Wielka tajemnica - recenzja Kara no Shoujo
Steampunk w grach wideo - o Arcanum, Thiefie, Niebiosach Arkadii. O magii i parze.
Tactics Ogre: Let Us Cling Together - moja gra roku 2011
Pikselowa sztuka - recenzja Mother 3
Gry dla fabuły - czym są visual novels?
Retrospektywa: Planescape, gra w którą (wciąż) trzeba zagrać
Z okazji Halołin na Steamie jak zwykle przygotowano tony promocji, obniżek, zniżek, bundli i diabeł sam wie czego. Zakupoholizm to groźna sprawa u graczy, szczególnie tych korzystających z usługi Valve - bo w końcu jak tutaj nie kupić gierki za 5-15 zł?
Czasami budzi się we mnie jaskiniowiec i mam ochotę zapolować na zwierza. Ale jako że jestem człowiekiem XXI wieku to od czego mam konsolę, prawda? No właśnie.
Może nie jest to news miesiąca, ani nawet dnia, ale jeżeli ktoś chce zapłacić niewiele za świetne A.R.E.S oraz Gemini Rue, dostać w bonusie nieznane mi Sanctum i Nimbus - w wersjach Steam (poza GR), Desura i bezpośredniego downloadu na Windows to niech zaatakuje tutaj. Indie humble bundle to to nie jest, ale okazja do nadrobienia kilku gier prześwietna.
Dzisiaj troszeczkę inaczej – bo o intrach i muzycznych intrach gier na automaty. Jeżeli zagrywaliście się kiedykolwiek w kultowe pozycje z Neo-Geo oraz CPS-2 zapewne pamiętacie charakterystyczne muzyczne epizodziki pojawiające się przed startem gry. Na gameplay pojawiła się już kompilacja ekranów tytułowych poszczególnych konsol w historii, ale Capcom oraz SNK swego czasu poszły o krok dalej oferując praktycznie inną aranżację utworu startowego dla każdej gry. Zresztą sami zobaczcie.
Final Fantasy Type-0, wcześniej na siłę wrzucane do kompilacji Fabula Nova Crystallis, zapowiada się na kolejną (wbrew pozorom) przednią pozycję na jakoś tak nie chcącej umierać konsoli PSP. Potwierdza to nowy gameplay z gry jak i relacje osób, które już grały nazywając Type-0 najlepszym Finalem od czasów XII.
Edge dał dychę Zeldzie. Czekacie?
Przeglądy to krótkie recenzje niewielkich, interesujących gier z sieci, które można zdobyć za pośrednictwem przeróżnych usług sieciowych. Druga część przeglądu poświęcona jest całkowicie tytułom z Game Boya dostępnym na 3DSa w usługach sieciowych tej konsolki. Niestety, wspólną cechą wszystkich tytułów są ich bardzo wysokie ceny, dlatego trzeba mocno się zastanowić nad każdym z zakupów. Chętnych zapraszam do czytania.
Z grami jRPG na konsolach HD nie jest dobrze. Podczas, gdy gatunek wciąż fantastycznie broni się na NDSie oraz PSP, podczas gdy nawet Wii dostało kilka megaton z gatunku, PlayStation 3 oraz Xbox 360 nie mają się za dobrze. Przynajmniej takie jest popularne twierdzenie.
Najpopularniejsze RPGi wyprodukowane na tej generacji przez Japończyków często idą w zupełnie inną stronę niż typowa wizja tego, czym jest jRPG, a czym cRPG. Bo w końcu – którym z nich jest Dark Souls? Więc co się stało z jRPGami na generacji HaDe?
Zmiana stylistyki oraz założeń rozgrywki wymagała od Naughty Dog ogromnej odwagi. Pierwsza część przygód Jaka i Daxtera przez wielu została okrzyknięta jedną z najwspanialszych platformówek w 3D, notując doskonałe recenzje oraz wyniki sprzedaży. Naughty Dog postanowiło jednak nie podążać dalej drogą wydeptaną przez poprzednika i stworzyło sequel niezwykły.
Nie tylko zmienił się sam Jak. Zmienił się cały świat wokół niego, czego jesteśmy pewni już w momencie pierwszych słów wesołego dotychczas niemowy. Brzmią one bowiem prosto, lecz świetnie oddają nie tylko obecny stan psychiczny Jaka, ale również całą sytuację świata, w którym się znalazł. Bowiem torturowany Jak, tuż po uwolnieniu przez swojego przyjaciela Daxtera wypowiada sakramentalne: „I’m gonna kill Baron Praxis!”. Rozpoczyna się wielka podróż naprawdę wkurzonego wojownika i jedna z najwspanialszych przygód na PlayStation 2.
Ważna informacja dla wszystkich trzech osób w Polsce znerdzonych na moim poziomie - Keith Apicary wypuscił płytę ze swoimi utworami. A tego faceta nie da się wprost nie kochać. Nie znacie?
To poznajcie bo to niesamowite połączenie wygibasów, tańca, masy pomysłów, dobrej muzyki oraz gier wideo.
Rewolucja nadeszła dekadę temu. GTA III to już ponadczasowy klasyk, który pojawił się na PlayStation 2, PC oraz Xboxa na zawsze zmieniając oblicze branży. Bez wątpienia gra przełomowa, która mocno poruszyła branżę. Rockstar z okazji jubileuszu przygotował kilka niespodzianek.
Seria Ys to jeden z filarów gatunku action-RPGów. Nie tylko, wraz z pierwszą Legend of Zelda, pozwolił na wyklarowanie się jego formuły i udoskonalenie jej, ale przez lata rozwijał się oferując różne formuły zabawy dla posiadaczy kilkunastu platform sprzętowych.
Przygody Adola to bardzo radosne połączenie sieczenia i skakania wrzucone w prędkość jakiej nie powstydziłby się pewien niebieski jeż nawet po mocnym towarze, podkręcone dodatkowo maksymalnie czadowym OSTem z mocnymi gitarami w tle.
Jak oraz Daxter powrócą w postaci kolekcji HD na PlayStation 3 najprawdopodobniej w przyszłym roku. Jest się z czego cieszyć ponieważ to seria wybitna, jedna z najlepszych na PlayStation 2 oraz z pewnością ponadczasowa.
Rozczarowany obiema odsłonami Uncharted czekam z niecierpliwością na powrót kultowych bohaterów w prawdziwej czwartej części co wcale nie oznacza, że pogardzę kolekcją w HD.
Dlaczego Jak & Daxter to tak dobra seria?
Łolaboga, ależ SEGA pojechała. Po sieciowych wersjach OutRuna (która zniknęła, przynajmniej z PSN...), SEGA Rally (świetna, ale wersję PC "dużej" części można wyrwać za grosze) wzięło ich na... Daytonę USA znaną jeszcze z pradawnych czasów Saturna oraz średniej konwersji na PC.
Do diabła - ciesze się. Ta gra jest tak niepoważnie, głupkowato rozrywkowa, że zdaje się wręcz idealną przeciwwagą dla symulatorów i pseudo-symulatorów, których coraz więcej na rynku. Zresztą to SEGA, a czego o nich by nie mówić, gry zawsze mieli wspaniałe. Gra pojawi się na PSN oraz XBLA za około 10$, czyli zapewne 30 zł (w końcu zarabiamy więcej niż amerykanie więc można nam doliczyć co nieco). Daytona USA jest przezabawnym, dobrym racerem z czasów kiedy w gatunku liczyło się tylko... no jeżdżenie.
Historia rodziny rozdartej przez życie przeszła długą drogę zanim trafiła w ręce anglojęzycznych graczy. Nintendo nigdy nie wydało oficjalnej wersji anglojęzycznej i tylko wysiłek prawdziwie oddanych fanów umożliwił nam zagranie w jedną z najwspanialszych historii opowiedzianych przez gry wideo.
Mała gra na przenośną konsolę, przerzucana ze sprzętu na sprzęt, wreszcie stworzona przez Brownie Brown, HAL Laboratory oraz Shigesato Itoi, znanego felietonistę jest czymś więcej niż można przypuszczać na pierwszy rzut oka.
Ile gier przechodzicie miesięcznie? Jesteście typami graczy hardcorowych, wolicie spędzać sporo czasu nad jednym tytułem, czy przechodzicie masowo co wpadnie Wam w ręce?
Czy zmieniło się Wasze podejście do przechodzenia gier? Jeżeli tak to czy wpłynął na to wiek, czy same gry?
Moje zmieniło się. Całkowicie. Za "starych, dobrych" czasów pierwszego PlayStation i świetności dawnych Pecetów byłem graczem taśmowym – przechodziłem tony gier, często kilka naraz tak naprawdę traktując je mocno... przedmiotowo. Nie liczyło się dla mnie to, żeby poznać dobrze grę i wycisnąć z niej maksymalną satysfakcję, tylko to, żeby przejść ją w ogóle. Czasami nawet korzystałem z opisów.
Nie lubię Street Fightera IV. Nie przepadam za wieloma aspektami nowych Tekkenów. Ale jednak czekam na Street Fighter X Tekken, jak na żadną, poza The King of Fighters XIII, bijatykę. Dlaczego?
Pomimo, że od dłuższego czasu w sieci wisi antologia Japan Fest dopiero stosunkowo niedawno zostałem o tym poinformowany. A co to takiego? Antologia prac konkursowych na „polskiej mangi”, w których brałem udział wraz z Runshinem, znanym Wam z serii Next-Gen oraz Mastah & Szczypoon. Książeczka zawiera w sobie najciekawsze prace wysłane na konkurs w roku 2008 (tematyka samuraje) oraz 2009 (tematyka cyfra 2), obejmujące do dziesięciu stron komiksu.
Kto mógłby uwierzyć, że można zrobić dobre, ciekawe, przyjemne gry z … pisania wyrazów na klawiaturze? Niewielu. Ale spece od elektronicznej rozrywki udowodnili, że da się wszystko. Wystarczy odrobina chęci, a czasem również chodliwa licencja i już wszystkie panie maszynistki mogą zdobyć dla siebie zajęcie na długie zimowe wieczory, a być może kiedyś i nabić wysoki licznik punktów. I pomyśleć, że kiedyś nie wyobrażałem sobie, że da się szybko pisać na klawiaturze…
Zapraszam do lektury.
Katarzynka sporo namieszała na rynku mocno dzieląc graczy, notując świetne wyniki sprzedaży i zaznaczając przejście Atlusa na obecną generacją konsol. Mówiono, że to tylko kolejna gra logiczna, że pseudo-erotyk, że japońskie dziwactwo. Z drugiej strony znalazło się też trochę głosów mówiących, że to pierwsza prawdziwa gra dla dorosłego odbiorcy. Oj tam, oj tam.
Catherine to przede wszystkim gra o dojrzewaniu, facetach z problemami oraz problemach z kobietami. Przyznam, że też jedna z najlepiej zrealizowanych gier dla dorosłych, z jakimi się spotkałem, zostawiająca za sobą tak daleko nie do końca poważne L.A. Noire oraz głupkowate Heavy Rain, które nie dorównały oczekiwaniom sporej grupki graczy.
Wow. Po prostu Wowwowow. Arkedo Series składające się z trzech małych, taniutkich gier wydanych zarówno na Xboxa 360 jak i PlayStation 3 jest tym, czego potrzeba wielu graczom – ciekawym, stylistycznym i dobrze przygotowanym miksem staro szkolnych pomysłów z piekną oprawą.
Tak wiem, że tak określa się obecnie tony gier. Poza tym mamy zalew, a nawet przesyt indie games, jednak zawsze, ale to zawsze znajdzie się miejsce na dobre platformery. Tak się składa, że Arkedo Series to głównie platformery. A zresztą - niech gry same się obronią:
Cyberpunkowa przygodówka z pikselowatą grafiką odwołująca się do klasyków gatunku? Ojejku, marzenia się spełniają!
Gemini Rue to wspaniały przepis na cyberpunk. Jest tutaj deszcz, dreszcze, wielkie korporacje, detektyw, tajemnica oraz kosmos. Jest miasto nocą i walka o człowieczeństwo. Ta produkcja to przygodówka wyciągnięta z czasów świetności Sierry i LucasArts, za to z nowoczesnym interfejsem i świetną retro-oprawą. To pokaz możliwości gatunku i dowód na to, że PC wciąż posiada wiele asów w rękawie. Nie tylko lepszą wersję Battlefielda 3 ;).
Czy przegraliście kiedyś w jakiejś grze z premedytacją? Po prostu podłożyliście się, żeby ktoś inny zgarnął laury? Jeżeli tak - to jakie były tego powody?
Dodatkowo - jeżeli już, to jak często podkładacie się w grze? Od święta? Czy zawsze jak przyjdzie rodzinka/kumple/płeć piękna co by zachowano dobry klimat kanapowego posiedzenia? A może zawsze musicie wygrywać, nawet z nieletnimi, pierwszy raz widzącymi pada?
Obcy inspirował wiele gier wideo epoki 8 oraz 16-bitów. W czasach, gdy przestrzeganie praw autorskich w przemyśle elektronicznej rozrywki było sprawą drugorzędną, a wiele legend przemysłu bardzo mocno inspirowało się filmami/komiksami (czasami zbytnio – patrz Shinobi) Obcy był po prostu na fali. Design inspirowany dziełami Gigera pojawiał się w takich grach jak Contra, Alien Crush, czy nawet Metroid.
Klimatu tym grom dodawała świetna oprawa, nieśmiertelne dwa wymiary oraz gameplay – prosty, acz ponadczasowy. Wraz z ewolucją sprzętu zaczęły pojawiać się „duże” gry na „prawdziwej” licencji Obcych, a 8-bitowe spotkania z xenomorphami zaginęły. Z pewnymi małymi wyjątkami.
Przeglądy to małe, krótkie recenzje niewielkich, interesujących gier z sieci, które można zdobyć za równie niewielkie pieniądze. Niestety, nie zawsze warto. W pierwszym odcinku czekają zombiaki, klocki oraz ninjasi. Część zaskakująco dobra!
Dead Pixels
Fenomen indie games jest momentami fenomenem już męczącym. Fenomen gier z zombie jest momentami już nieświeży. Powtarzam to sobie często. Wiem to. Wierzę w to. Ale w moim sercu zawsze znajduje się miejsce na tę kolejną niezależną grę, grę z zombiaczkami lub niezależną grę z zombiaczkami. Szczególnie jeżeli kosztuje dolara.
Oryginalny Qix od Taito to ponadczasowa, zabawna gra. Jak dla mnie jeden z królów gier logiczno-zręcznościowych, który doczekał się setek klonów – lepszych, gorszych, a nawet… erotycznych. Nie dziw, że koncept pozostaje popularny po dziś dzień i - podobnie jak Tetris - niemiłosiernie przerabiany. Z różnym skutkiem.
Seria Cubixx jest kolejną już próbą przeniesienia tej formuły z płaszczyzn na bryły, co udaje się nad podziw dobrze. Cubixx HD jest interesujący, świeży i przyjemny, broniąc się nawet w zalewie tanich gier logicznych.
From Software jako kompania zawsze mocno wspomagająca Sony nie zapomniała o drugiej platformie japońskiego giganta. Ówcześnie znana głównie z hardcorowych RPGów oraz gier akcji z mechami nie postanowiła zmieniać swojego profilu, co jak czas pokazał, odpłaciło im się z nawiązką.
Pierwsze PlayStation dostało niemalże na premierę King’s Field, PlayStation 2 niedługo po swoim debiucie zostało zaatakowane dwoma grami od developerów z From Software: Evergrace oraz Eternal Ring. Tak bardzo popularne Demon's Souls jest w pewien sposób fuzją poprzednich dokonań firmy łącząc w sobie elementy wczesniej wydanych przez nich RPGów. Bardzo dobrych RPGów.
Kolejne gry z PlayStation 2 pojawią się na PlayStation 3 za sprawą usługi PSN. Tym razem jednak postawiono na mniej znane pozycje – wśród gier pojawią się Odin Sphere, GrimGrimoire, Ring of Red, God Hand, Maximo.
Sony planuje wrzucać coraz więcej gier z PS2 (oraz PSP) na PSN poszerzając znacznie tą i tak już ciekawą usługę. I powiem szczerze, że podoba mi się możliwość kupna wielu kultowych gier, szczególnie gier trudniej dostępnych, na usługach sieciowych.