Zamierzam Was dzisiaj trochę sprawdzić. Zapytać, czy aby na pewno granie na samym graniu się dla Was kończy? Może gry elektroniczne zainspirowały Was do czegoś? Otwarły drzwi do innego hobby? Pochwalcie się!
Do czego zainspirowały gry mnie, mieliście okazję dowiedzieć się z tego tekstu. Weźmy jednak inny przykład. Mój serdeczny przyjaciel to zapalony wielbiciel eRPeGów w każdej postaci. Odkąd pamiętam zawsze był miłośnikiem smoków (zaznaczam, iż nie chodzi o rodzaj dziewczyn). Takie gry jak Dragon Age, Blue Dragon, Divinity II: Ego Draconis czy inne, w których smoki odgrywają jakąkolwiek rolę (niekoniecznie Dragon Ball) – należą do jego ulubionych interaktywnych książek w wirtualnej biblioteczce. Nie dziwota więc, że zdecydował się na konsekwentne kolekcjonowanie figurek swoich ulubionych gadów. Zgromadził ich pokaźną armię, która budzi respekt i zwyczajnie fajnie wygląda. Dorzucił do wszystkiego klimatyczne plakaty, przyprawiając całość innymi „smoczymi” elementami. Efekt jest taki, że po wejściu do jego lochu, tzn. pokoju, da się wyczuć specyficzną, mroczną atmosferę. Człowiek się zastanawia czy aby na pewno ma przy sobie odpowiednią ilość fiolek z życiem i solidną tarczę dodatkowo chroniącą przed ogniem. Prywatne sanktuarium odbioru udało mu się zaaranżować wyśmienicie. Facet ma pasję. To mu trzeba przyznać.
Postanowiłem kiedyś wykorzystać swój „Painting skill” i namalowałem sobie końcową scenę z outtra pierwszego Fallouta. Chciałem mieć po prostu esencję klimatu blisko siebie, która zawsze przypominałaby mi o niesamowitej przygodzie jaką zafundował mi ten wyśmienity klasyk. 6 lat temu zacząłem nawet rysować batalistykę złożoną z setek postaci będących krzyżówką Terran ze Starcrafta i Imperial Marines z Dawn of War. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Mam nadzieję, że projekt mnie nie przerośnie i przestanę wreszcie żyć efektem końcowym. Gdyby tylko czasu było na to wszystko trochę więcej. Niestety. Taki los osób posiadających kilka zainteresowań. Dzień jest za krótki.
W badaniach do swojej pracy magisterskiej zatytułowanej „Po drugiej stronie ekranu. Socjologia gier komputerowych” zadałem respondentom (czyli Wam) m.in. pytanie czy gry komputerowe są dla nich inspiracją do…. I tu wymieniłem pokaźny zestaw możliwych odpowiedzi do wyboru. Pytałem m.in. o takie rzeczy jak programowanie graficzne, komponowanie muzyki/dźwięku, stworzenie fanowskiej strony lub blogu o jakiejś grze, uczestnictwo w turniejach komputerowych, zainteresowanie się książką/filmem na podstawie których zrobiona została gra lub o podobnej tematyce, działalność literacką lub artystyczną. Mimo, że grupa badawcza była niewielka bo liczyła zaledwie 100 osób, ucieszył mnie fakt, iż odpowiedzi rozbiły się po równo na różne możliwości. Naprawdę, niewiele było zaznaczeń opcji, że gry nie inspirują ich do niczego.
Moją historię już znacie. Jak jest więc z Wami? Gracie okazyjnie, sporadycznie odpalając grę, rżniecie wręcz maniaczo czy może zrobiliście już krok dalej? Jesteście w stanie odpowiedzieć zapytani o Waszą pasję, że inspiracją były gry? Jeśli nie, to szczerze wszystkim graczom polecam rozwinąć to piękne zainteresowanie. Jeszcze bardziej zżyjecie się z elektroniczną rozrywką, a dodatkowo być może odkryjecie w sobie nową pasję, która do tej pory tylko w Was drzemała.
P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebooku, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje i doceniam.
Rojopojntofwiu:
#4 Prywatne sanktuarium odbioru
#7 Kim jest Annoying-Player Character?
#8 The Sims - na czym polega fenomen serii?
#9 Strategicznie i ekonomicznie
#10 Pad w łapę, kisiel w gacie