Robson

Friendly Fire

najnowszepolecanepopularne

Co-Opinie - Po co nam wszystkim Achievementy?

Rzut okiem na serię Splinter Cell, czyli "My name is Sam Fisher. I'm a soldier"

Jak ukoronować smoka? Recenzja Dragon's Crown

Wrażenia po otwarciu Batman: Arkham Origins Collector's Edition

Przeładowuję! #28 - Gorączka błota, czyli IV Bieg Wulkaniczny

Przeładowuję! #29 - Gro, pozostań grą.

Przeładowuję! #12 - Biuro Gier Zaginionych

Miałyśmy być wielkie. Wspaniałe i kasowe licencje, pełna zapału i entuzjazmu ekipa. Taka z wizją, wiecie? Bo stworzyć grę to nie jest ot tak, w skrypt pierdnął. Tu potrzeba mnóstwo czasu, umiejętności no i najlepiej potężnego budżetu - takiego, przy którym James Cameron pomyśli, że na Avatara dostał jakieś drobne. Może nie każdy z naszych ojców miał to wszystko, może nie zawsze pieniędzy było więcej niż umiejętności (bądź i na odwrót…), może goniące terminy i gasnące prawa autorskie nie do końca pozytywnie wpływały na pracę zespołów – ale to nie oznacza jeszcze, byśmy wszystkie kończyły na śmietniku historii! Niczym w duchu post-modernistycznej literatury, niech przemówią dzisiaj ci, którym głos odebrano już dawno temu a ich obecność wymazana została ze zbiorowej świadomości świata elektronicznej rozrywki. Panie i Panowie, gracze i… graczki – poznajcie wielką rodzinę nieszczęśników, którzy na swym szlaku do półek sklepowych zgubili się po drodze w lesie problemów i komplikacji, których studio przerosła wizja tworzonego tytułu, zjadł ich deadline bądź po prostu zabrakło im nie tyle pieniędzy i „skilla”, co zwykłego szczęścia.

czytaj dalejRobson
12 marca 2013 - 23:45

Kuloodporny #11 - Super Mario Bros.

Nadwaga. Przaśny wąs. Czerwony kombinezon i śnieżnobiałe rękawiczki. Wieczny, prawdziwie szczery uśmiech na krągłej, rumianej twarzy, którego przebić może już tylko równie radosny ton głosu. I już wiem, że wy już wiecie. Kto by pomyślał, że szczęśliwy do granic możliwości, wciągający grzyby i skaczący po głowach żółwio-ptaków gruby hydraulik włoskiego pochodzenia stanie się kiedykolwiek mega ikoną świata elektronicznej rozrywki. Niemniej - słowo stało się ciałem i bez względu na to, czy ktoś dzisiaj w gry komputerowe gra, czy też i nie, duet braci Mario zna nieomal każdy. Tytułów z udziałem tego radosnego rodzeństwa nagromadziło nam się już dzisiaj bez liku, ale czy w 28 lat po premierze ciągle możliwe jest czerpanie radości z pierwszego z nich?

czytaj dalejRobson
10 marca 2013 - 08:23

Cel! Pal! #10 - Metal Gear Rising: Revengeance Limited Edition.

W czasach, w których to nawet Symulator Farmy musi mieć swoją Edycję Kolekcjonerską, każdy inny tytuł stara się jak może, by gadżetami dodawanymi do swoich bardziej (lub mniej) limitowanych egzemplarzy skusić potencjalnego nabywcę do wyskoczenia z zawartości jego portfela. Edycja Limitowana gry Metal Gear Rising: Revengeance, na terenie kraju Wujka Sama wabi gracza rosłym pudłem z całkiem fajną grafiką, świetnym steelbookiem, soundtrackiem z gry na płycie CD oraz przekozacką lampą plazmową, w której to „pioruny” radośnie obskakują wbite w ziemię ostrze głównego bohatera. Zapewne w celu dodania elementu humorystycznego do całej sytuacji, twórcy europejskiej wersji Limited Edition MGR z amerykańskiego pierwowzoru nie przenieśli absolutnie nic. Żegnaj lampo, żegnaj steelbooku, witaj odmienna wersjo pudła zbiorczego i główna karto przetargowa tej Edycji – trzydziestocentymetrowa figuro Raidena. Czy w obecnej sytuacji to amerykański kolekcjoner śmieje się w twarz zbieraczowi ze Starego Kontynentu, czy może jest zupełnie odwrotnie?

czytaj dalejRobson
7 marca 2013 - 14:00

Cel! Pal! #9 - Tomb Raider

Robson ocenia: Tomb Raider
91

Tomb Raider był pierwszym tytułem, jaki zakupiłem i uruchomiłem na moim pachnącym jeszcze nowością PlayStation. Miałem wtedy całe 8 lat i nie skłamię pisząc, że pieruńsko bałem się w niego grać. Do dzisiaj pamiętam ten zawał serca, który zagwarantował mi kanciasty niedźwiedź – ninja, w totalnej ciszy wyskakując z szaroburej lepianki w jednej z wielu klaustrofobicznych jaskiń, jakie odwiedzaliśmy w tamtej produkcji. Później zdarzyło mi się podrosnąć, a razem ze mną dorastała i Lara, w kolejnych odsłonach coraz bardziej rozmieniając swoje nazwisko i kultowość na drobne. Po Angel of Darkness coś musiało w niej pęknąć, bo opuściła swoich ojców z Core Design, po trzech latach przerwy w zawodzie powracając pod skrzydłami ekipy Crystal Dynamics. Zmiana pracodawców okazała się być strzałem w dziesiątkę, a genialny Legend, przyjemny Anniversary i ciepło wspominany przeze mnie Underworld są tego najlepszym dowodem. Teraz ci sami ludzie dostarczają nam kompletny restart serii, a ja jeszcze nigdy tak wcześnie nie wiedziałem, co będę robił w Sylwestra.

czytaj dalejRobson
6 marca 2013 - 19:18

Przeładowuję #11 - Assassin's Creed III - Tyle błędów w całym mieście, nie widziałeś tego jeszcze...

Czy zdarzyło wam się kiedyś na własne oczy zobaczyć, jak w dowolnej z posiadanych przez was gier, w sposób niewyjaśniony i absolutnie tajemniczy, mnożą się absurdalne wręcz babole i bugi? Błędy, których w życiu nie doświadczyliście przy dziewiczym kontakcie z daną produkcją czy też w drodze do pierwszego ujrzenia napisów końcowych, a które to z chęcią ukazywały swoje oblicze już nieco później? Cóż, przyznam się, że u mnie podobne sytuacje mają miejsce nad wyraz często, a ostatnim gospodarzem takich akcji był Assassin’s Creed III. Ilość absurdu, jaką uraczył mnie ten konkretny tytuł po wielkim finale już dawno przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy, i to zaledwie w ciągu dwóch dni radosnego hasania Connorem po Pograniczu i jego okolicach. Cóż takiego działo się w wolnej Ameryce po odpłynięciu ostatniego statku zwolenników króla?

czytaj dalejRobson
4 marca 2013 - 16:40

Cel! Pal! #8 - Tomb Raider Survival Edition

Takie to już mamy czasy, że niemal każda trafiająca na rynek produkcja próbuje skusić potencjalnego nabywcę swoją dopasioną edycją kolekcjonerską. Los wersji limitowanej nie ominął i nadchodzącego wielkimi krokami Tomb Raidera, który próbuje zmusić nas do wyskoczenia z kabony nie jedną, a dwoma kolekcjonerkami. Pierwsza z nich, dumnie dzierżąca tytuł jedynej i właściwiej Collector’s Edition, wabi nie tylko metalowym pudłem zbiorczym, ale i 20-centymetrową figurką Lary, przygotowaną przez speców od Play Arts Kai. Druga zaś, o niebo skromniejsza, nie posiada może w swoich trzewiach aż takich precjozów, ale na parę dni przed premierą zyskała argument nie do przebicia – nabyć ją można za cenę wersji podstawowej. Survival Edition, bo tak ją nazwano, trafiła właśnie w moje ręce i mówię, że było warto.

czytaj dalejRobson
2 marca 2013 - 15:14

Kuloodporny #10 - Max Payne

Amerykański sen. Zwykłe połączenie dwóch części mowy, zamykające w sobie cały narodowy etos Stanów Zjednoczonych, jego ideały demokracji, równości i wolności. Amerykański sposób życia, amerykańskie społeczeństwo, amerykańska kultura. Spełnienie wszelkich pragnień, prozaiczne „dorobienie” i „ustawienie” się w życiu, założenie rodziny, budowa domu swoich marzeń. Cholera, sam kiedyś go śniłem. Była dająca satysfakcję, dobrze płatna praca, moja śliczna Michelle i piękna córeczka. Był mój równo przystrzyżony trawnik, życzliwi przyjaciele, śpiew ptaków na idyllicznym, amerykańskim przedmieściu. Teraz nie ma już nic – prócz zemsty i amerykańskiego snu, który przekształcił się w koszmar.

czytaj dalejRobson
1 marca 2013 - 05:16

Przeładowuję! #10 - Fala zamieszek po pierwszych plotkach na temat nowej części Assassin's Creed!

To był bardzo leniwy i spokojny wieczór, kiedy to świat obiegła pierwsza, poważna plotka o najnowszej części Assassin’s Creed. Statystyczny Kowalski położył swoje dzieci spać, rozsiadł się przed telewizorem bądź oddał innym, mniej lub bardziej wyrafinowanym formom rozrywki. Pierwsze uderzenie nadleciało ze strony portalu społecznościowego Facebook, gdzie 23-letni Adam W. przeglądając swoją Tablicę, mimochodem wpadł na wpis polubionego już jakiś czas temu Game Informera. Pierwszy screenshot, zdjęcie plakatu, garstka informacji – to wystarczyło, by domniemany Assassin’s Creed IV: Black Flag rozpętał ogólnoświatową panikę i medialny wstrząs.

czytaj dalejRobson
26 lutego 2013 - 23:58

Kuloodporny #9 - Captain Claw

Źródło: http://browse.deviantart.com/art/Captain-Claw-338417914

Fortuna kołem się toczy. Raz na wozie, raz pod wozem. Niezbadane są ścieżki Pana. Czasami nam wychodzi, a czasem nie koniecznie – i mało jest twórców gier komputerowych, którzy znają te frazy lepiej, niż Monolith Productions. Na prześledzenie całego procesu twórczego tych niewątpliwe wszechstronnie uzdolnionych panów z kraju Wujka Sama nie mamy ni czasu, ni miejsca – jeśli jednak takie tytuły jak Blood, Alien vs Predator 2, The Matrix Online czy F.E.A.R coś ci mówią, wnet pojmiesz, do czego zmierzam. Wśród swoich wzlotów, upadków czy też i zwyczajnych średniaków, monolitowym chłopakom udało się wyprodukować parę prawdziwych rodzynów, do których warto jest wracać po dziś dzień, a które same w sobie zostały już przez grającą brać niesłusznie zapomniane. Bo przyznać się, kto pamięta Kapitana Pazura?

czytaj dalejRobson
25 lutego 2013 - 11:17

Kuloodporny #8 - Serious Sam: Pierwsze Starcie

Krótko przystrzyżone włosy, podkoszulek ciasno opinający góry „bajsepsów”, najzwyklejsze jeansy w duecie z czerwonymi trampkami i raczej już nie codzienne zamiłowanie do eksterminacji istot żywych pozaziemskiego pochodzenia. Nie da się ukryć, iż skrótowy opis wyglądu protagonisty przedstawianej tu dzisiaj pozycji brzmi niczym słaba alternatywa dla kochanego przez wszystkie kobiety o wątpliwej cnocie blond-mięśniaka, na którego czekaliśmy niemal całą wieczność. Rzeczywistość jest jednak zgoła odmienna, albowiem wśród tego całego motłochu amatorów „raket fjuel” i „dabl blastów”, Serious Sam zawsze wybijał się z prawdziwą pasją i zamiłowaniem do tego, co robi – i nie sposób go za to nie lubić. Poważnie!

czytaj dalejRobson
23 lutego 2013 - 14:26