Filmowe podsumowanie roku - najlepsze produkcje AD 2017 - fsm - 28 grudnia 2017

Filmowe podsumowanie roku - najlepsze produkcje AD 2017

Dni w grudniu zostało już niewiele, czas zatem na drugie podsumowanie. To "the best of" oczywiście jest zestawieniem najlepszych filmów roku 2017. Staram się do kina chodzić często i na wszystko, co może być choć trochę interesujące (zazwyczaj jest to główny nurt, więc hipsterów proszę: nie kręćcie nosami). Jak zwykle jednak sporo premier uciekło, więc lista tegorocznych premier na pewno okaże się niekompletna.

Wow, ale kolaż postaci! Najlepszy!

Tak samo, jak z podsumowaniem muzycznym, to też podzieliłem na trzy części. Na start pójdą filmy dobre, interesujące, zapewniające mnóstwo rozrywki, ale z różnych względów nie są to takie petardy, jak bym sobie tego życzył. Druga część to filmy bardzo dobre, które zaczarowały mnie na długo i zasługują na uznanie. Na sam koniec zaprezentuję Wam mój osobisty film roku 2017. Podsumowanie bierze pod uwagę polskie daty premier, pojawią się więc produkcje z 2016 roku i zabraknie kilku mocnych tytułów, które do kin wejdą w najbliższych tygodniach.

CZĘŚĆ 1 - Jest dobrze

Split [recenzja]

Po pozytywnym zaskoczeniu, jakim w 2015 roku była Wizyta, M. Night Shyamalan wrócił z filmem lepszym, który owocnie korzysta z motywu "mniej kasy, lepszy pomysł i perspektywiczne myślenie". Split umiejętnie buduje napięcie i ciekawi przez cały czas trwania seansu, a ewentualne fabularne dziwy zostają wyjaśnione w REWELACYJNYM epilogu.

John Wick 2 [recenzja]

John Wick znowu robi to, co umie robić najlepiej. Sprawia, że bandziorzy stają się gatunkiem zagrożonym. Zaskakująco dobra poprzednia część pozwoliła twórcom odważyć się i rozbudować to bardzo złożone (jak na film o strzelaniu) uniwersum. Dużo trupów, dobre pojedynki, dobra muzyka, chcemy więcej!

LEGO Batman

Trudno byłoby spierdzielić takiego samograja i dobrze, że tak się nie stało. Klockowy Batman w interpretacji Willa Arnetta zawojował ekran podczas gościnnych występów w filmie LEGO Przygoda, a teraz robi więcej tego samego. Może nie jest to już tak świeże, ale na pewno wystarczająco zabawne.

Strażnicy Galaktyki 2 [recenzja]

Myślę, że wielu się zgodzi, że dwójka jest gorsza od jedynki. Chciano zrobić więcej, bardziej, lepiej, szybciej i przede wszystkim śmieszniej. Rozrywka w tej kosmicznej przygodzie nadal jest wysokiej próby i twierdzę, że nie można Vol. 2 nazwać filmem nieudanym, ale troszkę przedobrzyli tu i tam.

Okja [recenzja]

Netflix umie w dobre kino! Większość produkcji trafiających od razu na te platformę jest gdzieś na spektrum od "meh" do "niezłe". Filmów bardzo dobrych jest mało, ale dzieło pana od Snowpiercera zdecydowanie do nich należy. Bywa przewidywalne, ale ma tyle serca, że spodobało mi się ogromnie.

Baby Driver [recenzja]

Zdziwiony byłem, że po pierwszym zestawie pozytywnych recenzji, nadszedł zestaw drugi z masą negatywnych głosów. Może chodzi o to, że cały nowy film Edgara Wrighta nie jest aż tak dobry, jak obiecuje to w pierwszych 15 minutach? Ja bawiłem się wyśmienicie!

Król Artur: Legenda miecza

Dobra przygodówka. Bardzo widowiskowa, świetnie nakręcona, zawadiacko zagrana i opowiedziana w dobrym tempie. Nie sprawdziły się przewidywania, że znowu za bardzo chciano zacząć kolejne filmowe uniwersum. Guy Ritchie nadal potrafi robić autorskie, rozrywkowe kino i nie inaczej jest w tym wypadku. Król się broni.

Kedi - sekretne życie kotów

Jedyny dokument na liście, którego odbiór zależy od nastawienia do zwierza znanego jako kot. Ja koty uwielbiam, więc śledzenie losów kilku futrzaków na ulicach Stambułu było bardzo pozytywnym doświadczeniem przez cale półtorej godziny seansu.

Człowiek z magicznym pudełkiem [recenzja]

Polskie kino science-fiction w zasadzie nie istnieje, cieszmy się więc z tak nietuzinkowej reprezentacji tego gatunku na rodzimym rynku. Miłość międzyklasowa zanurzona w świecie nawiązującym do Łowcy androidów, ale bardzo swojskim i nie wyglądającym przy tym sztucznie.

Mother! [recenzja]

I co zrobić z tym filmem? Wychwalać? Zmiażdżyć? Aronofsky robi, co chce, zysków wytwórni nie przynosi, ale a pewno generuje sporo opinii. Wielka metafora, jakim jest film Mother!, nie musi każdemu przypaść do gustu, ale na pewno jest ona "jakaś" i wywołuje emocje. Niezwykle intensywny, niewygodny finał filmu ma szansę być zapamiętany na bardzo długo.

Najlepszy

Drugi reprezentant polskiego kina - prawdziwa historia "od zera do bohatera" to doskonały materiał na scenariusz. Problemem jest jego równie sprawna realizacja. Na szczęście twórca Bogów wiedział, jak pokazać spory kawałek życia Jerzego Górskiego, triathlonowego mistrza, by wyglądał nowocześnie i angażująco.

CZĘŚĆ 2 - Jest świetnie!

La La Land [recenzja]

Tak na dobrą sprawę jest to jeden z najlepszych filmów poprzedniego roku, ale polskie kina zaznały oficjalnej premiery w styczniu, także dopiero teraz dodatkowo chwalę film Damiena Chazelle'a. Romantyzm, kolory, magia, Hollywood, emocje ponad racjonalizmem. Jest pięknie!

Logan

Najlepszy film o superbohaterze? Niekoniecznie, ale jeden z najlepszych. Najlepszy film o Wolverine'ie? Zdecydowanie! Krwawy, z bagażem, ekscytujący, kameralny, godne pożegnanie dla Hugh Jackmana i jego bohatera. Ekranizacje komiksowych historii rzadko wywołują wzruszenie, a tu proszę. Udało się.

Spider-Man: Homecoming [recenzja]

Trzecie aktorskie wcielenie Spider-Mana okazało się być najlepszym - to też spora niespodzianka. Odpowiednio niedojrzały i komediowy, działający w skali lokalnej, z bardzo fajnym złoczyńcą. Umowa Sony i Marvela zaowocowała filmem dużo ciekawszym, niż to było możliwe.

Wojna o planetę małp [recenzja]

Tak solidnej trylogii nie spodziewał się chyba nikt, kto wyszedł zawiedziony z nowej wersji Planety Małp autorstwa Tima Burtona. Tymczasem saga o Caesarze w tym roku zakończyła się na odcinku trzecim i milo mi donieść, że wszystkie 3 filmy stoją na takim samym, baaardzo wysokim poziomie.

Dunkierka

Christopher Nolan piekielnie zdolnym reżyserem jest. Potrafi nawet tak ograny temat, jak militarny dramat z czasów II wojny światowej, zamienić w coś ekscytującego. Trzy wymieszane przedziały czasowe, trzy wątki, świetne udźwiękowienie i potęga doświadczenia tego filmu w Imaksie powodują, że nie można o nim zapomnieć.

To [recenzja]

Jedna z najlepszych ekranizacji powieści Stephena Kinga i jeden z najlepszych rozrywkowych filmów tego roku. I przy okazji kolejna wielka niespodzianka, bo chyba nikt się nie spodziewał aż takiego hitu. Odpowiednia dawka nostalgii, ciar, śmiechu i dobrej, kinowej zabawy. Drugi rozdział tej historii ma wysoko ustawioną poprzeczkę do przeskoczenia.

Thor: Ragnarok

3/3 dla Marvela. Wszystkie tegoroczne premiery wyszły bardzo twórcom dobrze, gwarantując odpowiednia dawkę zabawy, emocji i ślicznych, kolorowych obrazków. Fajnie, gdy superbohaterowie wywołują inne, niż zwykle emocje (Logan), ale w tym gatunku zabawa zawsze jest na pierwszym miejscu. Ragnarok generuję masę zabawy!

Mudbound

Druga netfliksowa premiera, która mnie ujęła. Oto świetnie wykonany historyczny dramat, pokazujący splątane losy białej i czarnej rodziny pracujących na farmie bawełny. To taka pocztówka trudnych czasów w trakcie i tuż po II wojnie światowej, bardzo dobrze zagrana i przekonująca. Mudbound jest ekranizacją pierwszej książki pisarki Hillary Jordan. Mocna rzecz.

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi [recenzja]

Po dwóch seansach jestem pewien - Ostatni Jedi to prawdopodobnie najciekawsze Gwiezdne wojny i jeden z lepszych odcinków sagi w ogóle. Odważny, magiczny i nie pozwalający wygonić się z głowy. Oczywiście wad nie brakuje, o czym z pewnością wiecie, ale czysto emocjonalny odbiór tego spektaklu jest taki, że trudno mi się gniewać na Riana Johnsona.

CZĘŚĆ 3 - Film roku

Blade Runner 2049

Rok temu Arrival Denisa Villenevue'a mnie znokautował. W tym roku tytułem roku jest produkcja tego samego reżysera, ale werdykt nie był tak oczywisty. Sam fakt, że Blade Runner to uznana, kultowa marka, sprawił, że oczekiwania były ogromne. Moje również. Na szczęście piękno, rozmach, nowatorskość, ciekawa historia, odwołania do przeszłości i chęć zbudowania czegoś więcej sprawiły, że BR2049 to mój film roku. I wcale nie jest za długi, panie Ridleyu Scottcie!

Honorowe wzmianki:

Na liście tegorocznych premier są jeszcze trzy filmy, które chciałem zobaczyć, ale do tej pory mi się nie udało, a wszystkie trzy miałby szansę w zaatakowaniu tytułu najlepszego filmu w tym roku. Są to The Square, Zabicie świętego jelenia i The Florida Project (ten ostatni dopiero pojawił się w kinach, może więc jeszcze coś o nim napiszę). Dodatkowo bardzo czekam na dwie polskie, przyszłoroczne, lutowe premiery bardzo dobrze ocenianych filmów z 2017: chodzi o Kształt wody i Disaster Artist.

fsm
28 grudnia 2017 - 13:51