Deus Ex: Rozłam Ludzkości - recenzja gry tylko i aż bardzo dobrej
Cwany ten Singer. Recenzja filmu X-Men: Przeszłość, która nadejdzie
14 nieścisłości fabularnych w filmowej serii X-Men
Prince of Persia jako sandbox?
Niesamowity Spider-Man 2 - recenzja filmu
Niech mistrzem Hiszpanii zostanie Atletico
Knights and Merchants: The Shattered Kingdom, to gra strategiczna stworzona przez firmę Joymania Entertainment (w Polsce wydana przez TopWare Poland, o którym pisał ElMundo), a której premiera miała miejsce 15 października 1998 roku. Była to gra, którą wspominam niezwykle ciepło. Na swoje czasy bardzo ładna, a także bardzo „sympatyczna”, ze ścieżką dźwiękową, którą także dziś z powodzeniem można by sobie wrzucić na odtwarzacz, a która świetnie umilała prowadzenie wojny czy doglądanie naszej kwitnącej gospodarki (zachęcam do zapoznania się z soundtrackiem). Z jakichś przyczyn, pozycja ta nie wyryła się jakoś szczególnie w pamięci graczy. Dlaczego? Prawdę powiedziawszy: nie wiem. Ten tekst ma za zadanie udowodnić, że gra ta mogłaby konkurować z popularnymi Settlersami.
"O, ja już go gdzieś słyszałem!" Jeżeli zdarza Ci się tak pomyśleć oddając się swojej ulubionej rozrywce, jeżeli usłyszysz znajomy głos, który jest znajomy nie-do-końca-wiadomo-skąd, to prawdopodobnie ten cykl artykułów jest dla Ciebie. Jeżeli nie, ale chcesz przyjrzeć się gdzie jeszcze użyczyli swego głosu znani polscy dubbingowcy - także zapraszam.
Jako gracze czasami narzekamy, że polska wersja nie dorównuje angielskiej. Bywa, że wydaje nam się, że nie oddaje klimatu świata przedstawionego. Ale bywają przecież także bardzo udane lokalizacje. Lepsze, czy gorsze - otwierają drogę do zabawy także tym, którzy angielskim posługują się nieco słabiej. Stoją za tym pewni ludzie. Należy docenić trud, jaki w to wkładają, szanować trudną pracę, w której trzeba artykułować setki tysięcy słów, zdzierać struny głosowe, nadwyrężać język. W tym cyklu przedstawiam dorobek polskich aktorów dubbingowych. Te bardzo znane twarze, jak i te znane nieco mniej. Odsłona piąta – Adam Bauman.
Po czterech tygodniach pora na podsumowanie i zamknięcie mini-cyklu. Dziś mniej obrazków, więcej tekstu. Będzie kilka liczb, spojrzenie na to, czego możemy oczekiwać w przyszłości, oraz czego byśmy sobie życzyli. Nie przestraszcie się Saurona. Zapraszam do rozwinięcia.
Rewatch to pierwszy z dwóch bliźniaczych cykli (drugi to Replay), które od dziś będę prowadził na gameplayu. Będę w nich pisał o filmach/grach, z którymi miałem do czynienia w przeszłości, a do których niedawno powróciłem. Ich forma to w pewnej części recenzja, w innej opis, nie zabraknie też porównania dzisiejszego postrzegania produktu, do tego jak widziałem go wcześniej (na pewno znacie uczucie, gdy wychodziliście rozentuzjazmowani z kina, a późniejsza, bardziej przemyślana opinia, była zupełnie odmienna). Oba cykle będą pojawiać się naprzemiennie, może jednak dojść do pewnych odstępstw w tej materii.
By zgrabnie wpleść nowy cykl na gameplaya, na pierwszy ogień wybrałem Matrixa. Mało który obraz jest nam, graczom, bliższy. Lwia część akcji dzieje się przecież w wirtualnej rzeczywistości, w której - przenosząc realia z Matrixa - my jesteśmy tylko NPCami.
"O, ja już go gdzieś słyszałem!" Jeżeli zdarza Ci się tak pomyśleć oddając się swojej ulubionej rozrywce, jeżeli usłyszysz znajomy głos, który jest znajomy nie-do-końca-wiadomo-skąd, to prawdopodobnie ten cykl artykułów jest dla Ciebie. Jeżeli nie, ale chcesz przyjrzeć się gdzie jeszcze użyczyli swego głosu znani polscy dubbingowcy - także zapraszam.
Jako gracze czasami narzekamy, że polska wersja nie dorównuje angielskiej. Bywa, że wydaje nam się, że nie oddaje klimatu świata przedstawionego. Ale bywają przecież także bardzo udane lokalizacje. Lepsze, czy gorsze - otwierają drogę do zabawy także tym, którzy angielskim posługują się nieco słabiej. Stoją za tym pewni ludzie. Należy docenić trud, jaki w to wkładają, szanować trudną pracę, w której trzeba artykułować setki tysięcy słów, zdzierać struny głosowe, nadwyrężać język. W tym cyklu przedstawiam dorobek polskich aktorów dubbingowych. Te bardzo znane twarze, jak i te znane nieco mniej. Odsłona czwarta – Grzegorz Pawlak.
Wprawdzie seriale to nie to dokładnie to samo co filmy, jednak czasem określa się je mianem „małych filmów”, dlatego zdecydowałem się wykorzystać je do ostatniego odcinka niniejszego mini-cyklu. Przynajmniej ostatniego w takiej formie. Dziś na tapecie mamy seriale i gry, które stworzono na ich podstawie. Wyniki mogą być odrobinę zaskakujące. Ja przynajmniej nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.
O napisaniu tekstu na ten temat myślałem już jakiś (choć niedługi) czas. A w ostatnią niedzielę fsm i g40st tak skutecznie przetarli muzyczny szlak, że aż żal nie pójść za ciosem.
4 długie lata minęły, od ostatniego albumu Within Temptation (tutaj jest moment, gdy przypominacie sobie uczucie, gdy czekaliście długo na jakąś grę i wreszcie się pojawiła). Dla niezorientowanych dopowiem, że jest to holenderska formacja, grająca gatunek muzyki o bardzo wdzięcznej nazwie – rock gotycki. No, w każdym razie tak można było mówić o ich pierwszych płytach. Im dalej w las, im nowsza płyta, tym mniej podobna do tej najpierwszej (Enter). Ale to niekoniecznie źle. Najlepszy moim zdaniem album, to trzeci w dorobku The Silent Force. Ten przed chwilą wspomniany, oraz The Heart of Everything i najnowszy The Unforgiving, poszły coraz bardziej w stronę rocka/metalu symfonicznego. Tak dziś umiejscawia się muzykę, jaką gra Within Temptation. Ale już mniejsza o nomenklaturę, przejdźmy do rzeczy – czyli przyjrzyjmy się najnowszemu, piątemu albumowi studyjnemu muzyków z Holandii.
"O, ja już go gdzieś słyszałem!" Jeżeli zdarza Ci się tak pomyśleć oddając się swojej ulubionej rozrywce, jeżeli usłyszysz znajomy głos, który jest znajomy nie-do-końca-wiadomo-skąd, to prawdopodobnie ten cykl artykułów jest dla Ciebie. Jeżeli nie, ale chcesz przyjrzeć się gdzie jeszcze użyczyli swego głosu znani polscy dubbingowcy - także zapraszam.
Jako gracze czasami narzekamy, że polska wersja nie dorównuje angielskiej. Bywa, że wydaje nam się, że nie oddaje klimatu świata przedstawionego. Ale bywają przecież także bardzo udane lokalizacje. Lepsze, czy gorsze - otwierają drogę do zabawy także tym, którzy angielskim posługują się nieco słabiej. Stoją za tym pewni ludzie. Należy docenić trud, jaki w to wkładają, szanować trudną pracę, w której trzeba artykułować setki tysięcy słów, zdzierać struny głosowe, nadwyrężać język. W tym cyklu przedstawiam dorobek polskich aktorów dubbingowych. Te bardzo znane twarze, jak i te znane nieco mniej. Odsłona trzecia - Jacek Kopczyński.
W zeszłym tygodniu mieliśmy okazję zapoznać się z miejscami 20-11. Dziś poznamy pierwszą dziesiątkę w kategorii „gry na bazie filmów”. Jest to grupa najlepszych tandemów, ze zdecydowanie najwyższymi ocenami w ogóle. Wielu czytelnikom mogą przypomnieć się szczenięce lata, gdy spojrzą na filmy, jakie znalazły się w tym zestawieniu. Tradycyjnie, do ocen zostały wykorzystane dane z portali gry-online.pl i filmweb.pl. Gorąco zapraszam do rozwinięcia.
The Borgias, to nowy serial stacji Showtime, opowiadający o perypetiach znanego także z Assassin’s Creed II hiszpańskiego rodu Borgia, z którego wywodził się chyba najbardziej kontrowersyjny papież w historii, Aleksander VI. Poza bohaterami, produkcja ta nie ma wiele wspólnego z przebojową grą Ubisoftu. Nie będzie zatem o wojnie asasynów i templariuszy. I bardzo dobrze. Choć w grze bawiłem się wyśmienicie, a odniesiony przez nią sukces być może w jakimś procencie przyczynił się do decyzji o nakręceniu takiego serialu, to nie chciałbym, by miał on czerpać z niej coś więcej, niż familię głównego złoczyńcy. Zamiast tego, w pewnym stopniu bazuje na ostatniej w dorobku książce Mario Puzo, autora Ojca Chrzestnego.
Piszę o tym nie bez kozery, bo choć takich jak ja, którzy swego czasu zainteresowali się tym serialem może być wielu, to nie każdy z nich wie, że premiera została przesunięta. Początkowo planowana na czerwiec, miała miejsce trzy dni temu. W tym miejscu podziękowania dla eJaya, który swoim dzisiejszym wpisem nieświadomie przypomniał mi o produkcji, której trailer widziałem już jakiś czas temu. Zostajemy zatem w klimatach walki politycznej, ale już nie w realiach fantasy, a historycznych. Coś, co tygryski lubią może nie najbardziej, ale i tak bardzo, bardzo.
"O, ja już go gdzieś słyszałem!" Jeżeli zdarza Ci się tak pomyśleć oddając się swojej ulubionej rozrywce, jeżeli usłyszysz znajomy głos, który jest znajomy nie-do-końca-wiadomo-skąd, to prawdopodobnie ten cykl artykułów jest dla Ciebie. Jeżeli nie, ale chcesz przyjrzeć się gdzie jeszcze użyczyli swego głosu znani polscy dubbingowcy - także zapraszam.
Jako gracze czasami narzekamy, że polska wersja nie dorównuje angielskiej. Bywa, że wydaje nam się, że nie oddaje klimatu świata przedstawionego. Ale bywają przecież także bardzo udane lokalizacje. Lepsze, czy gorsze - otwierają drogę do zabawy także tym, którzy angielskim posługują się nieco słabiej. Stoją za tym pewni ludzie. Należy docenić trud, jaki w to wkładają, szanować trudną pracę, w której trzeba artykułować setki tysięcy słów, zdzierać struny głosowe, nadwyrężać język. W tym cyklu przedstawiam dorobek polskich aktorów dubbingowych. Te bardzo znane twarze, jak i te znane nieco mniej. Odsłona druga – Jacek Mikołajczak.
A oto przed Wami drugi odcinek Tandemów. Jest to mini-cykl poświęcony powiązanym ze sobą filmom i grom komputerowym. Jakie marki prezentują się najlepiej? Do przygotowania zestawienia wykorzystałem dane z portali Filmweb.pl oraz gry-online.pl. Tym razem zajmiemy się przypadkami, gdy najpierw były filmy, a na ich bazie powstawały gry. Tak jak zapowiadałem, ta lista będzie dwuczęściowa. Dziś miejsca od 20. do 11., a za tydzień pierwsza dziesiątka.
Nie minął miesiąc od premiery drugiej części cyklu, a już jesteśmy raczeni pierwszymi konkretnymi informacjami na temat kolejnej odsłony. Główny projektant „dwójki”, Mike Laidlaw, podzielił się z fanami interesującymi nowinkami. Więcej w rozwinięciu.