Zacznę od tego, że pierwszą książkę z uniwersum Diablo skończyłem czytać w maju 2014 r. Była to książka Diablo 3: Nawałnica Światła, która jednocześnie rozpoczęła moje blogowanie na Gameplay. W kwietniu 2017 r. skończyłem czytać Diablo 3: Zakon i przez blisko trzy lata przeczytałem wszystkie książki o świecie Sanktuarium wydane w Polsce. Z tego powodu postanowiłem zrobić małe podsumowanie i stworzyć top 10 książek, czyli w moim wykonaniu 10 z Głowy książek Diablo wydanych w Polsce. Jest to moja osobista dziesiątka niepodparta żadnymi badaniami, statystykami, czy ulicznymi ankietami. To czysta fikcja uczuciowa z mojej głowy. Zapraszam.
Pod wstępem dodam, że mało w tej dziesiątce będzie o samych książkach. Tego możecie się dowiedzieć z moich recenzji na Gameplay. Linki umieszczę w tytułach książek. Więcej będzie tutaj osobistych przemyśleń i osobistych historii, które miałem przez te trzy lata, obcując z tymi wszystkimi książkami. Będę starał się, jak zawsze, przekonać Was do czytania, a przy tym delikatnie nakreślę, dlaczego jedna książka jest w mojej opinii lepsza od drugiej.
Poza dziesiątką.
Diablo: Archiwum. Księga I
Zacznę od książki, która nie znalazła się w dziesiątce z dwóch powodów. Po pierwsze w Polsce zostało wydanych do tej pory aż jedenaście książek z serii Diablo i z przyczyn oczywistych pozycja ta nie dostała się do 10 z Głowy. Drugim powodem jest jej zawartość, Diablo: Archiwum Księga Pierwsza, bo o niej mowa, jest kompilacją dwóch wcześniej wydanych tytułów — Dziedzictwo Krwi oraz Czarna Droga. Gdyby Fabryka Słów podjęła decyzję, że wyda tę książkę w oryginalnej formie, z czterema tytułami, jak to miało miejsce za granią, to wówczas Diablo: Archiwum bez trudu dostałoby się do mojej pierwszej trójki. Niestety, wydawnictwo nie uczyniło takiej przyjemności nam czytającym graczom, wobec czego książka ląduje poza moją dziesiątką.
10
Diablo. Wojna Grzechu: Prawo Krwi
Moją dziesiątkę otwiera tytuł Prawo Krwi, który rozpoczyna trylogię Wojny Grzechu i przysporzył mi masy kłopotu, gdy już przeczytałem ostatnią stronę. Pisarz Richard A. Knaak stworzył fundamenty pod całą filozofię świata Diablo. Najdelikatniej jak potrafił, przedstawił konflikt między Aniołami i Demonami, a także rolę, jaką w tej całej wojnie odgrywa człowiek. I choć wchodzi się w całą historię opornie, Uldyzjan oraz inni bohaterowie z czasem nabierają kolorów i można ich nawet zdzierżyć. Jest to według mnie najsłabsza książka całej trylogii, ale to nie znaczy, że mało ciekawa. Prawo Krwi jest początkiem długiej i wspaniałej podróży. Książka obiecuje nam wiele i w następnych tomach to właśnie otrzymujemy. Dlatego warto się przełamać i czytać dalej, by później dostać to, co czytelnicy lubią najbardziej, czyli świetną rozrywkę w świecie stworzonym dla graczy. Do tego dochodzi wiedza, skąd bohaterowie gier Diablo posiadają swoje moce.
Nazwisko Richard A. Knaak będzie pojawiać się w tej dziesiątce bardzo często. Dziedzictwo Krwi było bowiem jego pierwszą książką, którą napisał o magicznym świecie Sanktuarium. W 2001 r. gracze mogli nie tylko poprzez grę, ale również literaturę, zobaczyć ten świat od całkiem innej strony. Dzięki pisarzowi i innym autorom nagle pisanie o grach stało się faktem. Na świecie zaczęło pojawiać się coraz więcej książek bazujących na grach wideo. Dlaczego warto o tym wspomnieć? Dziedzictwo Krwi zostało wydane przez wydawnictwo ISA w tym samym roku co gra i było pierwszą książką opisującą wydarzenia z gry Diablo przetłumaczoną na język polski. Od tej książki czytelnicy w Polsce mogli cieszyć się we własnym języku fantastycznymi historiami fantasy. Kolejne książki są nadal tłumaczone i po dziś dzień otrzymujemy nowe opowieści, które kupujemy i którymi cieszymy się w zakątkach naszych domów i umysłów. I choć książka mnie nie zbiła z nóg, a posiada solidną dawkę akcji i magii, to mam do niej wielki sentyment. Wszystko za sprawą tego, że zachęciła mnie do sięgnięcia po inne podobne tytuły, nie tylko Knaaka, ale także innych autorów. I nie żałuję. Z tego powodu również powstała Biblioteczka Gracza, by każdy z Was także dowiedział się, jak dużo książek na podstawie gier powstało.
8
Jest to druga książka wydana przez wydawnictwo ISA w 2002 r., która swobodnie nawiązuje do wydarzeń z gry Diablo II i losów mrocznego wędrowca (czyli samego Diablo). Ukazała się rok po Dziedzictwie Krwi. Książka opowiadała o losach piratów walczących z demonami pod przewodnictwem magów. Samo to jedno zdanie zniechęci wielu czytelników do sięgnięcia po ten tytuł, ale nie dajcie się zwieść. Ta książka jest dobra, nie rewelacyjna, ale dobra. I pomimo lekkich powiązań z całą serią, książkę naprawdę szybko i fajnie się czyta. Niestety jest to jeden z tych tytułów, do którego nie musiała być przypięta pieczątka Blizzarda, a tym bardziej logo gry Diablo. Przykro mi to stwierdzić, ale Czarna Droga nie musiała zostać wypuszczana jako tytuł powiązany z grą Diablo. Nie zmienia to faktu, że książka jest na ósmym miejscu, tuż przed Dziedzictwem Krwi, a to dlatego, że trochę bardziej realnie podchodzi do swoich bohaterów. I nie ma w niej przeklętej zbroi, która wszystko kontroluje.
7
Wojna Grzechu: Fałszywy Prorok
O tej książce w sumie nie mam za wiele do powiedzenia. Oprócz tego, że jest to genialne zakończenie dobrej trylogii, w której znalazło się wszystko, co potrzeba oraz zostały zamknięte w sposób przyzwoity i satysfakcjonujący (dla mnie) wszystkie wątki. A epicka ostateczna walka, choć moim zdaniem przereklamowana, gdyż o wiele bardziej podobała mi się epicka walka na zakończenie drugiego tomu, ma swój urok i da się to czytać. Richard A. Knaak wszystko ładnie sobie zaplanował i trzymał się tego planu w stu procentach. Tam, gdzie ma być potwór, jest. Tam, gdzie rozwiązanie zagadki, mamy rozwiązanie itd. itp. Polecam całą trylogię Wojny Grzechów wszystkim. Nie tylko czytającym graczom. Może nie jest to Władca Pierścienia, ale też daje radę.
Następne trzy książki, jakie znajdą się w moim zestawieniu, mają jedną cechę wspólną. Są nimi bohaterowie. Wszystko za sprawą nekromanty Zayla oraz nieumarłego przyjaciela Humberta. Ta dwójka niezwykłych samotników stworzonych przez Richarda A. Knaaka daje radę. W sumie to mało powiedziane. Są tym, co najlepsze we wszystkich książkach poświęconych grze Diablo. Relacja cichego nekromanty z gadatliwą wskrzeszoną czaszką wlewa niewyobrażalną dawkę humoru do książek, a przez to stają się oni nam czytelnikom bliżsi. W Pajęczym Księżycu pisarz wykorzystał pradawne zło Astroghe, które bardziej opisuje w trylogii Wojna Grzechu, a tutaj postawił je naprzeciw naszym herosom. Świetna książka, tylko brać i czytać. Zdecydowanie polecam.
5
Diablo III: Nawałnica Światła
I tutaj przyznaję się kolejny raz do mojej osobistej wpadki, a także ostrzeżenia dla wszystkich zaczynających czytanie książek z serii Diablo. Nie popełnijcie mojego błędu. Nie zacznijcie czytać książek z uniwersum Diablo od Nawałnicy Światła. Zostawcie sobie tę książkę na koniec. A to za sprawą bohaterów, których poznajecie we wcześniej wydanych tytułach. Naprawdę zepsułem sobie wszystkie wymienione na tej liście książki. Dlatego ostrzegam, należy czytać ją jako ostatnią. Przejdźmy do samej książki. Nawałnica Światła jest rewelacyjna, a autor Nate Kenyon pisze w sam raz pod mój gust. Jego proza jest szybka i zgrabna, że aż chce się to czytać, a fabuła pędzi przed siebie i nie zwalnia przed finałem. Polecam czytać książkę po przejściu gry Diablo III, ale bez tykania dodatku Diablo III: Reapers of the Soul, gdyż fantastyczna akcja łączy historię z gry oraz dodatku. Jest prostym, ale genialnym pomostem, którym znaleźli się tacy bohaterowie jak Zayl i Humbert czy sam upadły anioł Tyriel. Mamy również masę innych bohaterów zaczerpniętych z samej gry czy innych książek. Nate Keyon czerpie garściami z innych tytułów i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Pierwsza książka o Zaylu i Humbercie oraz pierwsze ich poważne przygody, a w niej to, co lubię. Zagadka. Tajemnica. Klątwa. Wszystko to w postaci mrocznego miasta. Taką historię lubię najbardziej, gdyż mój umysł stara się odgadnąć i domyślić wszystkiego przed przeczytaniem ostatniej strony. Nie raz mi się to udaje, a nie raz nie. Dlatego Królestwie Cienia trafiło na czwarte miejsce mojej listy, tuż za podium. Wszystko za sprawą bohaterów i tajemnicy. Sama książka jest dobrą przygodową historią fantasy, gdzie walka na miecze i magię jest czymś na porządku dziennym. W sam raz na weekend poza domem lub deszczową pogodę.
Książka Diablo 3: Zakon jest ostatnią moją przeczytaną książką ze wszystkich. Nate Kenyon zaczarował mnie swoją literaturą. Natrafiłem na jego opowiadanie, natrafiłem na książki ze świata Diablo. W związku z tym powiem szczerzę, chce więcej. W Polsce została wydana jeszcze jedna książka autora, pod tytułem Krew Zombie. Prawdopodobnie w niedługim czasie po nią sięgnę. Świat może cieszyć się innymi książkami autora, w tym StarCraft Ghost: Spectres. Co do Diablo III: Zakon, jest w tej książce wszystko, co fan gry może chcieć. Jest ogromna ilość nawiązań do gier i bohaterowie z krwi i kości, którzy są świadomi swoich ułomności oraz potęgi przeciwników, z którymi przyszło im się zmierzyć. Nie kryją tego i dlatego czyta się to tak gładko i przyjemnie. Niestety zwykły czytelnik przeczyta i powie, że to głupie, a to dlatego, że nie spotkał wcześniej postaci w grach. Czytający gracze natomiast uśmiechną się nie jeden raz, gdy powrócą wspomnienia z czasu, gdy pierwszy raz przechodziło się gry Diablo i kontynuację. Zdecydowanie polecam przed zagraniem w Diablo III, a po Diablo i Diablo II. Choć to już zapewne jest niemożliwe. Polecam wszystkim.
2
Diablo. Wojna Grzechu: Smocze Łuski.
Dlaczego drugi tom trylogii Wojny Grzechy trafił na drugie miejsce mojej listy? Trafił tu za sprawą tego, co ma na swoich kartach. Smocze Łuski, mają wszystko. Mamy rozwinięcie rozpoczętych wątków, rozbudowanie słabych bohaterów, wartką akcję, wielkie epickie bitwy, przebiegłych demonów oraz na końcu podwaliny filozoficzne pod jedną z najlepszych serii gier wszechczasów. Richard A. Knaak dokonał czegoś niemożliwego. Stworzył historię, na której oparła się kolejna gra, jaką było Diablo III. Autor odwalił kawał dobrej roboty i według mnie stanął na wysokości zadania, by się to dobrze czytało. Książkę pochłonąłem i poprosiłem o więcej. Dobrze, że była trzecia część od razu, bo miałbym problem z czekaniem kilka lat na zakończenie całej historii. Z całej trylogii najlepsza, a patrząc teraz na całość, jest dla fana i gracza uwielbiającego gry z serii Diablo czymś obowiązkowym. Jest lekcją historii o Sanktuarium, którą musi przeczytać każdy i dobrze sobie ją przyswoić. Na szczęście jest ona lekko strawna i pełna magii, miecza i demonów. Od czasu do czasu pojawi się smok, który ciągnie za wszystkie sznurki. Minusem jest to, że trzeba przejść przez tom pierwszy, ale od tej książki całą trylogię czyta się elegancko. Zdecydowanie polecam.
1
Diablo III: Gdy zapada ciemność, rodzą się bohaterowie.
Numer jeden jest numerem jeden z kilku powodów. Po pierwsze, większość tekstów jest dostępna na stronie Diablo, za darmo. Dokładnie pięć opowiadań opisujących losy bohaterów z gry Diablo III. Jedni powiedzą, że jest to wyciąganie kasy od czytelnika, i będą mieć rację. Ale ktoś inny powie (taki ktoś jak ja), że dostajemy dodatkowe dwa opowiadania, które mogą, ale nie muszą robić różnicy. W tym przypadku, jeśli chodzi o książkę Diablo III: Gdy zapada ciemność, rodzą się bohaterowie, te dwa opowiadania robią ogromną różnicę. I zapewne większość z Was, tak jak ja, trafiła najpierw na książkę, a później dowiedziała się, że mogą przeczytać te opowiadania za darmo na stronie. Po drugie same historie, czy się za nie płaci, czy nie, są kwintesencją samej gry Diablo III. Oprócz tego, że opisują nam postacie, jakimi sami możemy zagrać w grze, to jeszcze dają coś więcej. Historie, skąd się wzięli ci bohaterowie, co nimi kieruje, oraz gdzie podążają. Po trzecie, bo jest to ładny zbiór opowiadań wydany przez Fabrykę Słów. Po czwarte czyta się… nie, wróć… połyka się to... nie, nie, wchłania się to… nie bardzo… No po prostu nie można się oderwać. Dwa wieczory, na siedząco. Na leżąco. Na kibelku, przy kolacji. I człowiek odkłada książkę z wielkim niedosytem, a wręcz żądzą poczytania jeszcze innych opowieści o tych niezwykłych bohaterach. Lub w ostateczności odpalenia samej gry. Moim skromnym zdaniem Blizzard miał dobry pomysł, by opisać bohaterów Diablo III. Daje to czytającemu graczowi namacalność tych postaci i ich prawdziwość. Zaczynamy się o nich troszczyć, nie tylko po przeczytaniu ich historii, ale również na ekranie naszego monitora. Nie są już dla nas jedną z szarych papierowych postaci, z których możemy wybrać. Stają się pełnokrwistymi bohaterami, u których boku chcemy walczyć. Zabijać potwory i demony, by ocalić Sanktuarium. Po piąte, bo uważam, że jest to najlepsza książka, jaką do tej pory przeczytałem z uniwersum Diablo. I basta.
Podsumowując, przyznam szczerze, miałem z tym ustawieniem całej dziesiątki niemały dylemat. Gdyż patrząc teraz na całość, nie widzę tylko poszczególnych epizodów, a cały świat z jej historią. Od początku, czyli trylogii Wojny Grzechu, kończąc na Nawałnicy Światła. Gratuluję i dziękuję tutaj wszystkich autorom, pisarzom i twórcom odpowiedzialnym za powstanie tych książek, jak i samych gier. Była to wielka przygoda i czekam na więcej. Oczywiście po polsku. Małe mrugnięcie do polskich wydawnictw. My tutaj jesteśmy, my naród czytających graczy (teraz wszyscy machamy) tutaj jesteśmy. Nie zapominajcie o nas. Dwa lata i 11 książek za sobą. Czas najwyższy wziąć się za WarCrafta.
A która książka ze świata Diablo jest Twoją ulubioną?
Inne moje 10 z Głowy:
#01... tytułów, które zabrakło mi na mijającej generacji konsol (PS3, Xbox 360)
#04... Strasznych Gier na Helloween
#05... Gier na które czekam w 2015.
#06… 8-bitowych remaków, które powinny ukazać się w HD
#07...Najbardziej rozpoznawalnych utworów muzycznych z konsoli NES/Pegasus/Famicon.
#08...postaci ze StarCrafta, które mogłyby się znaleźć w Heroes of the Storm.