Alternatywne zakończenia filmów - fsm - 2 września 2011

Alternatywne zakończenia filmów

Najświeższe wspomnienie po każdym seansie to zawsze jest zakończenie filmu. Często bywa tak, że słaby film zyskuje w ostatnich minutach stając się czymś zacnym, ale czasami finał potrafi zarżnąć nawet najciekawsze dzieło. Zakończenia są więc ważne. Dla producentów są na tyle ważne, że lubią je zmieniać np. po pokazach testowych, kiedy okazuje się, że pierwsi widzowie nie są zadowoleni. Czasami zaś sam reżyser zmienia zdanie i wypuszcza do kin zmodyfikowaną wersję, a pierwotny zamysł pokazuje dopiero na płytach DVD/BR.

Ten tekst to zestawienie sześciu, moim zdaniem, ciekawych przykładów alternatywnych zakończeń, które w dużej mierze mogły zmienić odbiór całego filmu. Z przyczyn oczywistych nie ostrzegam o spoilerach, bo skoro tytuł wpisu mówi o alternatywnych zakończeniach filmów, to zaglądający tu powinni wiedzieć, czego się spodziewać. A zatem...

Głębia / Abyss

Cameron i jego podwodni, komputerowo generowani kosmici zapisali się w historii kina. Każdy, kto film oglądał wie, że finał był w sumie dosyć łagodny - statek obcych wyłania się z oceanu a dzielny Bud wraca do swojej załogi. Radości nie ma końca. Tymczasem pierwotnie, zanim doszło do pełnego radosnych uśmiechów zakończenia, działy się rzeczy efektowne i straszliwe. Kosmici, jak to mają w zwyczaju, postanowili nas zgładzić, bo przecież jesteśmy rasą gwałtowną i okrutną. Czy aby na pewno...?

Efekt Motyla / Butterfly Effect

Nie jest to dzieło wiekopomne i zmieniające sposób ludzkiego postępowania, ale pamiętam, że oglądało się zupełnie nieźle - wszak podróżowanie w czasie ZAWSZE jest atrakcyjnym tematem do przedstawienia na ekranie. Kinowe zakończenie było wynikiem wielu niepowodzeń, jakich dzielny Ashton doznał wcześniej. Aby ocalić przyszłość swojej ukochanej nie doprowadził do zawiązania się ich znajomości. Ale mogło też stać się tak, jak w poniższym filmiku. W rolach głównych ciężarna pani, płód i pępowina. Yyy, tak.

Zabawy z Piłką / Dodgeball

Mówcie, co chcecie, ale jest to IMHO jedna z zabawniejszych amerykańskich komedii ostatnich lat. I znane wszystkim widzom zakończenie - dobrzy wygrywają, główny bohater przejmuje biznes tego złego, piękna dziewczyna fajtłapowatego gościa jest w ciąży, a Ben Stiller staje się znowu gruby i obleśny - było niezłe i pasujące do stylu filmu. Początkowe założenie reżysera jednak zakładało finał krótki i okrutny - zła drużyna wygrywa mistrzowstwa. Koniec. No, ale wtedy nie byłoby cameo Chucka Norrisa...

Terminator 2

Znowu film Camerona, który znają wszyscy (a jeśli nie, to znać powinni). Pamiętacie na pewno narrację Sary Connor i oświetlona drogę na sam koniec opowieści - niepewna przyszłość pozwoliła nakręcić sequel. Alternatywa zakładała scenariusz optymistyczny, ale też dający do myślenia. Dzień Sądu nie nastąpił, Sarah Connor i jej potomstwo żyje...

Sprzedawcy / Clerks

Tego nie znałem - kultowy niskobudżetowy film Kevina Smitha to prawdopodobnie wciąż jego najlepsze dzieło. jak się kończy? Randall wychodzi, a Dante zamyka sklep po długim i trudnym dniu pracy. Idzie do domu mądrzejszy, ma przyszłość. Kevin Smith początkowo nie wiedział, jak zakończyć swoją produkcję i uznał, że takie coś się sprawdzi. Biedny Dante.

Jestem Legendą / I am Legend

Chyba najbardziej znany ostatnio przykład alternatywnego zakończenia. Jedni ten film lubią, inni bardzo nie. Mnie się podobał, aczkolwiek jego główna zaletą było zachęcenie do przeczytania książki, która oczywiście jest lepsza i kończy się najlepiej. Filmowe finały są dwa i każde bierze tylko jeden istotnych element książkowego oryginału. W kinie Robert Neville ginie, a stwory razem z nim i w świadomości widza pozostają głupie. Na DVD Robert odkrywa, że stwory są inteligentne, ale nie umiera i odjeżdża z panienką w siną dal. Żadne nie jest idealne, niestety...

Tyle ode mnie. Czasami to dodatkowe zakończenie jest ciekawsze, czasami nie. Macie jakieś swoje przyklady? Może mroczna, skrócona wersja finału Łowcy Androidów? Albo dwa zakończenia Armii Ciemności czy też przegadana, wydłużona końcówka Titanica? Chętnie zobaczę...

fsm
2 września 2011 - 15:55