Gadżety na farbę #10 Granatnik!

Witam Was serdecznie w dziesiątym już odcinku cyklu „Gadżety na farbę”. Było wiele kręcących się luf, był support z powietrza, wyprowadziliśmy ciężkie gąsienice, ustawiliśmy wieżyczkę, boomheadshotowaliśmy Bazooką, ciepaliśmy granatami, podkładaliśmy miny, uruchomiliśmy Drona, napięliśmy Łuk. Co dzisiaj Rojcio dla Was zmalował? Co powiecie na konkretne ulepszenie markera w postaci podwieszenia podlufowego granatnika? Właśnie tak! W Paincie i takie rzeczy można znaleźć.

Granatnik paintballowy występuje w dwóch wariantach:

1. Jako podlufowa modernizacja montowana na markerach militarnych

2. Granatnik jako osobny marker stylizowany m.in. na M203, M79, MK14, itp.

Obojętnie która opcja nas interesuje, używana amunicja jest taka sama. Przypomina ona prawdziwy pocisk 40mm, który mieści w sobie specjalne otworki na standardowe kulki. Stanowi on jakby magazynek mieszczący rewolwerowo ułożone pociski. Odpalenie całości, przypomina działanie strzelby gładkolufowej. Po linii prostej, w kierunku celu leci więc od 6 do 8 kulek (w zależności od rodzaju pocisku głównego). System zasilania opiewa na gaz CO2 pod postacią naboju syfonowego (jeśli to nakładka) lub butli zewnętrznie podłączonej kabelkiem – tzw. mambą (jeśli to oddzielny marker). Nie jest to więc urządzenie wystrzeliwujące dużą kulę farby, a armata działająca jak Shotgun, ładowaniem przypominająca wymianę bębenków jak u Colta.

Arnie już po raz drugi gości w cyklu. Wcześniej kosił Miniaczem, teraz sieje zamęt granatnikiem.

Pora na stały punkt programu – filmiki, czyli dość wordowskich znaków, pora na kilka filmowych przysmaków! Zobaczmy dzisiejsze cacuszko w akcji.

Pierwszy filmik w bardzo fajny, rzetelny i przyjemny (muzyczka) sposób prezentuje różne rodzaje granatników paintballowych. Ukazuje system ich działania, proces ładowania oraz fun ze strzelania.

Drugi i ostatni pokaz to nic innego jak „How It’s Made?”. Oprócz tego, dowiadujemy się jak całe ustrojstwo (w tym przypadku modernizację) zamontować na militarny marker.

Granatnik na farbę to opcja bardzo kusząca. Główną zaletą jest jednorazowy zakup sprzętu i amunicji będącej magazynkiem samym w sobie. Dalsza eksploatacja opiewa więc na konieczność zasilania pocisku głównego w normalne kulki. Wygodnie i ekonomicznie. Można oczywiście wybrać opcję Hard i zainwestować w większą ilość granatów 40mm, wmontować je w pas i zawiesić przez ramię. Odchodzi wtedy kwestia żmudnego ładowania broni po każdym wystrzale. Ładujemy, strzelamy, odrzucamy, ładujemy. I do tego wyglądamy naprawdę cool.

Dzisiejszy gość działaniem i ładowaniem przypomina niektóre strzelby z gry Borderlands.

Minusem dzisiejszego gadżetu jest niewątpliwie mała innowacyjność względem standardowego markera. Otrzymujemy absolutnie te same osiągi, zyskując zaledwie więcej splatów w jednym miejscu. Gdyby rozprysk samych kulek odpalonych pociskiem głównym byłby większy – otrzymalibyśmy ciekawe rozwiązanie na oczyszczanie budynków. Za duże skupienie. Niestety, w tym względzie lepiej sprawdzają się zwykłe granaty. Bajer fajny na dolansowanie klamki. Użyteczność? Dyskusyjna. Wartość? Głównie wizualna. Tak, czy inaczej, granatnik otrzymuje ode mnie:

5/10 WICHAJSTRÓW MROKU!

To miał być ostatni odcinek cyklu. Rojo zdecydował jednak, że tak się nie stanie. Trochę poszperał i odkrył, że jest jeszcze kilka gadżetów wartych wzmianki. Będą cuda, wianki! Co konkretnie za tydzień? Standardowo nie powiem wprost. Idę na klopa poczytać CKM :P Serwus!

P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO

Gadżety na farbę: