Pan Lodowego Ogrodu napisany przez Jarosława Grzędowicza odniósł spektakularny sukces. I to nie tylko ze względu na pochlebne mu recenzje, ale i zyski ze sprzedaży. Egzemplarze po prostu znikają niczym ciepłe bułeczki, przez co czasem ciężko trafić na interesujące nas wydanie, czy też tom. Z tego jak i z innego względu postanowiłem ocenić pierwszą część przygód Vuko Drakkainena oraz Filara, syna Oszczepnika.
Większość książek opartych na uniwersum gier nie grzeszy wysokim poziomem. Jednak istnieje pewna seria, którą chętnie ujrzałbym nie tylko na ekranie swojego monitora, ale i poza nim. Z niniejszą decyzją wiąże się kilka motywów, zachęcających mnie do zagłębienia się w papierową edycję. Szkoda tylko, że ta niestety nie istnieje...
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Radlerowa ofensywa trwa, dlatego też nikogo nie powinna dziwić taka ilość orzeźwiających, niskoprocentowych piw. Dzisiejszy gość jest dość nietypowy, bo mamy do czynienia z cytrynową mieszanką najtańszego piwa z Kompanii Piwowarskiej.
Świat elektronicznej rozrywki oscyluje w wiele gatunków. Przygodówki, akcji, strategie, czy wyścigi. Komediowe, smutne, poważne, czy też straszne. I właśnie yym ostatnim chciałbym dziś poświęcić nieco swojego czasu, ponieważ z jednej strony mnie intrygują, z drugiej zaś odpychają.
Postaci w grach odgrywają ogromną rolę. Pozwalają nam wczuć się w wykreowany przez twórców świat oraz ubarwić samą rozgrywkę niezależnie od tego, czy mam tu na myśli grywalnych, czy też niegrywalnych bohaterów. Do jednych czujemy sympatię, do drugich antypatię, a do trzecich z kolei zupełnie nic. Zdarza się jednak, że gracze faworyzują czasem całkiem bezpłciowych osobników i właśnie ten temat poruszę w dzisiejszym tekście.
Hype towarzyszy każdemu z nas oraz w każdej możliwej dziedzinie. Dotyczy on tak samo gier, książek, czy też filmów. Jednak pod tym słowem kryje się więcej znaczeń. Wiadomo także, że różne czynniki mają wpływ na naszą reakcję. Dlatego postaram się wymienić te, które zaobserwowałem u siebie na przestrzeni ostatnich lat w przypadku popularnych gier wideo.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Kontynuując radlerowe ocenianie, dziś postanowiłem zabrać się za Lecha Shandy Dry Orange, czyli pomarańczowej odmianie popularnego browaru od Kompanii Piwowarskiej. Producent twierdzi, iż wspomniane piwo dostępne jest w edycji limitowanej, co teoretycznie oznacza jego niepewne losy. Zobaczmy więc, czy młodszy brat dorówna swojemu cytrynowego odpowiednikowi, czy też nie.
Opowieści ze świata Wiedźmina to nowa książka poświęcona Geraltowi jak i jego przyjaciołom. Jednak zanim fani serii podskoczą z zachwytu, muszę im ostudzić zapał. Autorem antologii nie jest Andrzej Sapkowski, a rosyjscy oraz ukraińscy pisarze.
Syrena Sport nie miała lekkiego życia, ponieważ jedyny powstały prototyp został wówczas zniszczony. Zresztą nie tylko ten. Po kilkudzisięciu latach powstało jednak kilka replik, które z większą lub mniejszą dbałością od detale odzwierciedlają oryginał. Dziś jednak zaprezentuję wam stworzone przez trzech mężczyzn wizualizacje nowej Syreny Sport.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Mogę już świętować małą rocznicę Razielowej piwoteki, ponieważ w dniu dzisiejszym powstała jej 50 odsłona. Jeśli zaś chodzi o naszego gościa do zrecenzowania to jest nim kolejny owocowy produkt. Tym razem od grupy Carlsberg Polska, czyli Okocim Radler.
Obecny rok obfituje w wiele nowości, ale ile z nich jest stuprocentowymi pewniakami? Najwyżej garstka. Jednak są gry oraz producenci, którym możemy zaufać. Dla mnie taką marką jest Grand Theft Auto oraz jej właściciel, czyli Rockstar Games. Poniżej dowiecie się dlaczego.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Grupa Żywiec idąc za ciosem rozszerzyła swoją ofertę o kolejny wariant. Dzięki temu oprócz cytrynowej edycji, otrzymaliśmy Warkę Radler o smaku jabłkowym. O tym, czy okaże się ona tylko miłym urozmaiceniem, czy też faworytem w tym orzeźwiającym gatunku piwnym, dowiecie się z mojej, treściwej recenzji.
Sailor Moon SuperS jest przedostatnią, czwartą częścią cyklu poświęconemu Czarodziejce z Księżyca. Przy okazji cechuje się największą dawką humoru oraz wieloma baśniowymi elementami związanymi z Pegazem. W telewizji zaś ukazała się na przełomie lat 1995-1996, czyli standardowo w rok po poprzedniej serii.
Gry są rozrywką uprzyjemniającą nam czas w różny sposób. Jedne zachęcają nas swoją oprawą audiowizualną, drugie grywalnością, a trzecie jeszcze czymś innym. Chociażby warstwą fabularną. I to właśnie jej chciałbym poświęcić parę minut, chcąc w ten sposób podzielić się z wami swoimi odczuciami względem historii przedstawionych w świecie elektronicznej rozrywki.