Gadżety na farbę #14 Miotacz ognia! - ROJO - 14 kwietnia 2011

Gadżety na farbę #14 Miotacz ognia!

Witam Was serdecznie w czternastym już odcinku cyklu „Gadżety na farbę”. Było wiele kręcących się luf, był support z powietrza, wyprowadziliśmy ciężkie gąsienice, ustawiliśmy Wieżyczkę, boomheadshotowaliśmy Bazooką, ciepaliśmy Granatami, podkładaliśmy Miny, uruchomiliśmy Drona, napięliśmy Łuk, załadowaliśmy Granatnik, rozstawiliśmy CKM, poprosiliśmy o Prima aprilisowy Nalot, puściliśmy też farbę z Moździerza. Co dzisiaj Rojcio dla Was zmalował? Porządny konkret. Zamienimy ogień na farbę i wymalujemy świat bez litości. Gdy miotacz w naszych rękach zagości, nie pozostanie nic innego jak okrzyk na ustach: Burn MD! Buuuurn!

WTF?

Paintballowy Miotacz ognia (a raczej farby) to nic innego jak specjalny plecak ze zbiornikami na kulki (w formie cieczy) działający pod ciśnieniem. Malujemy za pomocą uchwytu roszącego farbą o ustalonym (innym niż zawartość standardowej kulki) kolorze. Wszystko po to, by odróżnić eliminujący Splat pocisku z typowego Markera od odprysku, za który (jesli pochodzi z Markera) nie schodzi się z pola. Wiemy więc co padło z klamki (eliminujący Splat lub nieeliminujący odprysk), a co z miotacza (eliminujący odprysk). Gadżet ciężki (ograniczający mobilność), który łatwo trafić. Dochodzi do tego także kwestia ciekłej, kosztownej amunicji (nie może to być zwykła farba do malowania np. ścian, a taka, która wypełnia standardową kulkę, czyli nietoksyczna, biodegradowalna żywica spożywcza). Zainwestować więc trzeba. Niemniej jednak, coś takiego urozmaici militarne potyczki woodsballowe, pomoże oczyścić (dosłownie) okupowany obiekt, przykuje uwagę i ukarze nieuwagę.

Tak. Coś takiego również można zasilić farbą. OMG + Holy Shit = Awesome!

Pora na stały punkt programu – filmiki, czyli dość Wordowskich znaków, pora na kilka filmowych przysmaków! Zobaczmy dzisiejsze cacuszko w akcji.

Oprócz pokazu działania Miotacza, jego budowy i zasięgu, widzimy w akcji również Bazookę - gadżet opisany w piątym odcinku cyklu

Test na żywym osobniku. Po takiej kąpieli trudno oszukiwać i się wycierać. Bezdyskusyjny odprysk na mocy Splata zostanie zawsze. Postrach dla Cziterów!

Gaśnica na farbę. Wersja ręczna, nie nośna. Mimo, że filmik bez dźwięku i z dyskusyjną atrakcyjnością - dobitnie pokazuje moc dzisiejszego gadżetu

Więcej filmików nie znalazłem i mam świadomość, że te, które zaprezentowałem nie miażdżą w takim stopniu jak te, dotyczące poprzednich cacek na farbę. Postanowiłem więc urozmaicić tekst o zajefajną przeróbkę hitu Fire, water, burn zespołu Bloodhound Gang. Filmik i przesłanie - bardzo adekwatne do dzisiejszego gościa programu. Paint this out!

Gadżet mocny jak cholera w spreju. Oryginalny, mocarny, ciekawy. Sprzęt nie od parady. Ogólnej punktacji zjadają niestety minusowe punkty za wagę, gabaryty, kosztowne ładowanie i niełatwą konstrukcję. Niemniej jednak, Rojowerdykt brzmi:

7/10 WICHAJSTRÓW MROKU!

Poznaliśmy Miotacz farby, ustrojstwo godne prawdziwego hardkora i mrocznego malowania amatora. Na co za tydzień przyjdzie pora? Strzelbą będziemy rilołdować i Splaty szerokim kątem fundować! Serwus!

P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO

Gadżety na farbę:

#8 Dron!

#9 Łuk!

#10 Granatnik!

#11 CKM!

#12 Nalot! (PA)

#13 Moździerz

ROJO
14 kwietnia 2011 - 12:26

Wyzwoliłbyś/-abyś kolorowy ogień trawiący herezję i niewiarę?

TAK! Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuurn! MD! Buuuuuuuuuuuuuuuuurn! 38,3 %

Aż się do tego palę! 4,9 %

To bzdura! Coś takiego nie istnieje! 2,5 %

Straciłem/-am już nadzieję, że niema czegoś na farbę. 17,3 %

Padłem/-am. Ten cykl mnie rozwala. 34,6 %

Nie mam zdania. Jak zwykle wszedłem/weszłam z czystej ciekawości. 2,5 %