Jego Wulgarność, Wrex!
Co wycięto z gry Doom?
Recenzja gry Plants vs. Zombies 2 - walka z zombie w cieniu mikropłatności
Jak deweloperzy walczą z piratami, czyli krótko o oryginalnych sposobach zabezpieczania gier
Twórcy gier wróżą z kryształowej kuli, czyli o tym, jak Deus Ex przypadkiem przewidział zamach na World Trade Center
Recenzja gry Video Strip Poker HD - rozbieranie na ekranie po polsku
Ścieżka dźwiękowa z gry Dragon Age II pojawiła się już w ofercie sklepu internetowego Amazon, co oznacza, że można już przesłuchać próbek wszystkich utworów wchodzących w skład albumu. Przy okazji dowiedzieliśmy się również, ile będzie trwać soundtrack, za którego powstanie odpowiada jeden z najbardziej znanych kompozytorów w branży elektronicznej rozrywki – Inon Zur.
Twórcy trzeciej odsłony cyklu F.E.A.R. ujawnili wczoraj nazwisko kompozytora, który zajmuje się przygotowaniem ścieżki dźwiękowej do tej gry. Dość nieoczekiwanie okazało się, że zaszczytu tego dostąpił Jason Graves, autor muzyki do popularnej w ostatnich latach serii Dead Space, dwukrotnie uhonorowany nagrodą Brytyjskiej Akademii Sztuki Telewizyjnej i Filmowej (BAFTA) za pierwszą opowieść o przygodach Isaaca Clarke'a.
W zalewie mainstreamowych tytułów z tzw. górnej półki, łatwo przegapić te mniejsze, nierzadko równie wartościowe produkcje. Ich cechą charakterystyczną jest to, że nie stoją za nimi sztaby marketingowców, którzy lekką ręką zatwierdzają wielomilionowe budżety, by po premierze obliczać kilku(nasto)krotnie większe zyski. Gry niezależne, bo to o nich mowa, tworzone są często przez pasjonatów, gotowych ślęczeć miesiącami nad jednym projektem i nie pobierać z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. Do tej grupy zalicza się też Joshua Nuernberger, który w pojedynkę stworzył podwaliny pod jedną z najfajniejszych przygodówek, z jaką miałem okazję zmierzyć się w ostatnim czasie. Jej imię to Gemini Rue.
Gra muzyka to zbiór wiadomości dotyczący muzyki z gier komputerowych, które z różnych względów nie doczekały się większego artykułu na łamach mojego bloga. Cykl ukazuje się co tydzień, a w dzisiejszym odcinku przeczytacie między innymi o dwóch soundtrackach, które już wkrótce ujrzą światło dzienne: Homefront i Dragon Age II.
Nie ukrywam, że podoba mi się postawa firmy People Can Fly. Kiedy inni producenci za wszelką cenę próbują stworzyć kopię gry Modern Warfare, marząc o osiągnięciu takiego sukcesu jak święcąca tryumfy seria Call of Duty, Adrian Chmielarz i jego ludzie konsekwentnie idą pod prąd, szukając inspiracji do swoich FPS-ów w klasyce gatunku. Jaki jest tego rezultat, każdy widzi. Produkty warszawskiej firmy, choć niewątpliwie nowoczesne, nasuwają oczywiste skojarzenia ze strzelaninami pierwszej fali, gdzie najważniejsza była totalna jatka, a reszta schodziła na dalszy plan. Tak było w pamiętnym Painkillerze, podobnie jest w Bulletstorm.
Zgodnie z obietnicą daną pod koniec ubiegłego miesiąca, niezależne studio AGD Interactive opublikuje w Internecie odświeżoną wersję gry King’s Quest III: To Heir is Human z 1986 roku. Klasyczna przygodówka firmy Sierra On-Line doczeka się nie tylko nowej oprawy audiowizualnej i zmodyfikowanego interfejsu użytkownika, ale również wielu innych usprawnień, związanych już bezpośrednio z samą rozgrywką. Premiera gry dziś w nocy.
Z okazji premiery pudełkowej wersji gry Magicka, jej twórcy udostępnili w sieci kompletny soundtrack z tej produkcji – co ważne, całkowicie za darmo. Album zawiera 26 utworów skomponowanych przez Johana Lindgrena i oferuje ponad pięćdziesiąt minut muzyki.
Koncern Electronic Arts najwyraźniej chce zrehabilitować się za koszmarną, czwartą odsłonę cyklu Command & Conquer, bo dał zielone światło kolejnej grze z tej serii. Nie byłoby w tym pewnie nic zaskakującego, gdyby nie dwa interesujące fakty. Po pierwsze: Tyberyjski zmierzch miał być ostatnim odcinkiem słynnej sagi; po drugie: za powstanie najnowszej odsłony odpowiada studio Victory Games, na którego czele stoi Jon van Caneghem.
W Internecie pojawiły się pierwsze informacje na temat drugiej gry z cyklu Risen, która będzie nosić podtytuł Dark Waters. Kolejny, długo oczekiwany produkt studia Piranha Bytes znów pozwoli wcielić się w rolę bezimiennego herosa, ale tym razem przygoda nie będzie toczyć się na Farandze. Stylistycznie gra zostanie utrzymana w pirackiej konwencji, a w jej trakcie zwiedzimy kilka malowniczo położonych wysepek. W rozwinięciu artykułu pierwsze obrazki oraz bardzo interesujące informacje na temat rozgrywki i platform docelowych.
Koniec z plotkami, spekulacjami i sprzecznymi informacjami! W końcu wiadomo już niemal wszystko na temat twórców muzyki do gry Crysis 2. Firma Crytek ujawniła wczoraj za pośrednictwem swojego bloga MyCrysis, że głównymi kompozytorami ścieżki dźwiękowej tej strzelaniny są Borislav Slavov i Tilman Sillescu. Udział Hansa Zimmera nie został jeszcze przez Niemców potwierdzony, ale nieoficjalnie wiadomo, że on również maczał palce w soundtracku, przygotowując temat przewodni, który usłyszymy w menu głównym gry.
Gra muzyka to zbiór wiadomości dotyczący muzyki z gier komputerowych, które z różnych względów nie doczekały się większego artykułu na łamach mojego bloga. Cykl będzie ukazywać się co tydzień, a w inaguracyjnym odcinku przeczytacie o powrocie Mike'a Pattona do serii The Darkness, inicjatywie Steve'a Schnura z firmy Electronic Arts, winylowej niespodziance od firmy SEGA dla Australijczyków oraz podejrzanie krótkim występie Hansa Zimmera w Crysis 2.
Druga odsłona cyklu Crysis nie będzie jedyną produkcją w bieżącym roku, w której usłyszymy muzykę skomponowaną przez Hansa Zimmera. Koncern Activision poinformował przed kilkoma dniami, że znany artysta przygotuje ścieżkę dźwiękową do opracowywanej przez studio Toys for Bob gry Skylanders: Spyro’s Adventures.
Jest mi niezmiernie miło, że blog Hurt me plenty może podać tę informację jako pierwszy w świecie: Hans Zimmer – jeden z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej – jest głównym kompozytorem ścieżki dźwiękowej do gry Crysis 2!
Po raz pierwszy w kilkudziesięcioletniej historii nagród Grammy, doceniony został utwór napisany specjalnie z myślą o grze komputerowej! Jedno z najważniejszych wyróżnień w amerykańskiej branży muzycznej otrzymał kawałek Baba Yetu, który po raz pierwszy usłyszeliśmy w introdukcji do czwartej odsłony cyklu Sid Meier’s Civilization.
Wśród wielu znakomitych gier komputerowych, które trafiły do sklepów w 1996 roku, jedna z nich była naprawdę szczególna. Choć nie miała nic wspólnego z najpopularniejszymi wówczas gatunkami i szerokim łukiem omijała nowoczesne technologie, to jednak bez większego trudu zaznaczyła swoją obecność na zdominowanym przez wielkie hity (Diablo, Quake) rynku. Ze swą oryginalnością i absurdalnym humorem stanowiła bardzo miłą odmianę po kolejnych grach akcji, które w tamtych czasach wyrastały niczym grzyby po deszu. Do wykreowania przedstawionego w niej świata wykorzystano aż trzy i pół tony plasteliny, a pięciu grafików przez rok tworzyło kolejne klatki animacji – w sumie wyszło ich ponad 55 tysięcy. Bez wątpienia jest to jedna z najbardziej zwariowanych produkcji, jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne. Panie i panowie, oto The Neverhood.
Wytwórnia Nettwerk Music Group opublikowała w Internecie kilka krótkich utworów wchodzących w skład ścieżki dźwiękowej gry Dragon Age II. Wśród trzech zaprezentowanych kompozycji znajduje się również główny temat, który - podobnie jak pozostałe kawałki - został skomponowany przez doskonale znanego w branży artystę, Inona Zura.
Jeśli miałeś nadzieję, że Jack Wall będzie współautorem ścieżki dźwiękowej do gry Mass Effect 3, to mam dla Ciebie smutną wiadomość. Amerykański kompozytor potwierdził, że nie jest zaangażowany w tworzenie oprawy muzycznej do ostatniego odcinka kosmicznej trylogii, co oznacza, że głównym autorem soundtracku będzie wyłącznie Clint Mansell.
W 1994 roku posiadacze blaszaków musieli uzbroić się w anielską cierpliwość wypatrując pecetowej wersji gry Mortal Kombat II. Swój debiut produkt firmy Midway zaliczył tradycyjnie na automatach coin-op i dopiero gdy te ostatnie dotarły do najodleglejszych zakątków świata, pokuszono się o przeniesienie nowego mordobicia na domowe platformy. Pecetowcy czekali na dedykowany im port chyba najdłużej ze wszystkich fanów, ale zostali też za to odpowiednio wynagrodzeni, bo to właśnie ta konwersja jest jedną z najlepszych w całej stawce. Kto by pomyśłał, prawda?
Angielski kompozytor Clint Mansell tworzy muzykę do trzeciej odsłony cyklu Mass Effect! Tę zaskakującą wiadomość zawdzięczamy wczorajszemu wywiadowi z Brytyjczykiem, który ukazał się na łamach serwisu internetowego The Quietus. Informację tę należy zakwalifikować do miana sensacyjnej – do tej pory słynny artysta omijał szerokim łukiem branżę elektronicznej rozrywki i koncentrował się wyłącznie na tworzeniu soundtracków do filmów.
Wytwórnia Watertower Music rozpocznie jutro sprzedaż dwóch nowych utworów z albumu Mortal Kombat: Songs Inspired by the Warriors, który – jak sama nazwa wskazuje – zawiera kawałki inspirowane bohaterami kultowego cyklu mordobić. W połowie stycznia ukazał się singiel z Mileeną w roli głównej, teraz nadszedł czas, by zaprezentować w formie muzycznej dwóch innych wojowników z tego uniwersum: Liu Kanga i Sub-Zero.
Jak na soundtrack do jednej z najsłynniejszych gier komputerowych, prezentuje się raczej skromnie – ma zaledwie sześć utworów i trwa niespełna pół godziny. Długość nie odbija się jednak negatywnie na jego jakości, wręcz przeciwnie. Ścieżka dźwiękowa z pierwszej odsłony cyklu Diablo, choć niewątpliwie krótka, sprawia wrażenie dzieła kompletnego. Dopracowana w najmniejszych szczegółach, jest absolutnie perfekcyjna. Aż trudno uwierzyć, że początkowo powstawała w bólach, a jej autor – Matt Uelmen – przez pół roku nie potrafił stworzyć kompozycji, z których byłby choć częściowo zadowolony.
Wygląda na to, że współpraca wytwórni La-La Land Records i koncernu Electronic Arts nie zakończy się po opublikowaniu na rynku zestawu Medal of Honor: Limited Edition Soundtrack Collection. MV Gerhard, czyli szef pierwszej z wymienionych firm, oświadczył na forum serwisu Film Score Monthly, że w przyszłości należy spodziewać się kolejnych wydawnictw tego typu. Jednocześnie zdradził on kilka nowych informacji na temat zapowiedzianego kilkanaście dni temu albumu, m.in. rzecz najbardziej interesującą, czyli jego cenę.
Najnowszy produkt polskiego studia People Can Fly, czyli Bulletstorm, zbliża się wielkimi krokami - do jego premiery pozostały już niespełna cztery tygodnie. Korzystając z tej okazji postanowiłem skontaktować się z twórcami muzyki do gry, Michałem Cieleckim i Krzysztofem Wierzynkiewiczem, i zadać im kilka pytań na temat ścieżki dźwiękowej. Odpowiedzi obu kompozytorów znajdziecie poniżej. Gorąco zapraszam do lektury!
Ekipa odpowiedzialna za reanimację jednego z największych gniotów w dziejach świata – oficjalnego dodatku do trzeciego Gothica – udostępniła w sieci zwiastun filmowy, przedstawiający część mozolnie wprowadzanych do tej gry zmian. Niespełna dwuminutową prezentację poświęcono wyłącznie oprawie wizualnej feralnego dodatku, która podobnie jak podstawowe mechanizmy rządzące rozgrywką, także doczeka się solidnych usprawnień.
Po firmie id Software przyszedł czas na kolejnego solenizanta, który świętuje w lutym rocznicę swoich urodzin. Tym razem nie jest to jednak firma produkująca oprogramowanie rozrywkowe, ale najzwyklejszy w świecie człowiek. No dobrze, może nie do końca zwykły, bo obecnie jest on uważany za jednego z najbardziej utalentowanych twórców muzyki do gier komputerowych. Od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale tak naprawdę pochodzi z Danii. Jego imię to Jesper, a nazwisko Kyd!
Wczoraj minęła dwudziesta rocznica narodzin studia id Software, jednej z najbardziej uznanych firm zajmujących się tworzeniem oprogramowania rozrywkowego. To właśnie temu amerykańskiemu producentowi zawdzięczamy powstanie najpopularniejszego dziś gatunku gier komputerowych, czyli pierwszoosobowych strzelanin, a także takich hitów jak Wolfenstein 3D, Doom czy Quake.
Posiadanie komputera Commodore 64 na osiedlu wypełnionym po brzegi Atarowcami nie było łatwe. I wcale nie chodzi mi tu o dziecinne wojenki pomiędzy użytkownikami obu platform*, które systematycznie podsycały takie periodyki jak Top Secret, czy Secret Service. Problemem był przede wszystkim mocno ograniczony dostęp do nowości – nie mogłem pójść do kumpla i po prostu coś zgrać, bo nikt nie posiadał takiego samego sprzętu jak ja, a gry z Atari działać na Commodore 64 nie chciały, mimo, że znałem delikwentów uparcie twierdzących, że jest to jak najbardziej możliwe.