonardo DiCaprio... Zobaczymy w 2013 roku. Lub później.

Ptaki

Hitchcock uwspółcześniony. Mordercze stada ptaków mają za 2 lata zaatakować Naomi Watts. Jeśli rzecz zostanie zrobiona ze smakiem (i ciekawiej niż nowa wersja Psychozy, której do oryginału zabrakło kilku długości), to kto wie... może będzie sukces? Reżyserem ma być twórca Ostatniego domu po lewej, a cały projekt czeka na zielone światło od wytwórni.

Duch

Spielbergowski Poltergeist to kawał dobrego straszaka sprzed lat. Jego nowe wcielenie ma teoretycznie zawitać na ekrany w 2013 roku, a za sterem będzie stał twórca Domu z Piasku i Mgły. Jako, że lubię straszące mnie telewizory (Ring mistrz!), to chętnie obejrzę.

Pamięć Absolutna

Listę zamyka zupełnie niepotrzebna nowa wersja świetnego filmu z Arnoldem. Pamięć Absolutna AD 2012 ma na pokładzie Colina Farrella w głównej roli, a partnerować mu będzie Jessica Biel. Czy prócz lepszych efektów reżyser Len Wiseman (Underworld, Szklana Pułapka 4.0) jest w stanie zaoferować cokolwiek strawnego? Przekonamy się.


Tyle wybrałem tytułów do przedstawienia. Co najmniej drugie tyle można wyszperać wśród doniesień i plotek krążących po sieci. Co uważacie na temat takiego recyclingu pomysłów? Macie jakiś remake, na który czekacie z wywieszonym jęzorem (Prometetusz Scotta się nie liczy)?

fsm
21 kwietnia 2011 - 18:38