Downgrade w grach wideo - o cięciach graficznych i nie tylko
Klasyczne CRPG i ich droga ku zapomnieniu
Cztery gry, które zjadły kawał mojego życia
Raport po 20 godzinach grania w Final Fantasy XIII
Nieco subiektywne podsumowanie gier i branży w roku 2015
Kilka grzechów głównych gry Dragon Age: Inkwizycja
Bijatyki to kluczowy element imprez domowych, na których kilku samców spotyka się, by upoić się odpowiednią ilością substancji, zwanej alkoholem etylowym. Oprócz FIFY to jeden z niewielu gatunków, gdzie przy pomocy swojego skilla (czasem jego braku) jesteśmy w stanie dopiec swojemu koledze i mieć wreszcie pretekst do pośmiania się z niego oraz udowodnienia mu, że jest zwykłym noobem. W mordobicia można grać również profesjonalnie po sieci, ale wymaga to ogromnych nakładów cierpliwości, tolerancji na lagi oraz chęci wyuczenia się tony kombinacji ciosów swojej ulubionej postaci. Tytułów należących do tego gatunku jest mnóstwo i z racji nadchodzącej premiery Mortal Kombat X postanowiłem zebrać je w jedno zestawienie. Po co? Po to, by każda grupka fanów klepania kolegi alter ego po twarzy znalazła coś dla siebie.
W życiu każdego poważającego recenzenta przychodzi taki czas, że staje on przed produkcją, która przerasta jego możliwości pojmowania. Z grami obcuję już od żłobka, ale tak jak żyję, nie widziałem jeszcze tak skomplikowanej oraz poruszającej głębokie tematy gry. PKP to tytuł, którego nie zapomnicie do końca życia.
Wtorek, 17 marca. Satoru Iwata – obecny szef Nintendo ogłasza na konferencji prasowej w Tokio, że koncern planuje wejść na rynek gier na smartfony we współpracy z firmą DeNA. Ogłoszenie to udowodniło, że Wielkie N nie zamierza stać z tyłu w wyścigu technologicznym i zacznie korzystać ze współczesnych trendów. Mogłoby być to obwieszczenie druzgoczące dla fanów, gdyby nie to, że Iwata od razu powiedział, iż Japończycy pamiętają o swoich fanach oraz miłośnikach produkcji z ich stajni. Dlatego też z radością wspomniał o tym, że Nintendo pracuje już nad nową, dedykowaną maszyną do grania. Konsola została oznaczona kodem „NX” i poza wstępną nazwą, na temat projektu nie wiemy nic. Więcej detali zostanie ujawnionych dopiero w przyszłym roku, toteż przyszła idealna pora na spekulacje na temat tego czym Nintendo NX może być.
Równo dziesięć lat temu na półkach sklepów pojawił się pierwszy God of War. Był to kolejny nabój w wielkim magazynku exclusive’ów, którym mogli cieszyć się posiadacze konsol PlayStation 2. Gra bardzo szybko zgarnęła uznanie krytyków i graczy, dzięki uniwersalnej stylistyce oraz przystępnej, ale satysfakcjonującej mechanice rozgrywki. Ale kto w ogóle stoi za tym, że kiedy przypominamy sobie o pierwszym epizodzie vendetty Kratosa na bogach, to mamy na myśli coś monumentalnego, coś kultowego. Za tymże sukcesem stoją osoby zjednoczone pod banderą Sony Santa Monica. To oni zmusili biednego spartanina do wybicia całej boskiej kadry i to o ich historii oraz o grach, które wyprodukowali warto wspomnieć.
Miłość – piękne uczucie, które otacza nas dookoła, niezależnie gdzie się spojrzymy. Wystarczy przejść się po swoim ukochanym mieście, by zobaczyć wiele wspólnie spacerujących ze sobą par. Poza ulicą wątki romantyczne znajdziemy też w dziełach kultury, niezależnie od tego, czy jest to książka, film, muzyka, a nawet… gra wideo. Pewnie! Poza masą lejącej się posoki na ekranie, w grach też można znaleźć sporo bardzo dojrzałych i angażujących emocjonalnie historii miłosnych! To uniwersalne opowieści, które poruszają wiele tematów, bez używania natrętnej ilości hollywoodzkich klisz. A kiedy najlepiej przypomnieć sobie o najciekawszych produkcjach dotkniętych przez strzałę Armora, jak nie właśnie w dzień Walentynek? Zestawienie to ma przedstawić troszkę tytułów, które warto ograć ze swoją drugą połówką, by umilić sobie 14 lutego czymś innym niż bzdurną komedią romantyczną. A jeśli jesteście singlami, to tak czy siak będziecie się przy tych grach dobrze bawić!
Zauważyłem, że ostatnio powróciła moda na trudne gry. Tak jak całkiem niedawno stawiano na to, żeby Kowalski ukończył główną oś fabularną produkcji bez żadnego zgonu i nie zagubił się przy okazji w pierwszym poziomie, tak teraz pokłada się nieco więcej wiary w graczu oraz jego umiejętnościach. Utwierdza nas w tym fakcie tylko ogromny sukces serii Souls, ale też pojawienie się na rynku takich dziwnych wybryków jak I Wanna Be The Boshy. Jednak niewiele osób przypomina sobie o serii Ninja Gaiden, która od swoich zalążków za czasów NESa stawiała na to, by dawać graczom spore wyzwanie. Ninja Gaiden Sigma 2 to ulepszona wersja Ninja Gaiden II, które wcześniej było exclusivem dla Xboksa 360. To moja ulubiona odsłona cyklu, stąd to ona doczeka się godnej jej poziomu recenzji.
Początek stycznia, wszyscy już zdążyli dawno wyleczyć kaca po Sylwestrze. To najwyższa pora zatem dla wszystkich blogerów, redakcji i ogólnie każdego z nas na podsumowanie roku, a przy okazji wytypowanie swoich osiągnięć. My gracze zwykle wybieramy swoje TOP gier roku (nasze serwisu gameplay.pl znajdziecie tutaj) i podsumowujemy branżę, patrząc przez pryzmat tych 365 dni. Zawsze robimy to jednak w pozytywnym świetle. A co gdyby tak zająć się tymi negatywami i podkreślić to, co nam nie wyszło w tym okresie? Jako, że narzekać kocham, to pozwólcie, iż zajmę się właśnie tym tematem.
Sporo osób dopiero zaczyna lub skończyło swoją przygodę w Cieniu Mordoru, jednym z większych zaskoczeń tego roku. Ja jedynie mogłem popatrzeć na materiały promocyjne, ponieważ mój nieco przestarzały sprzęt nie pozwala mi na uruchomienie tej produkcji. Jako fan uniwersum Tolkiena, zarażony hypem postanowiłem sięgnąć w przeszłość po tytuł, który uzależnił mnie od siebie na długie tygodnie. Mowa tu o Władcy Pierścieni: Trzecia Era.
Powoli nadchodzi październik, który również jak wrzesień, niesie ze sobą masę naprawdę interesujących premier. Chociaż większość z nich będę zmuszony niestety pominąć, ze względu na brak konsoli nowej generacji w salonie, to i tak będę obserwował ich poczynania.
Drużyna to takie piękne słowo kojarzące nam się z grupą ludzi, którzy wspólnie walczą o jakiś cel. Wszędzie razem podróżują, dzielą się swoimi spostrzeżeniami, prowadzą potyczki bark w bark i ogólnie wspomagają się w każdej możliwej chwili. Tak my widzimy czym jest drużyna. A jak widzą to twórcy gier?