Ostatnimi czasy odnajduję coraz więcej powodów, by zdmuchnąć grubą warstwę kurzu z leżącej na dnie szuflady Vity i pomazać nieco jej ekran swoimi tłustymi paluchami. O ile dostępne za dosłowny frajer Puddle i związane z nim przelewanie najróżniejszych rodzajów cieczy do topowych rozrywek na ostatnim handheldzie Sony nie należy, o tyle równie świeże Guacamelee! i Sly Cooper: Thieves in Time to już zupełnie inna para kaloszy. Na horyzoncie pojawiła się jednak ostatnio kolejna Nowa Nadzieja, kryjąca się za dość kontrowersyjnym skrótem SS. Opasłe demo Soul Sacrifice szaleje bowiem sobie swobodnie po PlayStation Network od kilku dobrych dni, próbując przekonać nas o swoim statusie „killer appa” dla cierpiącej od dłuższego czasu na brak prawdziwego system sellera Vity. Jak, w ostatecznym rozrachunku, to przekonywanie mu wychodzi?
Storyblocks: The King to narracyjna gra logiczna osadzona w średniowiecznym świecie, w której gracze kształtują opowieść, budując ścieżki z ograniczonej liczby bloków. Choć oferuje interesujący koncept, jej wykonanie na Nintendo Switch pozostawia wiele do życzenia.
W ubiegły weekend na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich odbył się piętnasty już festiwal fantastyki - Pyrkon. Osiem ogromnych hal, dziesiątki tysięcy gości i uczestników, niezliczona ilość atrakcji od piątku do niedzieli, długie ale sprawnie przesuwające się kolejki, by w ogóle wejść na teren targów - wszystko to sprawia, że z trudem można uwierzyć, że kiedyś Pyrkon odbywał się w jednej ze szkół podstawowych na poznańskim Dębcu. Dziś nie jest to już tylko konwent dla największych fanów klimatów fantasy, a ogromny, ogólnopolski festiwal fantastyki i ogólnie pojętej popkultury, gdzie ludziom z branży wypada „być”, a coś dla siebie znajdą fani RPG, komiksów, seriali, filmów, gier video, kreskówek itp. Imprezę śmiało można nazwać polskim odpowiednikiem Comic Con ze Stanów Zjednoczonych, a jej niezapomniany klimat i atmosferę warto sprawdzić osobiście, choć raz odwiedzając Pyrkon.
Copycat to jedna z tych gier indie, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się proste, ale kryją w sobie głębię, która przyciąga graczy na dłużej. Produkcja ta łączy elementy psychologicznego thrillera, narracyjnej przygodówki i mechanik logicznych, oferując graczom wciągające doświadczenie, które zmusza do refleksji nad tożsamością, relacjami i emocjonalnymi kosztami rywalizacji.
Nowa impreza dla graczy na mapie Polski właśnie ruszyła. Tłum ludzi niemal od samego początku wypełnia po brzegi przestrzeń hali Międzynarodowych Targów Szczecińskich. Pod względem frekwencji Szczecin GameShow już teraz jest sukcesem. Ten kto przyszedł godzinę po otwarciu drzwi mógł się poczuć delikatnie przytłumiony - hałas, multum standów i 3 wydzielone strefy. Organizatorzy zacierają ręce i wydają się być zadowoleni. Ja się nie dziwię. Ale, ale...warto w tym miejscu określić czym ta impreza jest, a czym nie jest.
Jest to z pewnością doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu - przedział wiekowy zwiedzających waha się od 7 do 107 lat. Każdy znajdzie tu coś dla siebie - posieka wrogów w The Force Unleashed II, postrzela w Medal of Honor, czy pojeździ bolidem Kubicy przy okazji F1 2010. Przekrój gatunków, które można zakosztować jest naprawdę spory.
“Czy da się zrobić RPGa w uniwersum Toma Clancy?” - “Tak!”
Od takiego pytania Ubisoftu zadanego ludziom z Massive Entertainment rozpoczął się proces tworzenia The Division. Ta dość istotna informacja wypłynęła dopiero niedawno, w którymś z wywiadów z okazji testów beta, a jej ważność podkreśla fakt, że przez dość długi okres czasu nie było wiadomo czym The Division w ogóle będzie. Ostatecznie okazało się, że to hybryda trzech gatunków: RPGa, strzelanki TPP i gry MMO, w dodatku umieszczona w realnym, znanym na co dzień otoczeniu - bez magii, potworów i futurystycznych wszczepów. Taka specyficzna mieszanka może nie wszystkim przypaść do gustu, ale w moim odczuciu The Division jest jedną z najciekawszych produkcji ostatnich lat - nextgenem w każdym calu.
Gry oparte na tematyce zwierząt cieszą się ogromną popularnością wśród graczy na całym świecie, oferując im możliwość interakcji z uroczymi postaciami, które przypominają ich własnych czworonożnych przyjaciół. W przypadku gry Mimi the Cat: Mimi’s Scratcher mamy do czynienia z tytułem, który stawia na relaksującą, przyjazną atmosferę i proste mechaniki rozgrywki. Przeznaczona głównie dla młodszych graczy, ale również dla osób szukających czegoś lekkiego i odprężającego, ta produkcja oferuje kilka interesujących pomysłów, które mogą wciągnąć na dłużej.
Jestem dzieckiem globalnej eksplozji popularności superbohaterów. Moje dzieciństwo to okres, gdy w bajkach królowali Batman, Superman, Spider-Man czy X-men. Do tego jeszcze Wojownicze żółwie Ninja czy bohaterowie z Dragon Ball i Transformers. Bajki, komiksy, zabawki, wszystko wokół mnie było właśnie w tych klimatach. Wszystkie wymienione tytuły są bardzo fajne i napawają mnie olbrzymią nostalgią. Zawsze ciekawiło mnie jednak to jacy będą bohaterowie nowych pokoleń? Jakie będą kolejne historie i początki nowych bohaterów? Komiks Radiant Black przynosi odpowiedź na te pytania. Mamy bowiem nową serię z bohaterem na miarę XXI wieku.
Electrician Simulator to symulacja stworzona przez studio Take IT Studio!, która pozwala wcielić się w początkującego elektryka. Gra zadebiutowała na Nintendo Switch w styczniu 2024 roku i od razu przyciągnęła uwagę miłośników realistycznych symulatorów. Czy produkcja ta spełnia oczekiwania zarówno graczy, jak i entuzjastów elektroniki?
Witam i zapraszam do pierwszego w nowym roku przeglądu newsów i ciekawostek z Dalekiego Wschodu. Tym razem znajdzie się coś dla fanów mody plażowej, "specyficznej" japońskiej reklamie oraz innowacyjnym sposobie na poszukiwanie męża. Jak zawsze zachęcam do wyrażania swoich opinii w sekcji komentarzy pod tekstem.
zobacz więcej