Światy uRojone to cykl materiałów video, wspierający działalność portalu Gameplay.pl na serwisie YouTube. Publicystyka, komentarze, wywiady, relacje, gamingowe rozkminy oraz gameplaye gier starych i nowych. Konkretnie, lecz nie zawsze na poważnie.
Witam serdecznie w obiecanej drugiej części materiału o postapokaliptycznych podróżach z grą The Fall: Last Days of Gaia. Co dzisiaj? Korekta do fabuły (dzięki Gracus1), prezentacja systemu rozwoju postaci i wypoczynku oraz wygląd dialogów zakończony rzutem oka na aranżację ekwipunku. Omówimy sobie również charakter questów i przeprowadzimy soczystą strzelaninę w celu ukazania zasad działania "aktywnej pauzy Slow-Mo". W przeciwieństwie do części pierwszej, wykastrujemy sobie statykę i zainwestujemy w dynamikę. Opuścimy więc zapomniany przez czas kanion i udamy się do pobliskiej wioski. Warto zakupić niemiecką wersję Reloaded (lub spatchować takową do wersji 1.10), warto wgrać EnglishMod, warto zagrać w tę niedocenioną, przysypaną radioaktywnym piachem zapomnienia - perełkę. W podjęciu decyzji pomoże Wam poniższy film, kontynuacja zachęty z wczoraj. Zapraszam napromieniowanych na seans! Odpalajcie w HD!
Światy uRojone to cykl materiałów video, wspierający działalność portalu Gameplay.pl na serwisie YouTube. Publicystyka, komentarze, wywiady, relacje, gamingowe rozkminy oraz gameplaye gier starych i nowych. Konkretnie, lecz nie zawsze na poważnie.
Witam wszystkich serdecznie w pierwszym, pełnoprawnym, autorskim materiale video z cyklu "Światy uRojone". Będą publicystyki, komentarze, gamingowe rozkminy i soczyste gameplaye. Te ostatnie traktować będą o grach świeżutkich, jak i tych trochę zapomnianych przez czas. Jako debiutanckiego friontiera cyklu zdecydowałem się wybrać drużynowego erpega z 2006 roku: grę The Fall: Last Days of Gaia - reprezentanta mojego ulubionego uniwersum - postunklearnej zagłady. Połączyłem więc pyszne (klimat) z boskim (gatunek). Serdecznie zapraszam na seans, z oczywistych względów nie pozbawiony wad technicznych. Wszystko się wyklaruje i ulegnie poprawie w miarę tworzenia nowych nagrań. Prosiliście - macie. Wasze prośby i sugestie nie zostały zignorowane. W przyszłości możecie liczyć na więcej. Rojo ma zamiar wkręcić się na dobre. Jedziemy!
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.
Triki doprowadzane do perfekcji, trenowanie oryginalnych i przeefektownych zagrań, niecodzienny Freestyle. Zawsze kochałem oglądać coś takiego. Zabawa murowana, frajda przednia. Dzisiejszy pokaz magicznych sportowców będzie spod znaku piłek. Footballowych, rugby i do tenisa. Nogi, łapy, rakiety. Nieważne. Pasja i oddanie mogą wiele. Kombinacje wyśrubowane do granic możliwości. Szacun dla bohaterów tych filmików.
1. Najlepsi gracze footballu amerykańskiego prezentują zagrywy zmiatające łby, odrywające szczeny. Łapacze, kopacze, różne specjalizacje. Każdy ma swoją banię i rolę w teamie. Na prawdę niecodzienne i zaskakujące pokazy, które aż zastanawiają czy są autentyczne. Killer dzisiejszego felietonu. Zapraszam.
Edycje kolekcjonerskie, wydania specjalne, wersje pre-order. Prestige, ultimate, legendary, hardened, ultra, turbo, solid czy epic. Nie ważne. Wszystkie mają na celu wyposażyć gracza w zestaw elementów, umilających mu obcowanie z grą i uatrakcyjnić jego gamingowy room. Koszulka na klatę, wisiorek na szyję, torba na ramię, soundtrack w wieży, figurka obok, prowodyrzy - na ekranie. Pełnia smaku. Kocham tę serię, tego bohatera, ten tytuł, ten świat. Czekałem długo, zasługuję więc na najbardziej wypasione wydanie. Niech ja czuję, a oni widzą. Jestem fanem i mam na to dowody! Zapraszam! Rojopojntofwiu - wydanie specjalne.
(Galeria z 42 najbardziej wyczesanymi kolekcjonerkami - gratis!)
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
O muzyce w grach komputerowych pisałem w 23 części Rojopojntofwiu (Po stronie audio). Analizowałem tam kwestię propozycji twórców danego programu. Pisałem o roli efektów dźwiękowych i implementacji muzyki, którą to podzieliłem na pięć kategorii. Dzisiaj, przyjrzymy się bliżej opcji montażu własnych utworów w formacie MP3. Owa możliwość daje nam szansę decydować, przy jakiej muzyce się bawimy i "czujemy klimat". Problem "muzycznej nieadekwatności do sytuacji" odchodzi w niepamięć w momencie zapuszczenia własnego kawałka podczas np. soczystej wymiany ołowianych argumentów w GTA, czy na ognistej domówce w Simsach. Korzystacie z takich dobrodziejstw, gdy oferuje Wam je gra?
Prędzej czy później moment ten nadejść musiał. Zmobilizowany masą zapytań z Waszej strony, o to kiedy Rojo raczy ruszyć dupala i zacznie nagrywać coś autorskiego - przygotowałem dla Was cztery szybkie skecze. Postanowiłem podzielić je na dwie części i okraszyć wymowną nazwą: "Prymitywnie". Skąd taki tytuł? Szybko przekonacie się dlaczego. Jest to mega amatorski zapis doskonale nam znanych patentów w grach i nie tylko. Wątpliwej powagi i atrakcyjności technicznej (kamerka internetowa) część pierwsza i druga - uraczy Was Krwawym Slow-Mo i Jajami ze stali. Wszystko w ramach symbolicznego wstępniaka do właściwych materiałów video o nazwie "Światy uRojone", których to wykonanie będzie nieporównywalnie lepsze, a i wartość merytoryczna trochę ambitniejsza. Będą gameplaye, video-publicystyki, komentarze i wiele, wiele innych. Jak u Roja - każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Pierwsze z nich pojawią się w momencie zaopatrzenia się w porządną kamerę i odpowiedni program (na bogato). Póki co, w ramach prequelowej poczekajki - Prymitywnie #1 i #2 - oddające lekkiego ducha i jajcarską oprawę przyszłego, anty-sztywnego cyklu materiałów video naczelnego pajaca GP. Enjoy!
Pora odstawić na chwilę elektronikę, wirtualne światy i przyjrzeć się bliżej mojej drugiej bani, jaką jest zabawa w Paintball. Blog zGRAJMY się! powstał m.in. właśnie z myślą o promocji tego wspaniałego sportu. Był on również inspiracją do stworzenia swojego czasu cyklu „Sportów przyszłości”. Jak wspomniałem w pierwszej jego części, radocha na smarowanie farbą dzieli się na dwie zasadnicze odmiany: Woodsball (leśny/militarny) i turniejowy Speedball. Pierwszemu praktycznie w całości (oprócz masek) poświęcony został cykl „Gadżetów na farbę” i kilka innych artów. Dzisiaj przyjrzymy się bliżej tej drugiej ścieżce rozwoju sportowego malarza światów. Co mnie skłoniło do takiej rozkminy? W ostatnią niedzielę wziąłem udział w takim turnieju. Był to mój debiut, wcześniej tylko zawody leśne. Okazał się udany, a dzień wspaniały. Z kilku powodów. Zjawisko współczesnych gladiatorów zasilanych farbą - zostanie Wam przybliżone. Za pomocą tekstu, obrazów i filmów. Zakładajcie machy, zdejmujcie barrele i wskakujcie!
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
Po jednej stronie barykady spokojna kalkulacja i planowanie kolejnego ruchu. Strategia, taktyka, skrupulatna ocena zysków i strat. Po drugiej – rozpierducha. Pogarda dla przerw, szacunek dla decyzji w locie. Tury czy Real-time? Mechanizm wirtualnych szachów czy płynna destrukcja? Skrajne systemy rozgrywek. Nie tylko w strategiach. Wasze preferencje?
To już 30 odcinek kochani! W ramach tego pseudo-"ale fajnie!" jubileuszu, zaproponuje Wam podróż w przeszłość. Sentymentalną, bo co? Refleksyjną, why not? Dlaczego akurat rok 1998? Byłem 12 lat młodszy? Też. Jest to historyczny odpowiednik roku bieżącego. Pod jakim względem? Pod tym jedynym, nam najbliższym i słusznym: głośnych premier oczekiwanych gier. Programów, które zawojowały rynek, wyznaczyły standardy, raczyły pysznościami w każdych gatunkach. 1998 – rok graczy. Narodziny hitów, świt legend…
Freddie Wong (freddiew) otworzył swojego czasu cykl „Creative Nerds!”. Jest to jednak postać tak interesująca i płodna, że postanowiłem poświęcić jej specjalną serię artykułów. W poprzedniej części wygraliśmy w Internecie tajemniczego Pana Tootsa, odparliśmy atak złodziei rodem z Kevina samego w domu oraz skorzystaliśmy ze „zmodyfikowanego” wesołego miasteczka. Pora na większy talerz doznań. Dzisiaj zwiedzimy z Wongiem targi E3, sprawdzimy jego umiejętności w salonie gier Arcade i na specjalnej arenie treningowej dla Ninja. Klimat podkręcimy drugą częścią Ataku Dupków-Jedi oraz standardową, soczystą strzelaniną. Każdy powinien znaleźć coś chorego dla siebie. Mocna porcja wrażeń, po dość długiej nieobecności. Przepraszamy, zapraszamy, miłego weekendu życzymy. Freddie i ROJO.
Dopiero co pisałem o swoich ukochanych G.I. Joe (Te stare dobre zabawki…), a tutaj coś takiego. Padłem. Szczena razem ze mną. Do rzeczy. Zapomnijcie o wszystkich figurkach jakie widzieliście do tej pory. Puśćcie w niepamięć wszystko, co zawierały zacniejsze edycje kolekcjonerskie gier. To coś, aż chce się mieć. Wyeksponować, zaprezentować, pochwalić się. Ta figurka to miazga. Majstersztyk w każdym aspekcie...
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
Tekst dedykowany Wojtusiowi Wencelowi (puknij się Pan w łeb buzdyganem +3)
Każdy ma jakąś swoją ukochaną grę lub gatunek, który preferuje. Jeśli trafi na wspaniały tytuł, zagrywa się w niego do nieprzytomności. Z automatu leci sympatia dla danej kategorii. Strategie, rolpleje, strzelanki, przygodówki. Nieważne. Istotne jest to, o co chcę Was dzisiaj zapytać. Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się z własnej, nieprzymuszonej woli poszerzyć wiedzę na temat jakiejś gry? Nie chodzi mi o fora/strony jej poświęcone, lecz np. film/sztukę/książkę na podstawie której została stworzona lub jej pośrednio dotyczy. A więc, tknęło Was kiedyś do czegoś takiego?
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.
Każdy za bajtla miał jakieś swoje ulubione zabawki, których wyglądał pod choinką lub prosił o nie w ramach prezentu urodzinowego. Niektórzy zaczynali od gier elektronicznych, inni niekoniecznie. Ja jestem z tych „niekoniecznych”, albowiem moim umysłem zawładnęły ówcześnie tzw. action-figures G.I. Joe. Materialne, namacalne laleczki ruchomych żołnierzy, których to wirtualne odpowiedniki mamy dziś w każdej grze akcji. Kufer z szafy, figurki na koc, wyobraźnia w ruch…
Zbieramy myśli, zasiadamy, odpalamy edytor tekstu. Rezerwacja ciszy, łyk kawy. Przelewamy pomysły na elektroniczny, wirtualny papier. Przekazujemy wiedzę, sprzedajemy konkretną banię, dzielimy się spostrzeżeniami, analizą, obserwacją. Rzeczami ze świata gier i nie tylko. Montaż zdjęć, filmów, galerii i ankiet. Ostatnie szlify i korekty. Usatysfakcjonowani efektem końcowym - odpalamy tekst, nagranie lub film w czeluść sieciowego odbioru. Paradoksalnie, to dopiero początek przygody z materiałem...
Targi E3, targami E3, ale jest jeszcze Duke Nukem Forever. Bardzo się cieszę, że gra już wyszła:) BO W TAKĄ KUPĘ TO DAWNO NIE GRAŁEM!!!!!!
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
Game over, mission failed, You’ve been killed by…, You’ve been hit by … Ale jak to?!? Tam nikogo nie było!!! Skąd on się wziął?!? W gry się gra, w gry się też przegrywa. A to sejwusia się zapomniało machnąć, a to ktoś nas zaskoczył, a to poziom trudności oszukał. Powodów jest wiele. Złość, smutek, rozczarowanie, rozgoryczenie, furia czasem i płacz. Bywa. Emocje nam znane, często zrozumiałe. Zobaczycie dzisiaj osoby, które w swej dezaprobacie przekroczyły jednak pewną granicę. O ową cienką gamingową linię zapytam również Was. Zdarzyło się Wam kiedyś tak wybuchnąć, że coś obok na tym ucierpiało? Gry to pasja. Bywa to jednak pasja szewska….
Jutro ważny dzień. Kilkunastoletnie oczekiwanie dobiegnie końca. Czas spekulacji, pomówień, domysłów i niepewności - przeminie. Forever zamieni się w Present. Warto więc z tej okazji cofnąć się w Past i zobaczyć na czym Atomowy Książe hulał i kto hulał razem z nim. Mowa oczywiście o silniku Build autorstwa Kena Silvermana (zainspirowanego w wieku 16 lat Wolfensteinem 3D), stworzonym na zlecenie studia 3D Realms Entertainment w 1995 roku. Mimo, że Builda najbardziej kojarzymy właśnie z gry Duke Nukem 3D, wyszło sporo fajnych innych gierek ten endżin wykorzystujących. I to właśnie im się dzisiaj przyjrzymy. Wszystko w ramach wspominek przed wielką premierą. Zobaczymy bardzo ciekawy film (chronologicznie prezentujący najważniejsze tytuły, do kreacji których użyto w/w silnika) oraz sentymentalną galerię, w której zebrałem najbardziej mi bliskie gry z bebechami Builda. Mini-ankietka również się znajdzie. Rojo zaprasza na podróż w pamiętne lata 90-te! Będzie retro, będzie refleksja.
Roje kochają erpegi. Cenią rozbudowane, potężne, wypaszone do granic możliwości gry tego gatunku. Wciągająca fabuła, intrygujące, wielowątkowe questy, smaczny system rozwoju postaci, miodna walka, urzekająca grafika, podkreślająca całe estetyczne zjawisko muzyka i satysfakcjonująca interaktywność. Magia liczb, cyferek, statystyk i nieśmiertelnych punktów doświadczenia. Syndrom Upgrade, immersyjna kąpiel, interaktywna galeria sztuki współczesnej. Nic tylko zwiedzać i eksplorować. Na takie gry jak Skyrim powinien czekać każdy szanujący się rolpleojowiec. Dlaczego? Bo czuję, że dostanie wszystko, co właśnie wymieniłem. Na poparcie moich słów podam kilka przykładów elementów, dobrze tej grze rokujących. Określę się w czterech, konkretnych punktach. Całość na zasadzie „Dlaczego Skyrim odniesie sukces”?
Uwaga, jeśli nie macie ukończonych 18 lat – nie wchodźcie! Jeśli macie, tak czy inaczej - wchodzicie na własną odpowiedzialność!
Kamasutra, Kama Sutra, Kama to traktat indyjski o seksualności i zachowaniach seksualnych. Są to "Aforyzmy o miłości napisane przez Vatsyayana", ówcześnie znane jako rozprawy o miłości, przeprowadzające wszechstronną analizę współżycia seksualnego i dostarczające wielu informacji pobocznych na temat kultury. Kamasutra uważana jest za tekst filozoficzny, wzbogacający ars amandi w płaszczyźnie życia szczęśliwego. W Polsce tekst ukazał się w roku 1985 jako "Kamasutra, czyli traktat o miłowaniu" w przekładzie Marii Krzysztofa Byrskiego. Tyle historii w telegraficznym skrócie. Wiadomo o co chodzi. Pora na humorystyczną, lekkostrawną wersję pluszową, uskutecznioną przez mojego kolegę (serio, nie jest to moje dzieło, a żałuję). Odstawmy więc na chwilę ciężkie rozkminy, odmóżdżmy się trochę i zahaczmy o absurd. Wszystko w myśl doktryny Roja: „Nie ma życia bez porycia!”. Nuda bywa niepokojąco kreatywna…
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy.
Pora na zwieńczenie trzyczęściowego cyklu zabunkrowanych Forfiterów. Z realu przechodzimy w wirtual i bierzemy na celownik gry komputerowe. Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, co nie? A więc… RTS-y! No bo co innego, oprócz jeszcze wojennych FPS-ów? W jednych wznosimy, w drugich czyścimy. Pogrzebiemy w przeszłości, spojrzymy w przyszłość. Postanowiłem w tym celu podzielić sobie wałkowane z uporem maniaka bunkry - na siedem zasadniczych rodzajów ich prezentacji w grach. Czym są? Czego dotyczą? Zapraszam na gamingowy finał!
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.
Witam serdecznie w drugiej części bunkrowego Forfitera. Dzisiaj liźniemy trochę historii, przeanalizujemy kilka stosowanych mechanizmów i zagrań oraz zobaczymy jak sprawa wojskowych shronów ma się aktualnie. Zbadamy czym i jakimi rozwiązaniami w kwestii umocnień terenowych oraz wykorzystanego uzbrojenia zasłynęła symboliczna Linia Maginota, bezlitosna Normandia, krwiożerczy Wietnam i mocarne bunkry współczesne. Zapraszam. Bronimy się dalej.
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.
Witam Was serdecznie w kolejnym obszerniejszym materialne, który podobnie jak ubiegłotygodniowy szok w sztuce współczesnej (1 / 2) – postanowiłem podzielić na kilka części, fundując Wam tym samym dłuższą przygodę z… bunkrami! Wiem - skandal, nie będzie o Wiedźminie. Do rzeczy. Od lat interesowałem się fortyfikacjami obronnymi. Zbierałem na ich temat czasopisma i oglądałem programy dokumentalne. We wszystkich filmach wojennych zawsze zwracałem na te obiekty uwagę, kochałem wznosić je w grach. Zaprezentuję Wam rozwój ich budowy, uzbrojenia i zastosowania na przestrzeni wieków. Od początków wojen światowych przez Wietnam po czasy współczesne. Nie pominę również ich roli w grach komputerowych. Myślę, że miłośnikom militarystyki wpis ten powinien się spodobać, a przynajmniej zainteresować. Gorąco zapraszam do lektury. Mówi się, że najlepszą obroną jest atak. Nie zawsze…
Witam Was serdecznie w obiecanym, podsumowującym odcinku „Gadżetów na farbę”, który ma na celu przypomnieć Wam wszystkie wyjątkowe zabawki zasilane farbą. Zobaczymy jakie zdobyły największą ilość Wichajstrów Mroku. Poproszę Was również o wzięcie udziału w specjalnej ankiecie. Przez dwadzieścia tygodni (tak, to już tyle czasu Was męczę:) trwania cyklu trochę się tego nazbierało. Moim celem, misją, ideą było zaszczepienie w Was chęci spróbowania się w tym wyjątkowym i oryginalnym sporcie. Oswoić, zaintrygować, przykuć uwagę. Jeśli choć w najmniejszym stopniu mi się to udało – nic tylko się cieszyć. Taki był zamysł. Nie przedłużając, zapraszam na skromny epilog.
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
Zabić czy nie zabić? Pomóc czy olać? Ocalić czy poświęcić? Okraść, zażądać zapłaty, pogrozić czy przekonać? Uratować zaatakowaną rodzinę/kupców czy dogadać się z napastnikami? Dać grosza żebrakowi czy kopnąć go w dupę? Dylematów zawsze jest masa. Na różnych płaszczyznach, w różnych aspektach. Często nie ma zdecydowanej bieli i czerni. Są różne skale szarości. Mowa oczywiście o wyborach moralnych w grach. Jacy jesteśmy? Jak postępujemy? Dobro? Zło? Może neutralność jako złoty środek? Pokażcie jakim jesteście człow.. graczem! Ciemna czy jasna strona mocy? Rogi czy aureola? Ludzie czy nieludzie?