Phil Fish ma prawo być bucem
Sympatyczni i niepotrzebni – recenzja filmu Ratchet i Clank
Dark Souls III ma w sobie nowy ogień – nowa nadzieja po becie multiplayer
Broforce – Robocop, Rambo i Ripley w browurowej grze – test wersji alfa
Karol i Witek przegrali „Powstanie Warszawskie” – recenzja filmu
Pixel Piracy - piracić czy nie piracić? – test wersji alfa
Armoved Core V to nowa gra studia From Software o mechach. Przekładana kilkukrotnie produkcja została pokazana w demie dostępnym w japońskim PlayStation Store. Postanowiłem sprawdzić, z czym mamy do czynienia, bo informacje na temat produkcji są niejednoznaczne – klimatyczne zwiastuny i gorsze filmy z rozgrywką. Jaka gra będzie naprawdę?
W ostatniej części Następnego poziomu poświęconego grze Owlboy prezentuję Wam film, w którym przechodzę fragment dema i omawiam najciekawsze aspekty rozgrywki. Platformówka studia D-Pad ma szansę stać się sporym hitem, o ile będzie tak zróżnicowana jak wersja próbna. Sprawdźcie zresztą poniższy materiał. Osoby zainteresowane odsyłam na stronę twórców
W rozmowie ze studiem D-Pad pytam o to, jak powstał i dokąd zmierza Owlboy, świetnie zapowiadająca się gra platformowa o latającym bohaterze. Twórcy opowiadają między innymi o tym, dlaczego uczynili swojego herosa niemym i jak powstał w ogóle jego niezwykły wygląd, który inspiruje wielu fanów do tworzenia fan-artów.
OwlBoy to dzieło małego studia D-Pad, którego założyciele są ewidentnie zapatrzeni w przeszłość. W takich przypadkach często mamy do czynienia z grami kopiującymi klasyczne tytuły i ubranymi w rozpikselowane szaty. Dzieło o przygodach chłopca-sowy nie kryje inspiracji, ale jest przy tym wciągające i mimo wszystko autorskie. Przed Wami gra, która sympatycznością dorównuje Cave Story.
Następny poziom to cykl, w których opisuję ciekawe nadchodzące gry niezależne. Każda z omawianych gier dopiero znajduje się w produkcji. W pierwszym odcinku mówiłem o postapokaliptycznej platformówce z nieskończonym światem: A Valley Without Wind.
Max Payne 3, Final Fantasy XIII-2, Resident Evil 6, Mass Effect 3, Prototype 2, czy Soulcalibur V będą bez wątpienia świetnymi grami i powalczą o miano najlepszych tytułów 2012 roku. Każda z nich ma jednak pewną podstawową „wadę”: liczbę w nazwie o różnej wartości. Zostawmy więc na chwilę te „kolejne odsłony”, aby pomówić o nowych grach, które zaskoczą nas czymś nieznanym. O ile w ogóle zostaną wydane!
Wczoraj ograłem demo Kingdom of Amalur: Reckoning, nowej gry Electronic Arts. Włączałem je bez emocji, bo produkcja wydawała się całkiem fajnym, ale jednak nieszczególnie wybijającym się postfablowskim podejściem do tematu konsolowych gier akcji RPG.
Coś jednak jest na rzeczy, bo po kilkudziesięciu minutach spędzonych w demie spisałem kilka tysięcy znaków wrażeń, którymi dzielę się z Wami dzisiaj. Czy warto zainteresować się Amalurem? Przeczytajcie moją opinię i przedstawcie swoją w komentarzach.
Niezależna gra Q.U.B.E zarobiła na siebie w 4 dni na Steamie, co oznacza, że przyniosła dochody rzędu niecałych 100 tysięcy dolarów. Nie piszę tego z przekąsem, wręcz przeciwnie, jestem pod dużym wrażeniem. Projekt został bowiem sfinansowany przez tak zwany Indie Fund, czyli fundusz założony przez paru wziętych i cenionych producentów indyków (np. Jonathana Blowa, autora Braid). Jego twórcy stawiają na przezroczystość, dzięki czemu możemy podejrzeć ich finanse.
Najpierw wyjaśnijmy tajemnicze nazwy z tytułu tego felietonu. IGF to festiwal gier niezależnych, który nagradza najciekawsze produkcje tego typu. GDC to natomiast doroczna konferencja deweloperów, przyciągająca największe sławy i osobistości branży. Pirate Kart jest zestawem kilkuset niezwykłych gier indie. Zgłoszono go do wspomnianego konkursu. Bezskutecznie, bo jury nie pokusiło się nawet o małą nominację. Twórcy tego przedsięwzięcia nic sobie z tego nie robią i szykują się na drugą z wymienionych imprez. Kto kryje się za tym projektem i dlaczego z takim uporem walczy o uwagę?
Zapowiedziana niedawno gra XCOM: Enemy Unknown rozbudziła nadzieję, że seria w końcu otrzyma godną kontynuację. Nie brakowało nieoficjalnych "duchowych następców" UFO, które jednak nie osiągnęły wielkiego sukcesu i przeszły bez echa. Dlaczego tak trudno odtworzyć cechy tej legendarnej strategii o walce z obcymi? Odpowiedzi najlepiej poszukać u źródeł: grając w jedną z dwóch najbardziej uznanych części. Zapraszam Was na małą podróż w przeszłość...
A po przerwie kilka słów (naprawdę kilka!) o samej grze i linki do innych materiałów.
*w kategorii gier mobilnych wydanych na urządzenia z systemem Android.
Po wielu tygodniach oczekiwań i dramatycznych ostatnich paru godzinach pojawiła się najlepsza gra tego roku (a przynajmniej dwóch pierwszych tygodni tego roku). Tak, mówię o Abobo’s Big Adventure, produkcji szalonej i natchnionej, w której istnienie niektórzy wątpili. To nie żadne oszustwo, ale najprawdziwsza rzecz – spójrzcie tylko na obrazek z menu głównego:
Abobo’s Big Adventure to produkcja pozbawiona zahamowań, która opowiada o jednej z zapomnianych postaci z konsoli NES. Osiłek Abobo rusza na ratunek synowi, a twórcy gry oddają hołd platformie sprzed lat. W pierwszym poziomie walczymy z grzybkami, Donkey Kongiem, Kunio-kunem oraz bohaterami gry Spy vs Spy. Wszystko to jest dostępne za darmo.
Pojawiła się lista finalistów IGF 2012, czyli bodaj najbardziej prestiżowego konkursu dla twórców gier niezależnych. Podano także zwycięzców akcji Ludum Dare 22, podczas której deweloperzy tworzyli zupełnie nowe gry w kilkadziesiąt godzin. Co to oznacza dla nas, graczy? Oba wydarzenia pokazują najnowsze i często nieznane tytuły, na które warto zwrócić uwagę.
A Valley Without Wind to nowa gra niezależna szykowana przez studio Arcen Games, znane z popularnego w pewnych kręgach AI War. W weekend przybliżyłem Wam specyfikę produkcji oraz przedstawiłem obszerną rozmowę z jej twórcami. Czas na odrobinę wrażeń osobistych, które pomogą w zrozumieniu fenomenu postapokaliptycznego świata Environ.
Wczoraj opublikowałem wprowadzenie do A Valley Without Wind, ciekawej gry tworzonej przez studio Arcen Games (AI War). Dzisiaj prezentuję wywiad z przedstawicielem producenta, Chrisem Parkiem. „Gra jest dosłownie nieskończona”, chwali swoje dzieło deweloper. Rozmawiamy o wadach i zaletach światów tworzonych proceduralnie, ukrywaniu fabuły w małych elementach gry i bogactwie gameplay’owym nadchodzącej produkcji.
A Valley Without Wind jest jedną z tych gier, które na pierwszy rzut oka wyglądają niespecjalnie, ale po kilku minutach zaskakują ambitnym podejściem do tematu. Studio Arcen Games, znane z AI War, łączy platformówkę z otwartym światem i motyw rozgrywki turowej oraz strategii. Wszystko to osadzono w postapokaliptycznych, survivalowych klimatach. To rzecz pozornie podobna do Terarii i Minecrafta, a jednak pod wieloma względami inna.
Jeśli powyższy opis Was zaintrygował, a tak było w moim przypadku, zapraszam do lektury pierwszego odcinka miniserii Następny poziom o najbardziej obiecujących grach. Będę opisywał w niej nadchodzące produkcje, które zainteresowały mnie szczególnie już teraz, a zwykle są niezbyt znane szerszej publiczności. Każdy tekst zostanie wzbogacony rozmowami z twórcami oraz wrażeniami z wczesnych wersji gier. Dziś przenosimy się do Environu...
W drugim epizodzie serii o grze Star Wars: The Old Republicpokazuję statek Sith Inquisitora i biorę udział w jednej z walk kosmicznych. Początkowo ignorowałem ten dodatek, bo zamiast symulatora dostajemy w nim minigierkę. Okazało się jednak, że jest ona doskonałym przerywnikiem między standardowym wykonywaniem questów i zabijaniem mobków.
W roku 2011 stałem się lepszym nerdem i graczem. Jakkolwiek dziwnie i patetycznie by to nie brzmiało, wykonałem parę rzeczy, z których hobbystyczna i niemądra część mojej osoby jest niezwykle zadowolona. Niczym rycerz Jedi zmontowałem sam swoją „broń”, oddałem hołd herosom z przeszłości, doceniłem klasyczne gry i jednocześnie pogrążyłem się bez reszty w nowych modach. To był dobry rok – dlatego też postanowiłem przedstawić Wam moją historię.
W 2011 roku twórcy gier niezależnych umocnili pozycję na rynku i pokazali, że... bla, bla, bla. Tego typu refleksje na temat sceny indie znajdziecie w moim tekście na gry-online.pl. Tutaj przedstawię pięć indyków, które w ostatnich 12 miesiącach wstrząsnęły moją psychiką.
Kamienna kula zgniata na miazgę armie z tektury
Chłopiec ucieka do piwnicy przed matką
Trzyosobowa rodzina gubi się w lesie
Dzieciak ratuje swój świat
Nieskończony shmup
Zagrajmy w zgadywankę – powyżej znajduje się 5 zdań opisujących każdą z gier. Czy wiecie o jakie tytuły chodzi? Odpowiedzi znajdują się w rozwinięciu. Zapraszam też do przedstawienia swoich ulubionych produkcji – 3 osoby dostaną za to pełną wersję jednego z moich faworytów.