Wielka tajemnica - recenzja Kara no Shoujo
Steampunk w grach wideo - o Arcanum, Thiefie, Niebiosach Arkadii. O magii i parze.
Tactics Ogre: Let Us Cling Together - moja gra roku 2011
Pikselowa sztuka - recenzja Mother 3
Gry dla fabuły - czym są visual novels?
Retrospektywa: Planescape, gra w którą (wciąż) trzeba zagrać
Gdy posiadałem pierwsze PlayStation to seria Turok była dla mnie niespełnionym marzeniem. Zazdrościłem tej gry posiadaczom Nintendo 64 i moja dziecięca wyobraźnia była rozbudzona wizjami indianina walczącego z dinozaurami. Wrażenie robiło na mnie WSZYSTKO.
Najnowsza odsłona Zwei jest kolejną z licznych, nieodkrytych serii Falcoma, najlepiej znanego z Ys i serii The Legend of Heroes. Mam ogromną słabość do tej firmy, a w szczególności jej RPG-ów akcji, które są dla mnie idealnym połączeniem gier szybkich i uroczych.
Jak pokonać ideał? Być może tworząc jego remake?
Grzebiąc za początkami Heroesów V można dopatrzyć się, że gra startowała jako remake części trzeciej. Kontynuacja musiała stać się jednak kontynuacją, więc gra zyskała własne mechaniki, własną tożsamość, świetne rozwiązania multiplayer - i kupiła mnie, chociaż poważnie pierwszy raz zagrałem w nią dopiero w 2016.
Ogłoszenie przez twórców Nex Machina śmierci arcade wielu graczy przyjmie zapewne ze smutkiem. Lecz co jeżeli to nie arcade jest martwe - lecz jego wywodząca się z Amigi i zachodnich automatów odmiana?
Nie ma lepszego momentu, żeby zacząć grać w stare gry niż teraz. Są tanie, posiadają ogromne społeczności, fantastycznie działają na dzisiejszych sprzętach i są bardzo dostępne.
Nie poczułem tego mocniej, niż w momencie gdy postanowiłem sobie sprawić Heroes 3.
Lubię tytuły, w które można grać bez przerwy godzinami, ale i odpalić na chwilę. Jeszcze fajniej jeśli łączą w sobie zarówno odczucie progresu, jak i bicie własnych rekordów. Chodzone bijatyki Koei są dla mnie takimi grami - szybkimi, prowadzącymi do czegoś, relaksującymi.
Odpowiadając - mają.
Uwielbiam chodzone bijatyki. Kocham Final Fight. Zagrywam się do dzisiaj w Streets of Rage 2. Dragon’s Crown uważam za świetny tytuł, a Dynasty Warriors wielbię. Nie obce mi były też “Kadilaki i Dinozaury”, boski Punisher, czy pecetowe Little Fighters. Nie obce mi były chodzone bitki na Pegazusa, gdy miałem go jako jedyną konsolę.
Ys Seven nareszcie pojawił się na zachodzie. I kto miał wiedzieć ten wie - to udana konwersja bardzo dobrego jRPG-a, z serii znanej z ogromnej dynamiki, przygodowego klimatu oraz doskonałej ścieżki dźwiękowej.
Red-out – zjawisko utraty przez pilota statku powietrznego przytomności w wyniku napłynięcia krwi do górnej części ciała (szczególnie do głowy i mózgu). Pilot doświadcza red-outu w wyniku działania przeciążenia przy manewrach "przez brzuch" samolotu.
Uwielbiam WipEouta i niesamowicie ucieszyłem się z Omega Collection. Ale zarazem to już było - i dostałem piękną kompilację zamiast nowego produktu. Spoglądając na wyniki sprzedaży, ze smutkiem przypuszczam, że WipEout przypuszczalnie jest martwy, co nie oznacza, że martwy jest sam gatunek. I Redout jest tego dobrym przykładem.
Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack to najważniejsza ze strategii, w które nie zagrasz. Kupno Dynasty Warriors 5 zmieniło mnie jako gracza. Najpierw trochę pośmiałem się z formuły, ale potem chodzona bijatyka w 60 klatkach, z masami postaci i ładnymi bohaterami (tak, lubię ładne postaci w grach) kupiła moje serce. Zasłuchiwałem się w muzykę, zagrywałem się w misje, ściągałem tapety i wreszcie chwyciłem po książkę źródłową dla fabuły serii - Romans Trzech Królestw/Opowieści o Trzech Królestwach (chiń. upr.: 三国演义; chiń. trad.: 三國演義; pinyin: Sānguó Yǎnyì).