Forfiter #16 Domówka bez YouTube’a? - ROJO - 30 września 2011

Forfiter #16 Domówka bez YouTube’a?

Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Rzadko traktują o grach.

W kwestii soczyście zakrapianych imprezek, zawsze preferowałem domówki. Z masy różnych względów. Od bezpiecznej strefy zamkniętej przez łatwiejsze ogarnianie rzeczywistości po ekonomię. Wolę zgon u siebie, niż w obcym klubie. Wiem z kim byłem, do kogo mogę zadzwonić. Nocleg zamiast taryfy. Kwestią najważniejszą i główną zaletą impry na kwadracie jest jednak muzyka, której to sami jesteśmy DJ-em. My decydujemy przy czym się bawimy, co zaraz poleci, co będzie tłem dla toastu. Radia, Diskman/Walkman z podpiętymi głośniczkami, wieże, kanały muzyczne (jak jeszcze leciały piosenki). Głownie lub tylko dźwięk. Tak było kiedyś. Teraz doszedł obraz. Internet + YouTube. Kwestie nierozłączne współczesnych domówek.

By było lajtowo, klarownie i strawnie, pozwoliłem sobie wyodrębnić podstawowe wady i zalety
e-Domówek. Od Total Social do Social Network. Zapraszam na skromną, socjologiczna analizę. Podzielcie, skrytykujcie, uzupełnijcie. Zapraszam.

ZALETY:

- Dostęp do nieograniczonej ilości piosenek i filmików w wersji cyfrowej. Bogactwo zasobów. Brak nośnika kastruje efekt zacinającej się płyty;

- Różnorodność tematyczna. Każdy znajdzie coś dla siebie;

- Wymiana bań, zainteresowań, brzmień. Na każdej imprezie tego typu obejrzysz/usłyszysz coś, z czym nie miałeś kontaktu nigdy wcześniej, albo zwyczajnie nie potrafiłeś tego znaleźć/przypomnieć sobie;

- Złoty strzał. Filmik lub piosenka, mogące rozśmieszyć/urzec wszystkich na raz.

WADY:

- Alienacja, pewna dezintegracja. Często dochodzi do sytuacji zignorowania rozmów przy stole na rzecz przepychanek przy komputerze;

- Rozkojarzenie, poprzez skupienie się na tym, „że teraz ja, teraz moja kolej, niech to się już skończy, bo chcę zapuścić swój, zaraz ale jaki to był?”;

- Różne gusta. Nie każdy musi akceptować muzykę lub filmik, który odpalimy. Szczególnie gdy ktoś z uporem maniaka puszcza rzeczy „tylko pod siebie”;

- Maszyna, która powinna być tłem dla rozmów, polemik, dyskusji - staje się centrum uwagi i utrudnieniem dla relacji face to face.

Kiedyś domówki zaczynały się w korytarzu, trwały w głównym pokoju/salonie, kończyły w kuchni. Teraz, najbardziej obleganym stanowiskiem jest biurko z komputerem odpalającym różne utwory i filmiki, któremu towarzyszą nie kończące się wrzaski „Teraz ja!”. Technologiczny postęp, znak naszych czasów. Pytanie czy brutalny?

P.S. Jeśli podoba Ci się moja działalność, subskrybuj mój kanał na serwisie YouTube (Światy Urojone) oraz "Polub" ROJA klikając na łapę po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO

Forfitery:

#11 Obudowa przebudowa

#12 Czy sztuka współczesna skazana jest na szok? (Cz. 1) / (Cz. 2)

#13 Bunkry - podstawa defensyw (Cz.1) / (Cz.2) / (Cz.3)

#14 Te stare dobre zabawki…

#15 Niemożliwe możliwe

ROJO
30 września 2011 - 16:44