Poznaliśmy już niewyjaśnione historie z jeżącym włosy na głowie incydentem na Przełęczy Diatlowa na czele, odkryliśmy też tajemnicze opowieści o Eksperymencie Filadelfia, zaś dzięki myrmekochorii przeczytaliśmy to i owo o plagach, paranoi i farmakologii. Tym razem chciałbym skupić się na temacie znacznie bardziej przyziemnym. Odciąć się od kwestii paranormalnych, pozostając jednak w tematach niewyjaśnionych i – a w zasadzie przede wszystkim – przerażających. Oto prawdziwe historie najsłynniejszych seryjnych morderców, jacy stąpali po tym globie. Morderców, którzy stali się inspiracją dla szeregu bardziej bądź mniej znanych gier elektronicznych.
Myślałem, że po wystartowaniu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela już nic lepszego mnie jako fana spotkać nie może. Dwa wypasione wydania albumowe w ciągu miesiąca wydawały się szczytem marzeń. Tymczasem ostatnie kilka tygodni udowodniło, że będzie jeszcze lepiej. Mucha Comics na dniach wydaje Daredevil: Żółty, kultowy komiks opowiadający na nowo genezę niewidomego superbohatera, wydawnictwo Sideca robi przymiarki do wypuszczenia na rynek kapitalnego Daredevil pisanego przez Briana Michaela Bendisa i Eda Brubakera, a Egmont... cóż, Egmont rozbił bank.
Dziś mija pięć lat od premiery i mniej więcej trzy lata odkąd zagrałem w Red Dead Redemption. Tytuł, który podsumować można prostym zwrotem „GTA na dzikim zachodzie” w swoim czasie podbił serca graczy i recenzentów, zbierając świetne oceny i sprzedając się lepiej niż kiełbaski spod krakowskiej hali targowej w weekendowy wieczór. Była to też gra, która naprawdę wiele udowodniła.
Co by było, gdyby Superman, ucieleśnienie amerykańskich ideałów, jako dziecko wylądował nie w Stanach Zjednoczonych, ale na terytorium Związku Radzieckiego? Gdyby wychowano go w duchu komunistycznych idei, a Amerykanie postrzegali go nie jako bohatera, ale największe zagrożenie dla demokracji? Mark Millar, twórca takich komiksów jak Wojna Domowa, Ultimates czy Kick-Ass, próbując odpowiedzieć na to pytanie, stworzył jedną z najciekawszych interpretacji Człowieka ze Stali w historii amerykańskiego komiksu.
Kilka tygodni temu wybraliśmy się w podróż ku nieznanemu. Opisałem kilka tajemniczych, niepokojących wydarzeń, jakie miały miejsce w przeszłości i których po dziś dzień nie udało się w pełni wyjaśnić. Wydarzeń, które stały się inspiracją dla twórców wielu gier komputerowych. Dzisiaj ponownie zagłębimy się w to, co niezbadane. Ale pójdziemy nieco dalej. Ostatnim razem skupiłem się tylko na historiach, które zostały silnie udokumentowane. Takich, co do których nie ma najmniejszych wątpliwości, że kiedyś do nich doszło, choć nie do końca wiadomo, w jaki dokładnie sposób przebiegały. Tym razem ograniczenie te zostanie zniesione i przedstawię wam opowieści, wokół których spory dotyczą nie tylko tego, co się w ich trakcie stało, ale również tego, czy w ogóle do nich doszło.