Jego Wulgarność, Wrex!
Co wycięto z gry Doom?
Recenzja gry Plants vs. Zombies 2 - walka z zombie w cieniu mikropłatności
Jak deweloperzy walczą z piratami, czyli krótko o oryginalnych sposobach zabezpieczania gier
Twórcy gier wróżą z kryształowej kuli, czyli o tym, jak Deus Ex przypadkiem przewidział zamach na World Trade Center
Recenzja gry Video Strip Poker HD - rozbieranie na ekranie po polsku
Nie będę tego więcej ukrywać, bo strasznie brzydzę się kłamstwa i nie radzę sobie z wyrzutami sumienia – tak, tak, nie byłem ostatnio z Wami szczery i bardzo teraz tego żałuję. Ilekroć zabieram się za pisanie recenzji gry, najpierw sumiennie przechodzę ją do końca, a dopiero potem zabieram się za wyciąganie ostatecznych wniosków. Eksploatując Homefronta równocześnie przygotowywałem inny ważny projekt i nie mogłem temu pierwszemu poświęcić tyle uwagi, na ile w rzeczywistości zasługiwał. No i dostałem za swoje. Ogrom idiotyzmów wypisanych w poprzednim tekście zdyskwalifikował mnie w oczach wielu fanów strzelanin, a niesprawiedliwa ocena (tylko „sześćdziesiątka”) podważyła moją wiarygodność. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia, jednak stało się i teraz nadszedł czas, by naprawić błąd.
Chcecie mieć w domu kawałek historii? Żaden problem! Wystarczy posiadać na koncie sporo pieniędzy i wykazać się determinacją w walce o zwycięstwo w aukcji internetowej. Co zostało wystawione na sprzedaż? Gitara. Cóż w niej takiego niezwykłego, że trzeba zapłacić za nią co najmniej kilka tysięcy dolarów? Ano to, że to właśnie na niej została skomponowana ścieżka dźwiękowa do kultowego survival horroru Silent Hill.
Niezwykle interesująco zapowiada się soundtrack z gry Shift 2: Unleashed, która zadebiutuje na amerykańskim rynku już pojutrze. Interesująco, bo tym razem koncern Electronic Arts nie załatwił kwestii oprawy muzycznej kupnem kilkudziesięciu utworów mniej lub bardziej znanych wykonawców. Oczywiście w nowej odsłonie cyklu Need for Speed kawałków na licencji nie zabraknie, ale nie ma też mowy o pójściu na łatwiznę.
Z nieskrywaną dumą chciałbym Wam wszystkim zakomunikować, że w dniu 26 marca 2011 roku wortal GRYOnline.pl został oficjalnie uwzględniony w statystykach serwisu Metacritic – bodaj najpopularniejszej w Internecie witryny, która nie tylko zbiera oceny z publikowanych przez media recenzji, ale również wyciąga z nich średnią notę.
Prace nad ścieżką dźwiękową do fanowskiej modyfikacji Black Mesa, będącej de facto nowoczesną przeróbką pierwszego Half-Life’a, zostały już definitywnie zakończone. O fakcie tym poinformował niedawno główny kompozytor oprawy muzycznej tej produkcji – Joel Nielsen.
Niektórzy z Was zapewne nie zdają sobie z tego sprawy, ale w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, firma Blizzard Entertainment intensywnie pracowała nad przygodówką osadzoną w uniwersum WarCrafta. Produkt zatytułowany WarCraft Adventures: Lord of the Clans pozwalał wcielić się w rolę Thralla, orka znanego z trzeciej odsłony słynnego cyklu. Mimo że projekt został anulowany ponad dwanaście lat temu, możemy dziś zobaczyć jak gra prezentowała się w akcji. Wszystko za sprawą jednego z użytkowników serwisu YouTube, który nagrał blisko dwugodzinny materiał z rozgrywki i wrzucił go do sieci.
Homefront z pewnością nie zaliczał się do tytułów, na które czekałem, wręcz przeciwnie. Jeszcze dwa tygodnie temu w ogóle nie brałem pod uwagę kupna tej gry – z marcowych strzelanin interesował mnie wyłącznie drugi Crysis. Mimo tego produkt firmy Kaos Studios wylądował u mnie w domu. Zwyciężyła ciekawość – po długim namyśle zdecydowałem się sprawdzić jak ten mocno reklamowany, ale też ostro krytykowany w recenzjach produkt, prezentuje się w akcji. I choć w trakcie instalacji gry chciałem wyrzucić komputer przez okno, a jej autorów ponabijać na pal (powody opisałem tutaj), w końcu udało mi się to „cudo” odpalić. Zaliczyłem króciutką, bo czterogodzinną kampanię, zabiłem kilkuset wrogów i zapoznałem się z trybem multiplayer. Jakie wrażenia?
Jeszcze kilkanaście godzin temu byłem święcie przekonany, że kupując w sklepie grę na fizycznym nośniku, otrzymuję produkt kompletny – tzn. taki, który po obowiązkowej instalacji programu z płyty, pozwala w spokoju rozkoszować się tym, co przygotowali jego twórcy. Dziś niestety okazało się, że są od tej reguły smutne wyjątki, a jednym z nich jest Homefront – najnowsza strzelanina firmy Kaos Studios, za której wydanie w Polsce odpowiada CD Projekt.
Dwa tygodnie przed amerykańską premierą gry Mortal Kombat, czyli 5 kwietnia bieżącego roku, do sklepów trafi długo oczekiwany album Mortal Kombat: Songs Inspired by the Warriors. Na krążku znajdzie się dwanaście utworów, które zostały przygotowane przez różnej maści wykonawców muzyki elektronicznej. Zgodnie z tym co sugeruje nazwa płyty, inspiracją do stworzenia poszczególnych kawałków byli występujący w nowym mordobiciu wojownicy.
Gra muzyka to zbiór wiadomości dotyczących muzyki z gier komputerowych, które z różnych względów nie doczekały się większego artykułu na łamach mojego bloga. Cykl ukazuje się raz w tygodniu, a w dzisiejszym odcinku przeczytacie między innymi o kompromitującej wpadce Ubisoftu z soundtrackiem do Assassin's Creed: Brotherhood, sukcesie ścieżki dźwiękowej z Minecrafta i udziale zespołu Sonic Mayhem w pracach nad nową grą z serii Mortal Kombat.
Tragiczny w skutkach kataklizm, który przed kilkoma dniami wstrząsnął Japonią, wciąż pozostaje tematem numer jeden w mediach i trudno się temu dziwić – kiedy na świecie dzieją się tak straszliwe rzeczy, licznik zabitych na pasku programu informacyjnego musi się przecież kręcić. Do tego nośnego tematu podepnę się również ja, choć nie będzie tu nic ani o śmiercionośnym tsunami, ani o awarii elektrowni atomowej i groźbie powtórki z Czarnobyla. Będzie natomiast o kilku utworach, które w hołdzie ofiarom tragedii skomponował legendarny twórca muzyki do gier z serii Silent Hill, Akira Yamaoka.
Kiedy w 2009 roku odwiedziłem wraz z Delem stoisko Bethesdy na E3, stwierdziłem, że ta zasłużona dla branży firma ewidentnie zeszła na psy. Amerykanie zaprezentowali w Los Angeles zaledwie trzy produkty w grywalnej formie, a każdy z nich był mniej więcej tak interesujący, jak serial Malanowski i partnerzy na Polsacie. Zresztą sami oceńcie: kolejny dodatek DLC do trzeciego Fallouta; gniot firmy Rebellion o nazwie Rogue Warrior (imponująca średnia w serwisie Metacritic: 28%) oraz WET – typowy średniak z fajną laską na okładce, o którym (zgodnie z moimi przewidywaniami) świat zapomniał tydzień po premierze. Czy to są tytuły, które pokazuje się na takiej imprezie? Raczej nie.
W tym roku też wybieram się na E3 i również zamierzam zajrzeć na stoisko Bethesdy. Ale już teraz wiem, że z targowej siedziby tej firmy wyjdę na kolanach.
Przypadające jutro dziesiąte urodziny serii Gothic nie będą niestety należeć do udanych. Choć pierwsze rozszerzenie do wydanej w ubiegłym roku Arcanii ma (podobno) pojawić się w przyszłym tygodniu, to jednak przyszłość cyklu rysuje się w ciemnych barwach. Studio Piranha Bytes po mariażu z firmą Deep Silver skupia całą swoją uwagę na kontynuacji gry Risen i nic nie wskazuje na to, żeby zamierzało powrócić na stare śmieci, a z kolei JoWooD jedną nogą sięgnął już dna. Kiepska kondycja Gothica odczuwalna jest również nad Wisłą. CD Projekt wciąż nie określił się czy zamierza wydać dodatek Fall of Setarrif, co oznacza, że na pewno nie zobaczymy go w naszych sklepach równo ze światową premierą, o ile w ogóle trafi na rynek.
Gra muzyka to zbiór wiadomości dotyczących muzyki z gier komputerowych, które z różnych względów nie doczekały się większego artykułu na łamach mojego bloga. Cykl ukazuje się raz w tygodniu, a w dzisiejszym odcinku przeczytacie o darmowym utworze Marka Lanegana z Rage, elektronicznej wersji soundtracku do Crysis 2 i lauretach dziewiątej edycji nagród G.A.N.G., którą zdominował produkt firmy Rockstar Games, Red Dead Redemption.
Fani serii Assassin’s Creed stosunkowo długo czekali na dodatek do trzeciej odsłony cyklu, który koncentrowałby się w głównej mierze na zmaganiach w trybie dla jednego gracza. Ubisoft wydał co prawda wcześniej zestaw misji Copernicus Conspiracy, ale były one dedykowane wyłącznie konsolom PlayStation 3. Posiadacze Xboksów 360 dopiero teraz dostali szansę na ponowne wcielenie się w rolę Ezio, a to za sprawą rozszerzenia The Da Vinci Disappearance, które światło dzienne ujrzało 8 marca.
Komercyjne gry z gatunku tower defense pojawiają się na rynku rzadko i nie ma w tym nic dziwnego – setki darmowych produkcji, jakie można znaleźć w Internecie, skutecznie zniechęcają dużych wydawców do spróbowania swoich sił w tej dziedzinie. Mimo ogromnej konkurencji ze strony bezpłatnych tytułów, od czasu do czasu któryś z deweloperów decyduje się jednak podjąć ryzyko. Wśród tej nielicznej grupy było też studio Hidden Path Entertainment, które pod przywództwem Mike’a Terrano (głównego projektanta pierwszych odsłon cyklu Age of Empires), stworzyło w 2008 roku grę o nazwie Defense Grid: The Awakening. Jak się później okazało, od strony finansowej eksperyment się udał, bo amerykańska firma poszła za ciosem i kilka miesięcy po premierze wersji pecetowej, przygotowała również udaną konwersję na konsolę Xbox 360.
Mimo że data premiery gry Might & Magic: Heroes VI wciąż nie jest sprecyzowana, najwyraźniej prace nad nową odsłoną kultowej serii powoli zbliżają się do końca. Swoje na pewno zrobił już kompozytor Paul Anthony Romero, który tradycyjnie odpowiada za oprawę muzyczną Heroesów. Amerykanin pochwalił się światu swoim wyczynem za pośrednictwem Facebooka.
Do premiery Homefronta pozostał co prawda niecały tydzień, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by już teraz przekonać się w jakiej formie jest twórca oprawy muzycznej tej strzelaniny, Matthew Harwood. Zgodnie z obietnicą, wytwórnia Sumthing Else Music Works opublikowała wczoraj oficjalny soundtrack z tej gry, oferując przy okazji możliwość przesłuchania próbek wszystkich utworów wchodzących w skład albumu.
Dzisiejsza premiera gry Dragon Age II to świetna okazja, by sprawdzić, jak Inon Zur poradził sobie z nową aranżacją utworu I’m not Calling You a Liar zespołu Florence + The Machine. Kilkanaście dni temu świat obiegła informacja, że słynny kompozytor zamierza przerobić ten kawałek na potrzeby kolejnego erpega firmy BioWare i faktycznie, danego słowa dotrzymał.
Gdyby gry komputerowe oceniać wyłącznie pod kątem oprawy wizualnej, Gemini Rue musiałaby zebrać solidne cięgi. W epoce nowoczesnych przygodówek, prezentujących się równie atrakcyjne co filmy animowane (The Next Big Thing), ostatnie dzieło Joshuy Nuernbergera jest najzwyczajniej w świecie brzydkie. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że taka a nie inna grafika to efekt zamierzony, zbliżający Gemini Rue w stronę produktów z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Marna to jednak pociecha dla tych z Was, którzy nie są w stanie przełknąć niskiej rozdzielczości, małej palety barw, drętwej animacji i wszechobecnej pikselozy. A zaakceptowanie tego wszystkiego jest warunkiem koniecznym, by cieszyć się jedną z najlepszych przygodówek, jakie ujrzały światło dzienne w ostatnich latach.
Firma Ubisoft po raz kolejny udostępniła w Internecie oficjalny soundtrack z gry Beyond Good & Evil, którego autorem jest znany francuski kompozytor, Christophe Héral. Trwający ponad półtorej godziny album można pobrać całkowicie za darmo, co zapewne ucieszy wszystkich wielbicieli przygód pięknej Jade i jej towarzysza Pey’ja.
Twórca ścieżki dźwiękowej do gier z serii Half-Life nie pracuje już w Valve Corporation! Choć kompozytor rozstał się z amerykańską firmą co najmniej kilka miesięcy temu, to jednak dopiero teraz informacja ta obiegła świat i pojawiła się w mediach poświęconych elektronicznej rozrywce. Wszystko za sprawą jednego z fanów, który przypadkiem zauważył brak notki dotyczącej muzyka na stronie internetowej studia.
Już za niespełna cztery tygodnie odbędzie się w Petersburgu koncert, którego gwiazdą zostanie japoński kompozytor, Hideki Sakamoto. Współtwórca muzyki do drugiej i trzeciej odsłony cyklu Yakuza i autor soundtracków z gier echochrome i Shinobido: Way of the Ninja zaprezentuje się rosyjskiej publiczności razem z petersburską orkiestrą symfoniczną. Widowisko będzie można oglądać za darmo w Internecie.
20 maja bieżącego roku, w ramach 4. Festiwalu Muzyki Filmowej, odbędzie się w Krakowie niezwykły koncert – Distant Worlds: Music from Final Fantasy. W jego trakcie chór i orkiestra Filharmonii Krakowskiej, pod batutą Arniego Rotha i z gościnnym udziałem innych artystów, zaprezentuje na żywo muzykę z gier z serii Final Fantasy. Dla wielbicieli japońskich erpegów będzie to nie lada wydarzenie, gdyż na scenie pojawi się również Masashi Hamauzu – kompozytor ścieżki dźwiękowej do dziesiątej i trzynastej odsłony cyklu!
Gra muzyka to zbiór wiadomości dotyczący muzyki z gier komputerowych, które z różnych względów nie doczekały się większego artykułu na łamach mojego bloga. Cykl ukazuje się raz w tygodniu, a w dzisiejszym odcinku przeczytacie między innymi o pudełkowej edycji Super Meat Boya z soundtrackiem, nowym nabytku firmy Licence to Thrill Music, a także dowiecie się, kto będzie autorem ścieżki dźwiękowej do nowej gry MMO firmy Funcom, The Secret World.
Analiza publicznie dostępnych statystyk serwisu Steam może doprowadzić do zaskakujących wniosków, zwłaszcza jeśli pod lupę weźmiemy pecetowe strzelaniny. Okazuje się bowiem, że w czasach gdy gry akcji poddaje się ciągłej krytyce za ich długość (a właściwie krótkość), spora grupa posiadaczy blaszaków, która zakupiła poszczególne tytuły, w ogóle ich nie kończy! Zaskoczeni? Ja jestem, nawet bardzo.
Z zainteresowaniem przeczytałem opis gry Duke Nukem Forever, który został przygotowany przez amerykańską organizację ESRB, zajmującą się ocenianiem produktów rozrywkowych pod kątem kategorii wiekowych. Z zainteresowaniem, bo jeszcze kilka miesięcy temu Randy Pitchford niepokoił się, że powstające kilkanaście lat przygody Księcia nie zdołają pomyślnie przejść tego trudnego dla wydawców testu. Z lektury wspomnianego opisu wiem już, skąd brały się obawy szefa firmy Gearbox Software. W Duke Nukem Forever nie będziemy wyłącznie zabijać obcych ze szczególnych okrucieństwem, słuchając przy tym wulgarnych komentarzy głównego bohatera. Podczas gry będziemy również oddawać mocz, porzucamy wyciągniętym z muszli klozetowej kałem po ścianach, a dwie kobiety - wybaczcie ten kolokwializm – zrobią nam loda.