Ex'y od Sony Playstation na PC za sprawą grania w chmurze? Marzenia pecetowego gracza. - RazielGP - 3 lipca 2012

Ex'y od Sony Playstation na PC za sprawą grania w chmurze? Marzenia pecetowego gracza.

30 czerwca 2012 roku serwis Gaikai został wykupiony przez Sony Computer Entertainment. Jak wiadomo, taki stan rzeczy może odmienić losy wspomnianej przeze mnie strony, która zajmowała się cloud gamingiem. Czy to oznacza dla nas dobre wieści? Co takiego planuje japoński gigant? Tego na dzień dzisiejszy nie wiadomo, ale mnie w tym wypadku interesuje zupełnie co innego. Czy owa zmiana właściciela poniesie za sobą wprowadzenie gier z platform Playstation na komputery osobiste? Jest to raczej wątpliwe, ale pomarzyć oczywiście można, dlatego pozwolę sobie puścić wodze fantazji i podzielić się z wami moimi wyobrażeniami.

Cloud gaming, czyli granie w chmurze, w obecnej chwili dopiero raczkuje, ale w przyszłości może okazać się standardem w dziedzinie elektronicznej rozrywki. To mógłby być wyjątkowo pomysłowy przepis na ukazanie produkcji z różnych platform na jednej i zarazem kompatybilnej "chmurzastej" stronie. Liczę się z tym, że producenci nigdy do tego nie dopuszczą. W końcu dla nich taka opcja okazałaby się mieczem obosiecznym. Drugą wadą byłaby zapewne znacznie niższa przyjemność z zabawy z danym tytułem. Jakość obrazu w dzisiejszych czasach pozostawia trochę do życzenia, nie wspominając już o innych, bardziej istotnych aspektach jak np. pojawiające się co jakiś czas lagi.

Przypuśćmy jednak, że świat jest piękny i różowy, a wielkie korporacje liczą się z klientami, zamiast ich pieniędzmi. Mając przed swymi oczyma taki widok trafiłem do pobliskiego wariatkowa. Żartowałem! Rozmarzyłem się i zacząłem zastanawiać nad tytułami, w które bardzo chętnie bym zagrał. Leciałem całymi seriami, ponieważ nie wyobrażam sobie wyrywkowego grania. Wystarczy, że przez braki pecetowych portów takich dzieł jak Battlefield: Bad Company, Gears of War 2,3, Driver 2 itp. dostaję palpitacji serca.

Najchętniej zapoznałbym się z marką Uncharted. I to nie tylko z powodu znanej mi z mojego ulubionego cyklu gier Legacy of Kain - Amy Hennig. Po prostu zaprezentowana przez studio Naughty Dog rozgrywka przypadła mi na tyle do gustu, że zacząłem bezskutecznie poszukiwać czegoś podobnego na swoim komputerze osobistym. Zresztą nawet jeśli udałoby mi się trafić na taki tytuł, to i tak nie zdołałby mnie on w pełni sobą zaspokoić. Kolejną okazałyby się przygody Kratosa w God of War. Niniejszy slasher w przeciwieństwie do swoich konkurentów uwiódł mnie swoimi rozwiązaniami, rozmachem oraz niesamowitym klimatem.

Nie mogło tutaj oczywiście zabraknąć duchowego spadkobiercy wielbionej przeze mnie produkcji Fahrenheit, czyli Heavy Rain. Nie potrafię sobie darować braku tego dzieła na swoim pececie. Jedyna w swoim rodzaju produkcja jest daleko poza moim zasięgiem. Na samą myśl o tym ogarnia mnie niewyobrażalny smutek. Jeśli ktoś spodziewał się braku Infamous na mojej liście, żył w błędzie. Za żadne skarby nie przepuściłbym nietypowego sandboksa w takim wydaniu. Niby mam możliwość pogrania sobie pograć w podobnego Prototype'a, ale on może "niesamowitemu" co najwyżej buty wyczyścić. Nie wolno mi za to zapomnieć o MotorStorm, a to dlatego, że uwielbiam niekonwencjonalne wyścigi w pięknych, malowniczych plenerach. Mmm... rozmarzyłem się.

Za to w kwestii bajecznych przygodówek za żadne skarby nie przepuściłbym takim hitom jak Ratchet & Clank, czy tym bardziej Spyro. Fenomenalne zagadki oraz wykreowany w nich nietuzinkowy świata sprawiają, że są to pozycje obowiązkowe. Przynajmniej dla mnie. Jeśli zaś chodzi o mafijne klimaty, za wszelką cenę pragnąłbym cyklu Yakuza. Nie tylko dlatego, że jest to świetna gra akcji, ale równiez z tego powodu, że bardzo kręcą mnie azjatyckie klimaty. Nie powinno zatem nikogo dziwić wyczekiwanie z mojej strony premiery Sleeping Dogs. W końcu będzie to taki klon Grand Theft Auto w lubianych przeze mnie klimatach! A skoro jestem przy GTA, to marzą mi się dwie odsłony: Liberty City Stories oraz Vice City Stories. Dlaczego? Ponieważ kocham III jak i Vice City. Ponowna wizyta w tych malowniczych miejscach z inną fabułą, misjami, tudzież postaciami sprawia, że na samą myśl robi mi się gorąco.

Zdaję sobie sprawę, że pominąłem wiele znakomitych tytułow takich jak chociażby Okami, ale starałem się w tym wypadku skupić na tych najważniejszych dla mnie markach. Wiem również o tym, że moje marzenia mijają się z rzeczywistością, nawet tą wirtualną, ale jak już napisałem we wstępie, pomarzyć można, a nawet trzeba. Chociażby dla poprawienia swojego samopoczucia. Liczę na intrygujacą dyskusję w komentarzach. Nie bójcie się pomarzyć i wytypujcie gry, które bardzo chętnie ujrzelibyście w serwisie Gaikai za sprawą nowego właściciela jakim jest firma Sony Computer Entertainment.


Polub Raziela jeśli podoba ci się niniejszy tekst. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
3 lipca 2012 - 14:09