Podczas ostatnich starań wprowadzenia w moim pokoju jako takiego porządku (w szlachetnej walce z nieładem, który tworzy się przecież sam), w moje łapska wleciał prawdziwy dinozaur. Wśród sterty kartonów, wielgachnych gór prehistorycznych zeszytów, notatek i kserokopii, niewinnie leżał sobie on – a w zasadzie to ona, bo z okładki odnalezionego czasopisma zalotnie spoglądała na mnie sama Lara Croft. Wykopany egzemplarz magazynu Total PlayStation z 1999 roku zapewnił mi nie tylko prawdziwie sentymentalną jazdę bez trzymanki, ale i również sporo westchnień i całe góry śmiechu.
Będąc wówczas jeno małym szkrabem, nie zastanawiałem się zbytnio, skąd posiadany przeze mnie zbiór kartek i grafik tak w ogóle pochodzi. Cieszyłem się z śliskiej okładki, kolorowych artów, screenów i dołączonej do magazynu płyty, kryjącej całą dychę grywalnych wersji demonstracyjnych. I to nie byle jakich, warto dodać, bo na zgubionym całe milenia temu krążku odnaleźć można było takie hity jak Tekken, Tomb Raider i Crash Bandicoot (wszystkie w swej trzeciej odsłonie), ale i również Metal Gear Solid, Ape Escape, Ridge Racer 4 czy Driver. Mając taki set na pokładzie nie dziwota, że autorzy wymienionego wyżej czasopisma całą jego zawartość okręcili właśnie wokół niego - ale po kolei.
Jak dowiedzieć można się już z błękitnej okładki, trzymany w moich łapskach Total PlayStation to dziecko twórców PlayStation Magazyn, a więc kolejnego, wymarłego gada polskiej prasy traktującej o grach. Zanurzając się w odmętach internetów, udało mi się dotrzeć do wstępniaka pierwszego numeru Magazynu, gdzie każdy spragniony informacji o swej ukochanej rozrywce mógł drzewiej przeczytać:
"Jest nam niezmiernie miło ogłosić, że Polska za sprawą tego pisma dołączyła do wielkiej, międzynarodowej rodziny rozkochanej w PlayStation. Jesteśmy częścią olbrzymiego przedsięwzięcia zakrojonego na skalę ogólnoeuropejską. Przedsięwzięcie to nosi nazwę OFFICIAL PLAYSTATION MAGAZINE. Jego inicjatorom - korporacji Sony Computer Entertainment i największemu brytyjskiemu wydawcy prasy komputerowej firmie Future Publishing - chodziło o powołanie do życia pisma o możliwie największym zasięgu. Pisma uniwersalnego, w wielu wersjach językowych, pisma po które chętnie sięgać będą młodzi ludzie na całym świecie bez względu na kolor skóry, poglądy polityczne i miejsce zamieszkania. Ludzi owładniętych wspólną pasją, która jest ponad wszystko - pasją grania na najwspanialszej elektronicznej maszynie do gier wideo - PLAYSTATION. Najpierw powstał miesięcznik Official UK PlayStation Magazine, a wkrótce po nim, jak grzyby po deszczu, zaczęły powstawać jego narodowe edycje: niemiecka, francuska, włoska, hiszpańska itd. Każda z dopiskiem „oficjalny”. A dlaczego oficjalny? Dlatego, że został oficjalnie zatwierdzony przez korporację SONY. Nadszedł czas na Polskę. Choć pierwszy numer wygląda jeszcze dość skromnie, to mamy nadzieję na szybki rozwój".
Na podstawie tego nieco przaśnego wywodu można pokusić się o stwierdzenie, iż Total PlayStation to swego rodzaju spin-off, odprysk od głównej, „plejstejszynowej” serii. W duecie z wypchaną demami płytą miał zapewne w bardziej efektywny sposób dotrzeć do świadomości graczy i zaszczepić im tam ideę wspaniałości maszynki do grania od Sony. Bawiąc się jednak w internetowego nurka jeszcze intensywniej, w końcu dotarłem do informacji, iż wyłowione po latach czasopismo swoją genezę odnajduje nie w Official PlayStation Magazine, a cudaku o nazwie Esential PlayStation – brytyjskim kwartalniku, z którego większość artykułów była po prostu tłumaczona i reprodukowana. Tym zajmował się CGS Computer Graphics Studio, a więc rodzime wydawnictwo, na swoim koncie mające takie miesięczniki jak HI-FI Choice & Audio Cinema czy Gry Komputerowe. Zakręcone to wszystko niczym węże z delifickiej świątyni w God of War: Wstąpienie, dlatego też darujmy sobie dalsze udawanie Malanowskiego (razem z Partnerami), przechodząc do dania głównego - zawartości opisywanej tu skamieliny.
Wyceniony na 25 złociszy Total PlayStation numer 4/99 wygląda mniej więcej tak: opis przejścia wsadzonego na płytę dema (serio, serio), wywiad z twórcami gry, spóźniona o rok a czasami nawet i dwa recenzja pełnej wersji tytułu oraz dział z poradami, w którym znaleźć można solucję (Ape Escape), zestaw ciosów (Tekken 3), czy opis przejścia trudniejszych momentów (bossowie w Metal Gear Solid, konkretne lokacje w Tomb Raider 3). Jako szmergiel najczęściej zaglądałem właśnie do tego ostatniego, o czym świadczą wymęczone stronice opisu przejścia pierwszego Drivera – niemiecka wersja językowa mocno dawała mi w kość, kiedy chodziło o zrozumienie celów i wytycznych danej misji. Cała reszta służyła wtedy jako opał do podtrzymywania bądź rozpalania podjaru na konkretną produkcję, racząc mnie opisami jej przezajedwabistości, serią powtarzanych co stronę concept artów i zrzutów ekranu, które wówczas nie doprowadzały jeszcze do krwotoku z oczodołów na wskutek samego ich oglądania. O internecie mogłem wtedy tylko pomarzyć, a w najbliższej miejscowości ceny gier na PSX’a często lądowały na nieosiągalnym pułapie 250 złotych – nic więc dziwnego, że wypatrywane płytki z demami i takie cuda jak Total PlayStation były moim jedynym oknem na świat elektronicznej rozrywki. Dlatego też, sentyment jest w tym miejscu rzeczą tak oczywistą jak kolejne odcinki Mody na Sukces, a odnalezienie tego kawałka papieru prawdziwie rozgrzało moje nerdowate serduszko – przymykając już oko na sucharowe podpisy pod screenami, same dziewiątki i dychy w ocenach czy masę baboli, jakie wkradły się do tekstu.
Skąd więc wspomniany we wstępie śmiech? Na to pytanie odpowiedzą wam wybrane ze stronic Totala, dosłowne cytaty – niektóre naprawdę ciekawe, inne zaś (z perspektywy czasu), prawdziwie ciężkie do ogarnięcia. Już bez dodatkowego komentarza :)
„Na rok 2000 zapowiadana jest premiera PSX2, zupełnie nowej konsoli godnej nowego tysiąclecia. Obecnie króluje jeszcze poczciwy szaraczek znany milionom fanów na rozrywki na całym świecie. I jemu właśnie chcieliśmy oddać należną mu cześć wybierając i opisując w tym numerze 10 najlepszych gier, jakie kiedykolwiek stworzono na tą cudowną maszynkę” – Wstępniak, str. 3
„Mimo (a może właśnie z powodu) niesamowitego sukcesu gry Metal Gear Solid, firma Konami nie chce na razie słyszeć o kontynuacji” – opis Metal Gear Solid: Special Missions, str. 6
„Zdarzają Ci się ludzie, z którymi nie chciałbyś mieć nic do czynienia?
Dostałem list od członka Japońskiej Armii Samoobrony. Przysłał mi całą masę swoich zdjęć bez koszulki, z modelem karabinu w ręku. To było istne szaleństwo. Prosił, żebym wykorzystał je przy tworzeniu postaci Snake’a. Wyjaśniał, jaki to on jest sprawny fizycznie. Chciałbym, żeby ci niebezpieczni ludzi, zafascynowani militaryzmem gry wyciągnęli właściwą lekcję z jej antynuklearnego przesłania” – wywiad z Hideo Kojimą nt. Metal Gear Solid, str. 7
„Nie tylko prędkość w tej grze robi wrażenie, ale i brak znanego z innych gier efektu nagłego pojawiania się scenerii, nawet przy bardzo długich prostych. Procesor PlayStation jest testowany do granic jego możliwości” – o Ridge Racer Type 4, str. 21
„Ridge Racer Type 4 zapewnie więcej podniet, niż zespół szwedzkich tancerek erotycznych.” - werdykt recenzji Ridge Racer Type 4, str. 23
„Grafika: czy to już nie jest poza granicami możliwości PlayStation?” – werdykt recenzji Ridge Racer Type 4, str. 23
„Rozbłysk z pistoletu – to trzeba zobaczyć na własne oczy. Popatrz tylko na unoszący się dym.” – o Tomb Raider 3, str. 31
„Jakie atrakcje, których nie miały poprzedniczki, będzie oferować TR3??
W wersji konsolowej najnowsza część będzie działać w rozdzielczości 512x240 (buu, a miało być 512x480 – przyp. PSM)” – wywiad z Troyem Hortonem o Tomb Raider 3, str. 32
„Grafika: Ultrarealistyczna – prawie jak rzeczywistość” – werdykt recenzji Gran Turismo, str. 51
„Twoja misja w tym demo? Zgubić ogon, frajerze. To takie proste – a tak wspaniale rozrywkowe” – o Driverze, str. 54
„Jeśli naprawdę chcesz zrzucić ten ogon, dziecinko, to pojedź złą stroną drogi i prześliźnij się przez blokady drogowe, Zrzuć go, dziecinko, zrzuć. Hu ha” – o Driverze, str. 55
„Jest tu jak w pasiece, z wyjątkiem tego, że znaczyłoby to, iż jest tu pełno pszczół. Oczywiście. Ale to nie ważne.” – poradnik Ape Escape, str. 74
„Głównym celem snowboardu jest to, żeby wyskoczyć na tyle wysoko, by móc złapać deskę jedną ręką, a drugą pomachać stojącej w tłumie babci.” – recenzja Cool Boarders 3, str. 104
„Bieg, podskoki, doskoki, skoki i odchylenia w bok pozwalają na uniknięcie ciosów i umiejętność ich.” – recenzja Tekken 3, str. 110
Zapraszamy na oficjalny fan-page serwisu – z prędkością karabinu maszynowego wyrzucający najświeższe informacje o nowych recenzjach i felietonach!