sathorn

Wiecznie głodny konsument kultury wszelakiej

najnowszepolecanepopularne

Koreańczycy planują zdominować WCS. Nie tylko w swoim kraju

Jagten czyli Polowanie - wielkie kino z małego kraju

Blizzard budzi się z zimowego snu. Teraźniejszość i przyszłość StarCrafta II

Recenzja BioShock: Infinite - kandydat na najbardziej przecenioną grę roku?

The Free Bundle #5 - kolejna paczka darmowych gier indie

Pierwszy zwiastun The Wolverine nie przyspiesza mi tętna

Kung Fu Panda 2 - film dla każdego, na każdą okazję

Na Kung Fu Pandę 2 wybrałem się pełen nadziei. Pierwszą część uważam za najlepszy film animowany w historii. Proszę się ze mną nie kłócić w tej kwestii, nie odpuszczę nawet na krok. I owszem, oglądałem RatatujShrekaGdzie jest NemoKróla Lwa, Toy Story i co tam jeszcze chcecie.  Wracamy do tematu - istotą sprawy jest to, że moje oczekiwana były ogromne. Kung Fu Panda 2 szczęście nie rozczarowała mnie nawet w najmniejszym stopniu.

czytaj dalejsathorn
29 maja 2011 - 20:04

Gdzie się podziały tamte wydania?

"Czy jestem tylko rozczarowany, czy już jestem marudą?" - ten właśnie cytat przyszedł mi na myśl, kiedy porównywałem wydania dwóch gier, które nabyłem ostatnio w kilkudniowym odstępie czasu. Obydwie rozpakowane leżały na podłodze, ułożone koło siebie.

Tak się gry powinno wydawać...

Podrapałem się w głowę. Podkręciłem wąsa. Nie pomogło. Nie mogę zrozumieć jakim cudemWiedźmin 2, który kosztował mnie 80zł wygląda prawie jak edycja kolekcjonerska, a L.A. Noire, za 160zł poza samą płytką oferuje tylko kilkustronnicową ulotkę, nazywaną chlubnie instrukcją.

czytaj dalejsathorn
28 maja 2011 - 20:19

Moda na gracza #2 - E-sportowe t-shirty od Turtle Entertainment Polska

Proszę, proszę. Turtle Entertainment* działa w Polsce od pół roku, i zdaje się, że wychodzi to polskiej scenie na dobre. Ruszył drugi sezon EPS, pojawiło się kilka ciekawych inicjatyw, a teraz ruszyła sprzedaż pierwszych koszulek, sygnowanych markami Electronic Sports League Polska, oraz Liga Cybersport. Jak prezentuje się to, co oferuje nam w tej chwili sklepik ESL?

foto via http://www.esl.eu/pl/koszulki_esl/
czytaj dalejsathorn
27 maja 2011 - 18:03

Trailer BloodRayne: Betrayal jest krwawy i świetny

Jak wielu graczy w moim wieku (ok. 20-ki), mam sentyment do BloodRayne. Czytelnicy starsi starzem będą się śmiać kiedy to przyznam, ale zupełnie przegapiłem epokę Lary Croft. Dla mnie pierwszą feminą w świecie gier komputerowych była właśnie Rayne, z morderczymi ostrzami zamontowanymi na przedramieniach, wysysająca z lubieżnością krew z nazistów. Po tym co z tą utytułowaną serią zrobił niecny Uwe Boll, wątpiłem żeby kiedykolwiek jeszcze uratowano tę markę. Ze smutkiem pochowałem rudowłosą wampirzycę w odmętach wspomnień z dzieciństwa. Moją pierwszą myślą na widok nagłówka newsa "Pierwszy trailer nowego Bloodrayne", było "Nooooooo! Leave Rayyyyneeee aloooooneeee!". Nie mogłem być w większym błędzie.

czytaj dalejsathorn
26 maja 2011 - 21:31

Czy EMPIK będzie polskim GameStopem?

Empik jaki jest – każdy widzi. Wiele osób psioczy: że ceny wysokie, że obsługa nie zawsze fachowa, że ciężko dostać niektóre pozycje. Jednak każdy chyba od czasu do czasu zawita do salonu tej sieci. Siłą tej marki jest przede wszystkim wszechobecność. Ot, taki nasz polski HMV, czający się na każdym rogu większego miasteczka. Graczy ucieszy, że„na górze” zapadły chyba decyzje, że Empik w niedługim czasie ma się stać także polskim GameStopem.

Foto via http://forum.polygamia.pl/, made by Alexej
czytaj dalejsathorn
25 maja 2011 - 11:40

Weekendowy mózgorezator - Skrillex

Lubicie mielić swoje szare komórki na papkę, przy pomocy muzyki elektronicznej? Ja ostatnio coraz bardziej, a  gdyby ktoś jeszcze dwa-trzy lata temu powiedział mi, że będę słuchać takiej „rąbanki” roześmiałbym mu się w twarz i wrócił do słuchania Pink Floyd’ów. Nie wiem, czy to ja się zmieniam, czy po prostu dub-stepy i inne tego typu twory wewoluowały w strawnym dla mnie kierunku, ale coraz częściej sięgam po takie właśnie koimaty. Parę dni temu dorwałem się do Skrillexa, a.k.a. Sonny’ego Moore’a – młodego producenta rodem z Los Angeles. Pewnie o tym nie wiecie, ale jest bardzo prawdopodobne, że już mieliście z nim styczność. Jak to możliwe? Otóż utwór Kill Everybody z płyty Scary Monsters and Nice Sprites został wykorzystany jako podkład w jednym z trailerów Uncharted 3: Drake’s Deception.

czytaj dalejsathorn
21 maja 2011 - 18:05

Szczecin GameShow 2011 - więcej, lepiej, mocniej!

Jesteście obecnie w Szczecinie, lub jego okolicach? Jeżeli tak, to nie możecie przegapić Szczecin Game Show 2011 targów gier komputerowych i nie tylko, które odbędą się jutro i pojutrze na terenie hal Międzynarodowych Targów Szczecińskich. Pierwsza edycja imprezy przyciągnęła 12 000 osób, co jak na nasze polskie warunki jest wynikiem więcej niż satysfakcjonującym. Organizatorzy poszli za  ciosem i już po 8 miesiącach od poprzedniej edycji startuje SGS 2011. Powodów dla których warto iść na taki event jest wiele, bo przygotowano multum atrakcji, wszystkie możecie poznać na stronie imprezy. Wymienię jednak te, które sprawiają, że i mnie tam nie zabraknie.

czytaj dalejsathorn
20 maja 2011 - 15:35

To ja dla odmiany ponarzekam na Sony

Chociaż posiadam Xboxa 360, to na polu konsol jestem zwolennikiem Sony. Jednym z głównych atutów PlayStation 3, budząca we mnie sympatię do japońskiej firmy, jest dla mnie możliwość darmowej gry po sieci. I proszę mi nie wciskać tego kitu, że to tylko kilkanaście złotych miesięcznie, bo gdybym miał kupić sobie parę lat temu  konsolę Microsoftu zamiast Sony, jako główny sprzęt do grania, to wyrzuciłbym w błoto (czyt. w abonament Xbox Live) już kilkaset złotych. Dlatego to PS3 i PC pozostają dla mnie platformami do ścierania się z innymi graczami w potyczkach multiplayer. Z tego powodu awaria PSNu była, cóż za ulga w końcu móc używać czasu przeszłego kontekście tych wydarzeń, wielkim problemem. Prawie na miesiąc zostałem odcięty od mordowania wrogów w Assassin’s Creed: Brotherhood, w którego się wciągnąłem akurat w połowie kwietnia. Już po kilku dniach spodziewałem się, że Sony jakoś mi wynagrodzi te niedogodności, więc nie zdziwiło mnie, gdy poinformowali oni o swoim programie „Welcome back”. Miesiąc abonamentu PSN+ specjalnie mnie nie zajarał, ale dwie darmowe gry? „Słoooooodko! Wybiorę sobie dwie małe perełki, na które miałem chrapkę od jakiegoś czasu. Na PSNie jest ich przecież pełno”

Ta pani też jest zawiedziona tym co Sony nam zaoferowało
czytaj dalejsathorn
18 maja 2011 - 17:03

Wiedźmin 2 po raz enty - Haters gonna hate

Nie bardzo chciałem pisać coś o Wiedźminie 2, bo mam dosyć ambiwalentny stosunek do tej produkcji. Jasne kupię, pewnie za kilka dni, ale przeżyję nawet jeżeli zagram za kilka tygodni, albo i później, bo już w piątek premiera L.A. Noir, a na horyzoncie czai się wielogłowa hydra - sesja. W pewnych kwestiach jestem bardzo cierpliwym człowiekiem, dlatego nie ruszyło mnie w ogóle to, że od tygodnia bombarduje się mnie Geraltem w każdym miejscu i czasie. Zagram na pewno, ale zagłębienie się w świat Wiedźmina 2 nie jest aktualnie moim priorytetem w życiu. Coś jednak zwróciło moją uwagę. Szwadron narzekaczy, którzy czekali tylko na pierwsze potknięcie CD Projekt RED, aby rzucić się z wściekłością godną lepszej sprawy na rzeczonego dewelopera. Podniósł się kurz bitewny i zadźwięczała stal. Ja stałem pośrodku krwiożerczego tłumu zastanawiając się „Co się do cholery dzieje?”.

Nie będę nawet ukrywał, że do napisania owego tekstu zainspirował mnie wpis shinek’a. Na dobrą sprawę wypunktował on wszystko do czego można się przyczepić, a na wszystkie zarzuty odpowiedział yasiu, w dosyć stonowanej i celnej ripoście. Pozostaje pytanie „Dlaczego?”. Skąd taka zajadłość w krytykowaniu rodzimego dewelopera?

czytaj dalejsathorn
16 maja 2011 - 23:15

Oglądajcie dziś o 20:00 finał TSL3

Jakieś plany na dzisiejszy wieczór? Jeżeli nie, to mam dla Was świetną propozycję. Oczywiście, jeżeli lubicie Starcrafta II.

Foto via teamliqud.net

O godzinie 20:00, 15 maja 2011 roku odbędzie się wielki finał TSL3, ligi organizowanej przez serwis TeamLiquid.net, w której zmierzą się dwaj Szwedzi – ThorZaIN i NaNiWa. Spotkanie zostanie rozegrane w systemie Best of 7, a więc do czterech zwycięstw.

czytaj dalejsathorn
15 maja 2011 - 10:33

Ja chcę płakać z padem w ręku!

Wzruszenie jedna z wielu emocji, które dotykają odbiorców sztuki. Dosyć powszechnie panuje pogląd, że największe emocje mogą budzić filmy, w dalszej kolejności: muzyka, książki , obrazy. Celowo pomijam w tym momencie inne „niepowszechne” w dzisiejszych czasach formy sztuki, takie jak teatr, komiks czy rzeźba, bo ich ustytuowanie w tej hierarchii byłoby kontrowersyjne. Zapytajcie kogoś, kto czytał Samotność w sieci, czy wzruszył się podczas lektury, jeżeli sami nie czytaliście. Kogo nie rusza przysłowiowa już śmierć Mufasy z Króla Lwa? Równie silne emocje może wzbudzać  muzyka, posłuchajcie chociażby kawałka Chase & StatusTime. Dziwactwem nie jest wzruszenie się nad obrazem, czy rzeźbą. Kto z Was może z czystym sumieniem powiedzieć, że nigdy nie płakał podczas odbioru jakiegoś medium? Prawdopodobnie niewielu, bo pozostać nieczułym na starania autorów, pragnących poruszyć wrażliwe struny naszych dusz, jest niezwykle ciężko. Jak ma się w tej kwestii sprawa z grami wideo? Dosyć kiepsko, i to mimo faktu, iż ta konkretna forma przekazu ma największy potencjał wywoływania wzruszeń, ponieważ oddziałuje równie szeroko jak film, a na dodatek oferuje zaangażowanie, niedostępne żadnym innym wyrazom ludzkiej kultury.

Tej sceny chyba nie da się zapomnieć
czytaj dalejsathorn
12 maja 2011 - 17:37

Czy Wdowa jest Superekstra?

Do tej pory "obiły mi się o uszy" tylko dwie polskie raperki: Rena ze Szczecina i Wdowa z Warszawy. Słuchanie pierwszej przyprawia mnie o ból głowy po dziesięciu sekundach, po kolejnych dziesięciu uszy zaczynają mi krwawić, a po upływie minuty zwijam się w pozycję płodową i zaczynam płakać. Właściwie to nie wyobrażam sobie, żeby nawet najbardziej zagorzali fani "trueshoolu" potrafili powiedzieć o niej więcej tyle, że jest. O drugiej natomiast słyszałem do tej pory dobre opinie, a jej najnowszy album wydany został nakładem studia alkopoligamia.com, które kojarzy mi się bardzo pozytywnie, więc w oczekiwaniu na trzecie solo Mesa postanowiłem niego sięgnąć. Płyta już mi się na dobre osłuchała, więc mogę coś niecoś o niej powiedzieć.

Superekstra jest drugim solowym albumem Wdowy po Braggacadabra (którego nie słuchałem, przyznaję się bez bicia). Większość podkładów wyprodukował Szogun, który pokazuje klasę na każdym z ze swoich tracków. Do warstwy muzycznej nie mogę się więc przyczepić za wyjątkiem kawałka Głodny, który jest dla mnie po pierwsze monotonny, po drugie nieharmonijny.

czytaj dalejsathorn
10 maja 2011 - 19:43

Moda na gracza #1 - J!NX, czyli jak być graczem na lansie

Na świecie, oraz w mniejszym stopniu w Polsce, zaistniała subkultura graczy. Jak każda subkultura, przedstawiciele tejże grupy chcą się wyróżniać, a czy jest lepszy sposób, niż odpowiedni ubiór? Na szczęście skończyły się już czasy robienia prasowanek z grzybkiem z Mario. Obecnie marek kojarzonych z graczami jest multum, niektóre zaczynają być doceniane i obrastają w piórka zbierając wokół siebie grupę fanów. A ich asortyment, już od dawna nie kończy się na t-shirtach.

Na pierwszy ogień idzie chyba najbardziej rozpoznawalna firma – J!NX. Prawdopodobnie wielu z Was o niej słyszało, ponieważ jej popularność wzrosła w naszym kraju na przestrzen kilku ostatnich lat. Osobiście pierwszy raz zetknąłem się z tą marką, kiedy zamarzyła mi się jakaś fajna koszulka z motywem ze Starcrafta II. J!NX oferuje produkty na licencji Blizzard, Call of Duty, czy EVE Online, a ostatnio także Minecrafta. Producent na szczęście wychodzi poza klasyczne motywy pojawiające się na t-shirtach: loga, ikony, krótkie hasła, itp. Ich koszulki związane z konkretnymi tytułami są bardzo ładne, cieszące także oko osób nieznających się na grach wideo.

czytaj dalejsathorn
9 maja 2011 - 21:23

The Lonely Island: Prawdopodobnie najśmieszniejszy zespół na świecie

Co amerykańscy celebryci i celebrytki robią dla rozrywki? Poza oczywistymi oczywistościami, takimi jak picie Cristala i spędzanie wakacji na prywatnych wyspach, współpracują z grupą The Lonely Island Dlaczego? Bo TLI tworzy najlepszy comedy-rap w historii.

Zespół tworzą trzej przyjaciele z dzieciństwa, na codzień pracujący przy Saturday Night Live: Jorma Taccone, Akiva Schaffer i Andy Samberg. Przyznacie chyba, że trudno o lepszą rekomendację, czy zachętę, do wysąpienia u boku tych panów. Jeżel o tym nie wiecie - Saturday Night Live to jeden z najpopularniejszych programów rozrywkowych w USA. The Lonely Island na początku był projektem stworzonym właśnie na potrzeby jego produkcji.

czytaj dalejsathorn
8 maja 2011 - 13:01

Jak to możliwe, że kochamy Valve?

Valve to deweloper specyficzny. Nie musi spieszyć się z tworzeniem kolejnych swoich gier, ponieważ Steam, będący największą platformą cyfrowej dystrybucji na PC, zapewnia stały i wysoki dochód. Firma jest kochana przez graczy i kojarzona z wysoką jakością oferowanych produktów. Zaryzykuję stwiedzenie, że nie ma żadnego studia deweloperskiego, które darzono by taką atencją. Miłość ta jest odwzajemiona, a przynajmniej tak się nam wydaje.

Uwielbiam wszystkie gry jakie stworzyło Valve do tej pory. Half-Life miażdży klimatem, w drugiej części po raz pierwszy zobaczyliśmy jak powinna wyglądać w grach fizyka. Left 4 Dead pod pozorem prostego strzelania do zombiaków z ledwie kilku rodzajów broni, przemyciło najlepszy i najbardziej złożony tryb kooperacji w historii. Portal zmusił do wysiłku nasze szare komórki w niespotykanej dotąd formie. Druga część twórczo rozwinęła tę ideę. Każdą z tych gier nazwać możemy z czystym sumieniem „pełnym produktem”. Wydając pieniędze na grę Valve możemy być pewni, że tego nie pożałujemy. Według Steama przy obydwu częściach L4D spędziłem prawie sto godzin. Half-Life’a 2 przeszedłem, o ile dobrze pamiętam, pięć razy. Wydany niedawno Portal 2, zapewnia rozrywkę przynajmnien na 15 godzin. Statystyki zdecydowanie zawyżające dzisiejszą średnią. Nie da się nie kochać Valve, bo nie ma ku temu powodów. Na pewno?

czytaj dalejsathorn
7 maja 2011 - 11:47

Limitless - rozrywka nie godząca w inteligencję widza

O filmie Limitless (polski tytuł Jestem Bogiem*) usłyszałem po raz pierwszy, kiedy Ten Typ Mes wspomniał o nim, w jednym z wywiadów promujących płytę Kandydaci na Szaleńców (o której będzie niedługo osobny wpis). Darzę tego artystę taką sympatią i zaufaniem, że stwierdzenie „film jest spoko” wystarczyło, żeby zachęcić mnie do wybrania się na seans. Kupiłem w końcu bilety, weszliśmy do sali, światła zgasły i...

czytaj dalejsathorn
6 maja 2011 - 19:00

Młode chłopaki w Stanach robią świeży rap

Amerykański rynek rapu został opanowany i okopany, przez starą gwardię. Jest to po części efekt pogardy weteranów dla tych którzy „nie pamiętają korzeni”, a po części niechęci audytorium do niesprawdzonych brzmień i wykonawców. Nakręconej oczywiście, przez wspomnianych już wyjadaczy sprzed kilkunastu lat. Efekt jest taki, że kiedy mam ochotę na rap, to w moim odtwarzaczu częściej goszczą 2Pac Cypress Hill po raz enty, bo zwyczajnie nie mam czego słuchać. Główny nurt w USA jest całkowicie pozbawiony świeżej krwi. Na szczęście coś zaczyna się w tym temacie zmieniać.

Pod koniec 2010 roku wypłynął Mac Miller, z kilkoma mocnymi hitami. „Knock, Knock” zawsze poprawia mi humor, jest świetny na imprezy i nie tylko. Żywa nuta, spontaniczne wykonalnie, no i nie ma co ukrywać – chłopak jest charyzmatyczny, więc i teledysk świetnie się ogląda. Wspomnę jeszcze kawałek „Donald Trump”, który jest moim drugim ulubionym numerem tego wykonawcy. Mac Miller jest bez wątpienia bardzo rozpoznawalny, a jego kariera rysuje się w jasnych barwach. Liczba odtworzeń większości jego piosenek na YouTube przekracza pięć milionów. Aby wyrobić sobie pojęcie o MacMillerze najlepiej jest wejść na jego kanał na YT. W tym roku 19-latek zdążył już wydać krążek Best Day Ever. Zdecydowanie warto.

czytaj dalejsathorn
5 maja 2011 - 17:40

W obronie drugiego oddechu smoka

Najnowsze dzieło Bioware ledwie zagościło na moim dysku twardym, kiedy na Polygamii pojawił się tekst Marcina Wełnickiego, równający Dragon Age II z ziemią. Narzekań i wołań o pomstę do nieba było tak wiele, że o mały włos nie rzuciłem gry w kąt. Dobrze, że postanowiłem przekonać się na własne oczy i dać smokowi szansę, bo ominęłaby mnie wspaniała przygoda.

Na wstępie muszę zaznaczyć, że Dragon Age: Początek, było dla mnie bolesnym krokiem wstecz. Po tym jak BioWare udowodniło mi, tworząc genialne Mass Effect, że RPG nie musi oznaczać wcale pauzowania co 2 sekundy, a dialogi nie muszą być sztywnymi liniami tekstu osadzonymi na dole ekranu, miałem nadzieję, że ewolucja fabularnych gier wideo, w końcu nieco ruszy. Nigdy mnie specjalnie nie ciągnęło do kostek, statystyk, doboru ekwipunku, itp. RPG miały jednak w sobie coś co mnie przyciągało. Immersję, której próżno szukałem w innych gatunkach, historię i dialogi, których się nie tylko wysłuchiwało, ale także w jakiś sposób prowadziło. Te właśnie czynniki przyciągały mnie do Baldur’s Gate’ów (a ich brak odrzucił zupełnie od Icewind Dale’ów). Co zaoferował mi w tym temacie Dragon Age: Początek? Historię rozwleczoną do nieprzyzwoitości, archaiczne dialogi i płaskie postaci, spośród których zapamiętałem tylko Morrigan (a i ją mgliście). Jakby tego było mało, to po czterdziestu godzinach przedzierania się przez tysiące przeciwników otrzymałem niewiarygodnie mało efektowne i płaskie zakończenie. Po skończeniu pierwszego Dragon Age’a prawie wyrwałem dysk z napędu, jednocześnie zastanawiając się nad tym, czy w dalszym ciagu mogę nazywać siebie fanem Bioware.

czytaj dalejsathorn
4 maja 2011 - 14:03